Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Złoty pozostanie stabilny aż do wyborów?

0
Podziel się:

Pierwsze dni nowego tygodnia przyniosły dalszą nieznaczną aprecjację polskiej waluty. Notowania EUR/PLN przetestowały okolice 3,74 zł, USD/PLN ponownie naruszyły dzisiaj rano okolice 2,65 zł, a CHF/PLN ustanowiły nowe minima na 2,24 zł.

Złoty pozostanie stabilny aż do wyborów?

Pierwsze dni nowego tygodnia przyniosły dalszą nieznaczną aprecjację polskiej waluty. Notowania EUR/PLN przetestowały okolice 3,74 zł, USD/PLN ponownie naruszyły dzisiaj rano okolice 2,65 zł, a CHF/PLN ustanowiły nowe minima na 2,24 zł.

To wynik utrzymujących się dobrych nastrojów na rynkach i ponownego zainteresowania inwestycjami na emerging markets.

Są one niejako wymuszone przez zachowanie się amerykańskiego dolara na świecie, który traci za sprawą dalszych oczekiwań, co do obniżek stóp procentowych. Opublikowane wczoraj wieczorem zapiski z wrześniowego posiedzenia FED pokazały, że członkowie tego gremium podjęli decyzję o obniżce stóp procentowych o 50 p.b. pod presją poważnego spowolnienia wzrostu gospodarczego za sprawą turbulencji na rynku kredytowym i spadków cen na rynku nieruchomości.

Wprawdzie w opinii części uczestników rynku takie posunięcie może okazać się na razie wystarczające, chociażby w kontekście lepszych danych z rynku pracy, które poznaliśmy w miniony piątek, ale na jak długo? Trudno liczyć na to, że sytuacja szybko się poprawi, zwłaszcza, że wczoraj źródła z Międzynarodowego Funduszu Walutowego poinformowały o obniżeniu prognoz wzrostu gospodarczego dla głównych światowych gospodarek, w tym USA. Tym samym o ile FED może rzeczywiście nie zmienić stóp procentowych w końcu października, o tyle takie posunięcie będzie możliwe w I dekadzie grudnia. I ten fakt będzie w dłuższym terminie negatywnie rzutował na kondycję dolara.

Czy zatem notowania EUR/USD na dłużej zagoszczą powyżej poziomu 1,40? W ostatnich dniach zwyżki wspólnej waluty nieco wyhamowały. Z jednej strony był to wynik wspomnianych wcześniej lepszych danych z amerykańskiego rynku pracy i spadku oczekiwań, co do cięcia stóp 31 października, a z drugiej pojawiających się krytycznych głosów ze strony europejskich polityków obawiających się negatywnego wpływu zbyt mocnego euro na gospodarkę. Zabrakło jednak jednomyślności. O ile dosyć krytyczni w tym względzie byli zwłaszcza Francuzi i Włosi, o tyle niemiecki minister finansów przyznał wczoraj, że mocne euro nie jest zbyt dużym problemem.

Względnie zgodzono się jednak z tezą, iż podczas zaplanowanego na 19 października spotkania państw grupy G-7 w Waszyngtonie warto będzie poruszyć temat ostatniej słabości dolara. Czy jednak tzw. słowa „strong dolar policy" padające niejednokrotnie w ostatnich miesiącach z ust szefa amerykańskiego Departamentu Skarbu, Henry'ego Paulsona nie stały się już pustym frazesem? Tak naprawdę kontrolowana słabość „zielonego" jest Stanom Zjednoczonym na rękę, gdyż prowadzi do poprawy salda bilansu handlowego, dzięki zwiększonej presji na wzrost eksportu. Tym samym może się okazać, że podczas spotkania G-7 padną tylko tradycyjne sformułowania odnoszące się w dużej mierze do problemu sztywnego i niedowartościowanego kursu chińskiego juana, a kwestia słabości dolara zostanie pominięta. Dodatkowo zwyżkom notowań euro i funta względem amerykańskiej waluty będą sprzyjać także słowa szefów ECB i Banku Anglii, które padły w ostatnich dniach.

Obaj przyznali wprawdzie, że ostatnie wydarzenia zwiększyły ryzyko spowolnienia wzrostu gospodarczego, ale natychmiast dodali, że czynniki mogące mieć wpływ na wzrost presji inflacyjnej nadal są uważnie monitorowane. Reasumując, wydaje się prawdopodobne, iż w najbliższych dniach kurs EUR/USD przetestuje okolice 1,4250-80, a GBP/USD spróbuje naruszyć poziom 2,05. O godz. 11:06 kursy wynosiły odpowiednio 1,4140 i 2,0450.

Słaby dolar będzie sprzyjał złotemu, który pozostanie mocny w najbliższych dniach. O tym, że zagraniczny kapitał zaczął ponownie płynąć szerokim strumieniem świadczy zachowanie się indeksów warszawskiej giełdy, a także walut naszego regionu. Dzisiaj uwaga inwestorów skupi się na przebiegu aukcji 10-letnich obligacji DS1017 o wartości 1,8 mld zł. Kluczowe dane napłyną dopiero w przyszłym tygodniu - mowa tutaj o inflacji, płacach i bilansie C/A.

Ostatnie ankiety pokazują jednak, że uczestnicy rynku spodziewają się podwyżki stóp procentowych przez RPP dopiero w listopadzie. To może przyczynić się do pewnego ograniczenia skali aprecjacji złotego, zwłaszcza, że część inwestorów może wstrzymać się z większymi transakcjami w oczekiwaniu na wynik wyborów parlamentarnych zaplanowanych na 21 października.

Wprawdzie ich wynik będzie neutralny dla gospodarki, gdyż pozycja partii populistycznych została znacząco zmarginalizowana, ale inwestorzy znacznie lepiej przyjęliby wygraną liberalnej PO niż PiS. W najbliższych dniach złoty powinien zatem utrzymać się w przedziale 3,74-3,76 zł za euro, a względem dolara możemy ponownie przetestować okolice 2,6370 zł.

komentarze walutowe
dziś w money
wiadomości
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(0)