Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Przemysław Kwiecień
Przemysław Kwiecień
|

Kursy walut. Na złotym spokojnie. Na Wall Street prezydenckie rekordy

0
Podziel się:

Kto by pomyślał, że jeszcze kilka miesięcy temu na Wall Street obawiano się prezydentury Joe Bidena, a wczoraj amerykańskie indeksy świętowały Dzień Prezydenta rekordami. Na złotym natomiast jest spokojnie. Rynek nie zareagował na mocny wzrost styczniowej inflacji, który zapowiada wyższą ścieżkę na cały rok i niemal na pewno ucina jakąkolwiek dyskusję o obniżkach stóp.

Kursy walut. Na złotym spokojnie. Na Wall Street prezydenckie rekordy
Kursy walut. Na złotym spokojnie. Na Wall Street indeksy biją rekordy. (Pixabay)

Dzień Prezydenta i związany z nim brak sesji w USA nie przeszkodził kontraktom na najważniejsze amerykańskie indeksy szybować na nowe rekordy. Szampański optymizm z kolei sprawia, że dolar nie reaguje na coraz wyższe rentowności długu. Dziś wraca normalny handel, choć ciekawsze wydarzenia w kalendarzu będziemy mieć jutro.

Kto by pomyślał, że jeszcze kilka miesięcy temu na Wall Street obawiano się prezydentury Joe Bidena, a wczoraj kontrakty świętowały Dzień Prezydenta rekordami. Zresztą bardzo zgodnie – na wszystkich ważniejszych indeksach. Absolutnie rekordowe poziomy na takich indeksach jak S&P500, Nasdaq100 czy DJIA30 to nie jedyne rekordy jakie padają.

Rekordowa jest relacja kapitalizacji giełd do gospodarki, rekordowa relacja cen akcji do sprzedaży osiąganej przez spółki, rekordowe zadłużenie zaciągane na zakup akcji (również w relacji do PKB), rekordowe zainteresowanie "groszówkami” (akcjami o niskim nominalne, które wydają się tanie drobnym inwestorom), rekordowe zaangażowanie na rynku opcji na akcje, rekordowy udział spółek przynoszących straty w Russell2000 (przy rekordzie samego indeksu).

Zobacz także: PIT 2020. Zeznania są dostępne w e-urzędzie. Do kiedy czas na rozliczenie?

Tę listę można jeszcze znacząco wymieniać. Kiedy otwieram główne serwisy informacyjne, czytam, że to dlatego, że tak pięknie idą szczepienia i wszyscy są super optymistyczni. Otóż nie, to prawo popytu i podaży – Fed udowodnił, że gdy na rynek wstrzyknie się odpowiednią ilość pieniędzy, ceny wszystkiego mogą być w zasadzie dowolne i nikt już nie zadaje sobie trudu jakie właściwie powinny być. Jeśli Fed chciał coś nam udowodnić nie jest niestety pierwszy – podobny fenomen udało się wykreować na giełdzie w… Zimbabwe, kilkanaście lat temu.

Pisząc już całkiem poważnie, rynek ignoruje coraz bardziej pokaźny wzrost rentowności obligacji w USA – dziś w nocy w przypadku 10-latki było to już 1,25 proc. Teoretycznie powinno to umacniać dolara, ale wobec szampańskich nastrojów kapitał raczej od niego nadal ucieka.

Kurs dolara

Co prawda notowania eurodolara utknęły, ale już w przypadku funta mówimy o wzrostach trwających w zasadzie nieprzerwanie od 5 miesięcy. Tutaj pomaga też zapowiadane luzowanie obostrzeń na Wyspach, które ma mieć miejsce 22 lutego.

W efekcie dolara wobec funta zbliża się do poziomu 1,40, nieoglądanego od 2018 roku, choć referencyjne poziomy to znacznie wyższe okolice 1,4350 (również maksima z 2018).

Na rynku walut wschodzących zyskują przede wszystkim lira oraz rand, gdzie inwestorów przyciągają relatywnie wysokie stopy procentowe. Lira odrobiła już całą przecenę z drugiej połowy 2020, zaś rand jest najmocniejszy od 13 miesięcy, pokazując, że również tu ekspozycja na ryzyko jest silna.

Kurs złotego

Na złotym jest spokojnie. Rynek nie zareagował na mocny wzrost styczniowej inflacji, który zapowiada najprawdopodobniej wyższą ścieżkę na cały rok i niemal na pewno ucina jakąkolwiek dyskusję o obniżkach stóp. O godz 8.20 euro kosztuje 4,4856 złotego, dolar 3,6966 złotego, frank 4,1562 złotego, zaś funt 5,1480 złotego.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
xtb
KOMENTARZE
(0)