Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
oprac. Paweł Orlikowski
|
aktualizacja

Polaków stać na oszczędności, ale luksus jest nadal poza zasięgiem

65
Podziel się:

Jakość życia Polaków poprawia się z roku na rok, co potwierdza badanie budżetu gospodarstw domowych, ale o luksusie wciąż możemy jedynie pomarzyć. Pozytywną zmianą jest to, że stać nas na oszczędzanie.

Polacy coraz bogatsi, ale na luksusy i tak pozwolić sobie nie mogą.
Polacy coraz bogatsi, ale na luksusy i tak pozwolić sobie nie mogą. (East News)

Polacy są coraz bardziej zamożni, a nasze społeczeństwo w ciągu ostatnich pięciu lat stało się znacznie bardziej równe ekonomicznie - to obraz, jaki wyłania się z najnowszego badania budżetów gospodarstw domowych za 2018 r., na które powołuje się "Puls Biznesu". Właśnie na podstawie tego badania powstaje wskaźnik inflacji CPI.

Zamożność społeczeństwa bada się na podstawie dochodu rozporządzalnego i udziału w nim wydatków. To pokazuje ile realnie Polacy mogą wydawać, po odliczeniu wszelkich zobowiązań wobec państwa. Raport GUS pokazuje, że o ile w 2004 r. wydatki stanowiły niemal całość dochodu rozporządzalnego - 95,4 proc., o tyle dziś poziom ten sięga "jedynie" 70 proc. A to z kolei oznacza, że Polaków zaczyna być stać na oszczędzanie.

Wskaźnik ten wyraźnie zaczął spadać w 2015 r. - w ciągu trzech lat udział wydatków w dochodzie rozporządzalnym spadł o 8,7 pkt. proc. Takiego tempa polskie gospodarstwa domowe nie doświadczyły jeszcze nigdy. W wartościach nominalnych oznacza to, że na osobę miesięcznie przypada 1693 zł dochodu rozporządzalnego, z czego wydaje ona przeciętnie 1187 zł.

Zobacz także: Obejrzyj: Zakaz handlu w niedziele. Sklepy chcą zmian

Coraz mniej w Polsce nierówności, co pokazuje współczynnik Giniego, czyli miara zróżnicowania dochodów między najbogatszymi a najbiedniejszymi członkami społeczeństwa. Ten wskaźnik spada w Polsce regularnie i wyraźnie od 2013 r., kiedy sięgał 0,338. W 2018 r. - drugi raz z rzędu - utrzymał się poniżej 0,3 - osiągając 0,299 pkt, co jest wynikiem nieznacznie niższym niż wartość dla UE czy strefy euro, gdzie ma odpowiednio 0,307 i 0,305 pkt.

Efekt 500+

Program "Rodzina 500+" w 2018 r. stanowił 13,5 proc. dochodu rozporządzalnego na osobę w gospodarstwach domowych. GUS porównał wydatki rodzin korzystających z tego świadczenia i tych, które tych pieniędzy nie otrzymują. Jak się okazało, beneficjenci 500+ wydają więcej na żywność, odzież, rekreację i edukację, natomiast mniej na alkohol, użytkowanie mieszkania i nośniki energii oraz zdrowie.

Co ciekawe, analizując dochód rozporządzalny według miejsca zamieszkania, okazuje się, że najmniejszy wskaźnik wydatków w relacji do dochodu rozporządzalnego jest na wsi, gdzie wydaje się jedynie 68,4 proc., na drugim miejscu są miasta poniżej 20 tys. mieszkańców - 69,1 proc., a dopiero na trzecim największe miasta (powyżej 0,5 mln mieszkańców). Wynika to oczywiście z rosnących kosztów życia w największych miejscowościach. Podkarpackie ciągle jest najbiedniejszym województwem w Polsce.

Większość Polaków uważa, że nie ma problemów z utrzymaniem się na co dzień, jednak wciąż brakuje im na poważniejsze wydatki. Tego zdania jest 52,8 proc. badanych. Z kolei tylko 2,2 proc. może pozwolić sobie na luksus na co dzień.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(65)
żuczek
4 lata temu
Do luksusu to mnie jeszcze daleko albo i jeszcze dalej. Kokosów nie zarabiam, z oszczedzaniem to roznie bywa - kazdy miesiac jest przeciez inny. Ewentualnie ppk jest opcja regularnego odlozenia na emeryture. Ale zeby samemu dodatkowo odkladac miesiac w miesiac to raczej ciezko
Oli
5 lata temu
Dalej jest bieda ludzie ktorzy nie maja dzieci i charuja na etatach u wyzyskiwaczy za glodowe pensje
Aa
5 lata temu
Kiedys przed 2015,za 50 zeta coś się kupiło teraz starczy na kilo pietruszki i kilo szynki
ddr
5 lata temu
Wychodzimy z biedy.........a co więcej trzeba?...dać więcej bogatym?
Ddddddenmark
5 lata temu
Ludzie (albo nasłane boty) piszą o tym, jak to złe państwo wyrywa im dochód. Z tego wynika, że ludzie chyba na prawdę chcieliby modelu amerykańskiego, gdzie płaci się tylko podatek od dochodu, a na opiekę zdrowotną, leki, szkołę, studia, książki dla dziecka itp trzeba płacić 100%. Przecietny 65 letni Amerykanin (jak podaje Bernie Sanders) wydaje kilka do kilkunastu tysięcy dolarów rocznie na samą opiekę zdrowotną. I tak, zarobki są większe, ale i tak południowo-wschodnie stany są po prostu biedne, a taki model, gdzie socjalu brak przeciwdziała integracji gospodarczej.
...
Następna strona