Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Marek Węgrzanowski
|

Złoty znów silniejszy

0
Podziel się:

W środę przecena naszej waluty z początku tygodnia wyhamowała. Wpływ na to miał przebieg aukcji obligacji oraz komentarze ze strony NBP i Ministerstwa Finansów. Notowania dolara kształtowały się pomiędzy 3,6540 i 3,70, a euro pomiędzy 4,40 i 4,44 zł.

RYNEK KRAJOWY
W środę przecena naszej waluty z początku tygodnia wyhamowała. Wpływ na to miał przebieg aukcji obligacji oraz komentarze ze strony NBP i Ministerstwa Finansów. Notowania dolara kształtowały się pomiędzy 3,6540 i 3,70, a euro pomiędzy 4,40 i 4,44 zł.
W pierwszej połowie dnia nasza waluta była jeszcze słaba. Na spadek notowań złotego wpływ miały większe zlecenia sprzedaży, co przy niskiej płynności rynku powodowało znaczne ruchy kursów. Udany przetarg obligacji, z uwagi na korzystną cenę zaoferowaną przez inwestorów i bardzo duży popyt wyraźnie, zastopował dalsza przecenę złotego. Umocnienie dolara na rynku międzynarodowym i przebicie przez EUR/USD ważnego poziomu 1,20, doprowadziło co prawda jeszcze do osiągnięcia przez USD/PLN poziomu 3,70 – najwyższego od miesiąca – ale potem złoty szybko się umacniał.
Członek RPP Dariusz Filar uznał pozostawienie stóp procentowych na obecnym poziomie za zagrożenie dla celu inflacyjnego w 2005 r. Wzrost cen może być napędzany przez oczekiwania inflacyjne, które znajdą odbicie w żądaniach płacowych w gospodarce. Czynniki natury podażowej mimo swojego przejściowego charakteru muszą być tłumione poprzez wzrost kosztu pieniądza. Filar nie wykluczył, że kolejna podwyżka może wynieść 50 pkt. Wzrost gospodarczy będzie napędzany zwiększeniem eksportu i inwestycji i w średnim terminie powinien wynieść 5 proc. Wyższe stopy procentowe nie wpłyną na poziom inwestycji ze względu na wysokie rezerwy finansowe przedsiębiorstw, a kurs walutowy powinien ustabilizować się przy obecnych poziomach, zapewniając opłacalność eksportu (wg analiz NBP poziom opłacalności eksportu do euro wynosi ok. 4,12 zł). Zarówno Dariusz Filar, jak i minister finansów Mirosław Gronicki wskazali na niewielkie prawdopodobieństwo przekroczenia w tym roku poziomu 55 proc. długu publicznego do PKB. Ministerstwo
Finansów zapowiedziało zmniejszenie emisji papierów skarbowych w tym roku być może nawet o 10 proc.
O godz. 16.40 jeden dolar wyceniany był na 3,6650 złotego, a jedno euro na 4,4135 złotego (odchyl. –4,83 proc.).

Krótkoterminowa prognoza
Poziom -4,20 odchylenia wartości naszej waluty parytetu okazał się ważnym oporem dla dalszego wzrostu kursów EUR/PLN i USD/PLN. Druga połowa tygodnia powinna przebiegać w spokojniejszej atmosferze, a złoty będzie podążał za eurodolarem.

RYNEK MIĘDZYNARODOWY

USD/JPY
Środa była dniem znacznej przeceny japońskiej waluty. Z poziomu 110,50 na początku sesji azjatyckiej dolarjen zwyżkował do 111,30 na koniec notowań w Europie. Tak duża utrata wartości jena spowodowana była przede wszystkim wysoką ceną ropy naftowej.
Podczas sesji azjatyckiej dolarjen spadł z 110,50 do 111,30. Główną przyczyną utraty wartości jena bez wątpienia były rekordowe ceny ropy naftowej zanotowane dzień wcześniej. Heizo Takenaka z Ministerstwa Gospodarki Japonii powiedział, że tak wysokie ceny ropy mogą mieć poważny wpływ na japońską i światową gospodarkę. Indeks Nikkei 225 spadł o 1,2 proc. w stosunku do poprzedniego dnia, co także odbiło się na notowaniach jena. W trakcie sesji europejskiej nadeszły informacje o nowym rekordzie cenowym ropy naftowej na giełdzie w Nowym Jorku. Koszt jednej baryłki tego surowca sięgnął poziomu 44,28 dolarów – najwyższego od 1981 r. Ponieważ gospodarka japońska importuje niemal całość zużywanych przez siebie surowców energetycznych wiadomość ta odbiła się przede wszystkim na jenie. O wysokim poziomie kursu USD/JPY zadecydowało także umocnienie dolara. Ponieważ prognozy przewidywały wzrost wartości wskaźników z amerykańskiej gospodarki, inwestorzy chętnie kupowali „zielonego” jeszcze przed publikacją. Na poziomie
111,70 nastąpiła jednak korekta, a kurs USD/JPY stracił nieco na wartości. O 16.00 napłynęła informacja o tym, że w lipcu zamówienia w przemyśle USA wzrosły o 0,7 proc. a indeks aktywności w sektorze usług wzrósł do 64,8 pkt. Prognozy wskazywały odpowiednio 0,5 proc. i 61 pkt. Subindeks zatrudnienia spadł jednak w lipcu do 50 pkt z 57,4 pkt miesiąc wcześniej. W sumie dane te nie wpłynęły na dolarjena, który zakończył sesje europejską w okolicach poziomu 111,30, takiego jak na otwarciu.
O godz. 16.40 jeden dolar wyceniany był na 111,20 jena.

Krótkoterminowa prognoza
Kurs USD/JPY powrócił do trendu wzrostowego. Wobec braku perspektyw rychłego obniżenia cen ropy naftowej japońska waluta będzie w najbliższym czasie pod presją spadkową. Kurs USD/JPY pozostanie w przedziale 110,50 – 112,00.

EUR/USD
Środowa sesja na rynku eurodolara rozpoczęła się na poziomie 1,2020. Od początku dnia amerykańska waluta systematycznie zyskiwała na wartości, przebijając po godzinie 14.00 ważne wsparcie na 1,2000. Okazało się, że wczorajsze informacje o zagrożeniu terrorystycznym tylko przejściowo zaszkodziły „zielonemu”. Pozytywny sentyment do dolara nadal utrzymuje się na rynku, a inwestorzy oczekują na dobre dane z rynku pracy USA, które będą podane w piątek (prognozy wskazują na co najmniej 250 tys. nowych miejsc pracy w gospodarce). Rynek wydaje się już dyskontować pozytywne nastawienie inwestorów. Przed południem Niemiecki Urząd Pracy podał dane o bezrobociu w Republice Federalnej. Liczba osób pozostających bez pracy wzrosła o 11 tys. w lipcu i wyniosła 4,386 mln. Oczekiwano wzrostu o 5 tys. osób. Publikowany przez agencję Reuters wskaźnik PMI dla sektora usług w eurostrefie wyniósł 55,3 pkt i był bliski oczekiwanemu (55,5 pkt). Rynek walutowy nie zareagował na te doniesienia. O godz. 16 opublikowano istotne
informacje o kondycji amerykańskiej gospodarki. Indeks aktywności w sektorze usług ISM za lipiec okazał się lepszy od oczekiwanych 61 pkt i wyniósł 64,8 pkt, zamówienia w przemyśle wzrosły o 0,7 proc. co również było wynikiem lepszym od prognozowanego (+0,5proc.). Kurs eurodolara zareagował niespodziewanie zwyżką do poziomu otwarcia sesji, czyli 1,2020. Można przypuszczać, że rynek wcześniej zdyskontował dane makro na co wskazuje przebieg dzisiejszej sesji. Nie bez znaczenia pozostaje fakt, że jeden z subindeksów ISM obrazujący informacje o zatrudnieniu spadł do 50 pkt w porównaniu z 57 pkt w czerwcu. Inwestorzy mogli odebrać to jako zapowiedź gorszej sytuacji na rynku pracy USA.
O godz. 16.40 jedno euro wyceniane było na 1,2040 dolara.

Krótkoterminowa prognoza
Przebieg środowej sesji dowiódł, że pozycja dolara systematycznie umacnia się od trzech tygodni. Solidne przełamanie poziomu 1,2000 i dobre dane makro mogą wskazywać na zarysowanie się trendu spadkowego kursu EUR/USD. Najważniejsze okażą się piątkowe publikacje z rynku pracy USA. Do tego czasu kurs nie powinien wykraczać poza przedział 1,1950 – 1,2100. Prognozujemy przebywanie kursu w dolnych okolicach tego przedziału.

komentarze walutowe
wiadomości
gospodarka
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(0)