Dilerzy walutowi upatrują czynników sprzyjającym zakupom złotego w danych makro, które dają szansę na kolejne cięcia stóp, prywatyzacji PGNiG oraz osłabiającym się na rynkach światowych euro.
"Teoretycznym poziomem wsparcia jest obecnie 3,87-3,88 zł za euro. Dane o inflacji może były nieco gorsze od prognoz, ale nadal nie stanowią ryzyka i dają nadzieję, że dojdzie do dalszych obniżek, może już nie we wrześniu, ale po wyborach" - powiedział Marcin Żółtaniecki z Raiffeisen Bank.
Dodał jednak, że złoty jest przewartościowany i w dalszej perspektywie, po wyborach istnieje duże prawdopodobieństwo, że osłabi się do 4,10-4,20 zł za euro.