Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Złoty trochę mocniejszy

0
Podziel się:

W poniedziałek złoty tylko nieznacznie zyskał na wartości i to względem dolara, co było wynikiem osłabienia tej waluty na rynkach światowych.

Rynek krajowy:

W poniedziałek złoty tylko nieznacznie zyskał na wartości i to względem dolara, co było wynikiem osłabienia tej waluty na rynkach światowych. Dzisiejsze ranne otwarcie na razie wiele nie wniosło – kurs euro oscylował wokół 3,8680-3,87 zł, a USD/PLN 2,9850 zł. Wydaje się jednak, iż prędzej, czy później złoty pójdzie jednak śladem węgierskiego forinta, który od kilku dni dosyć ładnie odrabia wcześniejsze straty. To pewne zawahanie inwestorów można wiązać z faktem ostatniego zamieszania politycznego wokół wyboru Sławomira Skrzypka na stanowisko szefa NBP i przeciekającymi, co jakiś czas do mediów informacjami na temat przyszłości koalicji (zwłaszcza pod kątem możliwych zarzutów wobec Andrzeja Leppera). Tym samym część zagranicznych inwestorów mogła zacząć wkalkulowywać większe ryzyko inwestycyjne, chociaż nie dało się tego zauważyć np. po wczorajszym zachowaniu się rynku długu. Tutaj jednak większe znaczenie miały opublikowane dane o grudniowej inflacji konsumenckiej, która jak się okazało wyniosła 1,4 proc.
r/r wobec prognozowanych 1,5-1,6 proc. r/r. Tym samym oddaliła się perspektywa podwyżki stóp procentowych przez Radę Polityki Pieniężnej, którą trzeba teraz kalkulować najwcześniej na kwiecień. W tym wypadku wiele będzie też zależeć od styczniowej i później kwietniowej projekcji inflacyjnej Narodowego Banku Polskiego, która może okazać się niższa od tej w październiku. Jeżeli znacząco, to obóz „jastrzębi” w Radzie będzie nadal słaby, a zbliżanie się do końca cyklu podwyżek na rynkach światowych sprawi, iż stopy procentowe nie wzrosną w tym roku wcale.

Dzisiaj uwaga inwestorów skupi się na publikacji kolejnych danych makroekonomicznych. O godz. 14:00 GUS opublikuje dane o średniej płacy w grudniu, która według prognoz rynku mogła wzrosnąć aż o 6,1 proc. r/r z 3,1 proc. r/r (naszym zdaniem 4,3 proc. r/r), a NBP poda informacje o bilansie na rachunku obrotów bieżących w listopadzie (rynek szacuje deficyt na poziomie 425 mln EUR wobec -482 mln EUR wcześniej). Najlepszą kombinacją byłaby niższa średnia płaca (wsparłaby rynek długu) i mniejszy deficyt (poprawiłby ogólny klimat). Część inwestorów może jednak wstrzymywać się z większymi transakcjami do czasu ogłoszenia jutrzejszych wyników przetargu 5-letnich obligacji o wartości 2,5 mld zł i czwartkowej decyzji Banku Japonii ws. poziomu stóp procentowych. Obecnie aż 80 proc. uczestników rynku spodziewa się podwyżki do 0,5 proc., co nieco ogranicza chęć do zawierania transakcji opartych o strategie cary-trade. Tak czy inaczej złoty jest w tym tygodniu skazany na umocnienie, a pomogą w tym kolejne dane
makroekonomiczne potwierdzające dobry stan polskiej gospodarki, uspokojenie na scenie politycznej i obserwowana korekta na rynku dolara (oczywiście do czasu). Niemniej jednak okolice 3,8750 zł na EUR/PLN i 2,9950 zł na USD/PLN można wykorzystywać do sprzedaży z celem odpowiednio do 3,8550 zł i 2,9650 zł.

Rynek międzynarodowy:

Wczorajsze święto Martina Lutera Kinga w Stanach Zjednoczonych istotnie wpłynęło na spadek aktywności inwestorów i swoiste „wypłaszczenie się” wykresów. Notowania EUR/USD wahały się w 40 punktowym przedziale (1,2915-1,2955), a wyraźniejszy trend można było zaobserwować na parze GBP/USD, która kontynuowała rozpoczęte w ubiegły czwartek zwyżki. Wtorek rozpoczął się gorzej dla dolara, który stracił względem głównych walut. W przypadku EUR/USD wyraźnie przebiliśmy opory w okolicach 1,2950 – o godz. 8:54 za jedno euro płacono 1,2965 dolara. Mocniejszy był także jen, co ma związek z oczekiwaną czwartkową decyzją Banku Japonii.

Zwyżce wspólnej waluty nie przeszkodził fakt opublikowania gorszych danych o dynamice listopadowej produkcji przemysłowej w strefie euro, która w ujęciu rocznym wzrosła o 2,5 proc. r/r wobec 3,6 proc. r/r w październiku, ani tak naprawdę mieszane sygnały wysyłane w ostatnich dniach na rynek przez ECB. Przypomnijmy, że w czwartek Jean Claude Trichet nie zdecydował się na użycie słów odnośnie zachowania „czujności” przez bank centralny, co może sugerować, iż członkowie ECB pomału zaczynają odchodzić od mocno „jastrzębiej” retoryki.

Dzisiaj uwaga rynku skupi się na publikacji niemieckiego wskaźnika ZEW o godz. 11:00. Będzie to odczyt styczniowy, stąd też jego waga może być duża biorąc pod uwagę chociażby podwyżkę stawek VAT w Niemczech. Oczekuje się, iż nastroje wśród analityków uległy nieznacznej poprawie podnosząc odczyt do poziomu „minus” 10 pkt. z „minus” 19 pkt. w grudniu. Warto jednak pamiętać, iż bardziej wiarygodne dla rynku są odczyty IFO (w wypadku, gdyby dane były słabe). Poza tym o godz. 14:30 poznamy dane o aktywności sektora wytwórczego z regionu Nowego Jorku – w styczniu mógł on jednak nieco spaść do 20 pkt. z 23,13 pkt. w grudniu. Analiza techniczna na EUR/USD sugeruje możliwość testowania okolic figury 1,30 podczas dzisiejszej sesji. Do zakupów można wykorzystywać okolice 1,2950. Zmianą powyższej strategii będzie spadek poniżej 1,2920.

komentarze walutowe
dziś w money
wiadomości
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
TMS Brokers
KOMENTARZE
(0)