Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
oprac. Robert Kędzierski
|

Nowy "chory człowiek Europy" ma duży problem. Kolejne niepokojące dane

121
Podziel się:

Niemcy odnotowały większy, niż spodziewali się ekonomiści spadek produkcji przemysłowej. Eksperci podkreślają, że spadek w tym zakresie trwa już sześć lat. To sprawia, że pytania o to, czy Niemcy są nowym "chorym człowiekiem Europy" znów stają się zasadne.

Nowy "chory człowiek Europy" ma duży problem. Kolejne niepokojące dane
Niemiecka gospodarka odnotowała kolejne złe dane (GETTY, Pier Marco Tacca)

Niemcy odnotowały we wrześniu spadek produkcji przemysłowej na poziomie -3,7 proc. rok do roku i -1,4 proc. miesiąc do miesiąca. Oba odczyty są gorsze od prognoz. Ekonomiści spodziewali się wyniku rocznego na poziomie 2,7 i miesięcznego wynoszącego -0,1 proc.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Przyszły rok przyniesie cięcia? Oto branże, które najbardziej obawiają się cięć

Niemiecka gospodarka hamuje

Największym hamulcowym niemieckiego przemysłu wcale nie jest symboliczna branża motoryzacyjna, która odnotowała spadek na poziomie 5 proc. w ujęciu miesięcznym. Większy spadek, na poziomie 9,2 proc., odnotowano w przemyśle farmaceutycznym. Kłopotem jest skala spadków.

Jak podkreślają analitycy ING, objęły wszystkie grupy towarowe (dobra konsumpcyjne, pośrednie, energetyczne, kapitałowe). Jedynie produkcja towarów związanych z budownictwem nie zmieniła się we wrześniu.

Na podkreślenie zasługuje fakt, że niemiecka produkcja przemysłowa kurczy się czwarty miesiąc z rzędu. Eksperci przewidują, że w konsekwencji w czwartym kwartale gospodarka nie odbije i wynik znów będzie ujemny. W trzecim kwartale spadek wyniósł -0,1 proc.

Co zawodzi? Jak wyjaśnia agencja Bloomberg, niemieckich przedsiębiorców tłamszą wysokie ceny energii, dotkliwe stopy procentowe na całym świecie, spowolnienie w Chinach.

12 proc. spadku w 6 lat

Problemem jest nie tylko sytuacja bieżąca, ale nieco dłuższa perspektywa. Jeroen Blokland zajmujący się zarządzeniem aktywami pokazał wykres, na którym wyraźnie widać, że niemiecka gospodarka szczyt produkcji przemysłowej osiągnęła w roku 2018. Przez sześć lat boryka się z nieustannym spadkiem, który wynosi już 12 proc. To kolejny pretekst dla ekonomistów, by podtrzymać swą diagnozę głoszoną od ponad pół roku. Niemcy nazywane są nowym "chorym człowiekiem Europy".

"Sygnały ożywienia"

Otwartym pozostaje pytanie, czy niemiecka gospodarka zacznie wkrótce odbijać się od dna. W zeszłym tygodniu poznaliśmy bowiem dane dotyczące koniunktury. Wskaźnik PMI dla przemysłu wyniósł w Niemczech w październiku 40,8 pkt. To wyraźna poprawa względem września (39,6 pkt), oraz nieco lepiej od prognoz, które wskazywały na 40,7 pkt. Głowa wciąż jest jednak "pod wodą", bo granicę między koniunkturą a jej brakiem wyznacza linia 50 punktów.

Dr Cyrus de la Rubia, Główny Ekonomista Hamburg Commercial Bank, przyznał, że "trajektoria niemieckiej gospodarki przypomina samolot przygotowujący się do lądowania: spowalniający przed przyziemieniem na samym dnie". Podkreślił też, że pewne sygnały wskazują na potencjalne odbicie w pierwszej połowie przyszłego roku. "Ogólnie rzecz biorąc, widzimy, że załamanie nieco się zmniejsza, w tym na dobra konsumpcyjne, półprodukty i dobra inwestycyjne" - napisał.

"Niemcy nie są chorym człowiekiem Europy"

Prezes Bundesbanku Joachim Nagel, cytowany przez agencję Bloomberg, również twierdzi, że niemiecka gospodarka w przyszłym roku ma szansę na wzrost.

Z pewnością jest tak, że rok 2023 nie był dobrym rokiem pod względem wzrostu gospodarczego. Ale prawdą jest również to, że nie będzie to rok ciężkiej recesji. Niemcy nie są chorym człowiekiem Europy - podsumował.

Stwierdził też, że walka z inflacją przynosi skutki, i chociaż wciąż "jesteśmy daleko od celu", który wynosi 2 proc., to "kierunek jest słuszny".

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
gospodarka
pieniądze
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(121)
Rych
2 miesiące temu
Nie podniecajcie się niby złą kondycją gospodarki Niemiec, oni mają takie zapasy złota i ukrytych zrabowanych dóbr, że po sprzedaży mogą wykupić połowę Europy.Nie martwcie się o nich. Martwcie się o to by ten nowy rząd Polski nie sprzedał tak jak czynił to dziesięć tysięcy lat temu. To jest nasze zmartwienie.
Tylko pytam
6 miesięcy temu
Jest khazarski PLAN REDUKCJI narodu niemieckiego do max 15 milionow. Tylko ciekawe czy beda potrzebowali rosyjskiego atomu czy wystarczy wewnetrzny chaos i przeprowadzane sepuku?
Piszcie prawd...
6 miesięcy temu
Popytu na niemieckie towary NIE MA I NIE BEDZIE juz na swiecie. Koszty energi i ciecia produkcji wkrotce doprowadza do MASOWYCH ZWOLNIEN....a to juz maly kroczek od ULICZNYCH PROTESTOW, KOLOROWEJ REWOLUCJI I WYMIANY REZIMU.
Emeryt
6 miesięcy temu
Te 4,5 miliarda z Unii dla polski przeznaczone są dla niemieckiej firmy Siemens (na zakup wiatraków niemieckich) .My nie możemy tych pieniędzy wydać na coś bardziej potrzebnego.Na tym polega rozdawnictwo pieniędzy ze środków KPO przez urzędników brukselskich.Część naszego społeczeństwa zachłysnęło się informacją jakoby Tusk pojechał do Brukseli i załatwił.Ludzie przejrzyjcie na oczy.
Polak
6 miesięcy temu
Z funduszy KPO 4.5 miliada mamy oddać na zieloną energetyke dla firmy siemens Bo pada wiec podratujemy sąsiada ,
...
Następna strona