href="http://direct.money.pl/idm/"> Po kilku nieudanych próbach przebicia się kursu EURPLN przez opór z okolic 3,6974 w końcu inwestorzy w większym stopniu zaufali krajowej walucie.
Niewątpliwie wiąże się to z przekonaniem, że RPP podniesie dziś stopy procentowe o 0,25 pp, a popyt na złotówkę zwiększają nadzieje części (co prawda niewielkiej) uczestników rynku, że Rada zdecyduje się na bardziej drastyczne posunięcie i w obliczu ryzyka eksplozji oczekiwań inflacyjnych podniesie koszt pieniądza o 50 pkt. bazowych.
Takie spekulacje służą złotemu, który dość znacząco umocnił się nawet pomimo złych nastrojów panujących na rynku.
Z kolei na rynku eurodolara mieliśmy dziś rano do czynienia z pogłębieniem spadkowej korekty, gdyż kurs ten zanurkował dziś w rejon 1,4765. Z tej perspektywy ostatnie spadki świetnie wpisują się w korektę typu _ abc _, w której fala _ b _postać flagi.
Dalszych niewielkich spadków w rejon 1,4745 nie można co prawda wykluczyć, jednak w tych okolicach znacząco rośnie prawdopodobieństwo odbicia się i powrotu do głównej tendencji wzrostowej.
Takiemu przebiegowi handlu sprzyjać powinien kalendarz wydarzeń, a zwłaszcza dane z rynku nieruchomości USA, na temat liczby domów sprzedanych na rynku wtórnym.
Jak pokazuje opublikowany wczoraj raport na temat cen na rynku nieruchomości sytuacja w tym sektorze gospodarki USA nie ulega poprawie, a wręcz przeciwnie dynamika spadku cen wzrasta. Taki sygnał utwierdził tylko rynek w oczekiwaniu słabych wyników dzisiejszej publikacji, co zapewne niezbyt pomoże dolarowi, a także będzie chyba ciążyć rynkom akcyjnym.
A jak w takim razie wytłumaczyć poranne spadki kursu EURUSD? Moim zdaniem jest to realizacja scenariusza zakończenia spadkowej korekty przed publikacjami z rynku nieruchomości, której głównym zadaniem była możliwość realizacji zysków oraz przygotowanie miejsca pod kolejne wzrosty.
W najbliższym czasie oczekiwałbym kolejnej fali wzrostów, która może podbić poziom tego kursu w rejon ostatniego szczytu (ok. 1,4965) bądź nawet psychologicznej bariery 1,50.
Jeśli chodzi o najbliższą perspektywę dla par złotowych, to w przypadku USDPLN sprawa jest prosta, gdyż kurs ten będzie podążał za rynkiem eurodolara, co oznacza, że rośnie ryzyko pogłębiania przez tą parę spadków.
Na rynku EURPLN z kolei, wraz z przebiciem się poniżej ważnego wsparcia z rejonu 3,6620 dość znacznie wzrosły szanse na dalsze spadki, w pierwszej kolejności w rejon dolnego ograniczenia wzrostowego kanału, w ramach którego EURPLN poruszał się od końca października (okolice 3,4460-3,4480).
W dalszym ciągu nie można jednak wykluczyć kolejnej próby ataku na okolice 3,6970, jednak dopóki EURPLN 3,6750 szanse na taki ruch są niewielkie.