Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Wasilewska-Trenkner z RPP: Stopy nie powinny być zmieniane

0
Podziel się:

Halina Wasilewska-Trenkner z Rady Polityki Pieniężnej zasugerowała, że w sytuacji ryzyka związanego z cenami ropy naftowej, cenami żywności i napiętym budżetem na 2006 rok opowiada się za utrzymaniem stóp bez zmian.

*Halina Wasilewska-Trenkner z Rady Polityki Pieniężnej zasugerowała, że w sytuacji ryzyka związanego z cenami ropy naftowej, cenami żywności i napiętym budżetem na 2006 rok opowiada się za utrzymaniem stóp bez zmian. *
Wasilewska-Trenkner zapytana przez radio PiN, w którą stronę się zwróci, jeśli będzie miała do wyboru po jednej stronie obniżkę stóp pod drugiej podwyżkę odpowiedziała: "Na środek".

Jej zdaniem teoretycznie obniżka stóp jest możliwa, ale za kilka kwartałów sytuacja może być inna.

"Mam uczucia mieszane, z jednej strony można powiedzieć, że jest miejsce do obniżek stóp procentowych, teoretycznie, z drugiej jednak strony ocena pana premiera jest oceną dzisiejszych zdarzeń, a stopy procentowe działają za kilka kwartałów, kiedy sytuacja może być inna. Te oceny nie są takie, z którymi można się do końca zgodzić" - powiedziała.

"Jeśli stopy dookoła zaczynają rosnąć, to pozostanie w tyle nie jest dla nas korzystne" - dodała.

Premier Kazimierz Marcinkiewicz uważa, że nadal istnieje miejsce o obniżek stóp procentowych w Polsce. Skłania do tego m.in. sytuacja budżetowa oraz makroekonomiczna.

Rada Polityki Pieniężnej ostatni raz w tym roku obniżyła stopy w sierpniu. Od tego momentu główna stopa NBP wynosi nie mniej niż 4,5 proc.

Projekt budżetu na 2006 roku, nad którym pracuje obecnie Sejm, była minister finansów oceniła jako bardzo napięty.

"Projekt ministra Gronickiego był bardzo ambitny, trudny. (...) Rozwój procesów gospodarczych nie przekreśla takiej prognozy, ale w niektórych miesiącach ta prognoza jest bardziej odbiegająca od rzeczywistości. Taką sprawą jest to, że w ciągu roku wynagrodzenia rosną wolniej niż zakładały prognozy. Prawdopodobnie ten trend utrzyma się w roku przyszłym. Nie należy spodziewać się dodatkowych wpływów z tytułu podatku dochodowego od osób fizycznych" - powiedziała.

"Są zagrożenia po stronie dochodów. Po stronie wydatków budżet jest napięty, zakłada pełne wykorzystanie dochodów i będzie to budżet trudny, gdyż będzie miał trudności z realizacją dochodów i z płynną realizacją w czasie" - dodała.

Wasilewska -Trenkner powiedziała, że budżet na 2006 rok nie przynosi oszczędności w wydatkach, które ułatwiłoby obniżanie deficytu.

"Niemożliwe jest podwyższenie obciążeń podatkowych. Gdybyśmy mogli ograniczyć wydatki, ułatwiłoby to późniejsze ograniczenie deficytu" - powiedziała.

Sejm skierował w środę wieczorem projekt ustawy budżetowej na 2006 r. do dalszych prac w sejmowej komisji finansów publicznych. W czasie debaty nie zgłoszono wniosku o odrzucenie projektu w pierwszym czytaniu.

Projekt przygotował jeszcze poprzedni rząd; rząd Kazimierza Marcinkiewicza złożył do niego autopoprawkę ograniczającą deficyt budżetowy.

Zgodnie z autopoprawką, przyszłoroczny deficyt wyniesie 30,546 mld zł, zamiast planowanych w poprzedniej wersji projektu 32,575 mld zł, głównie dzięki wyższym dochodom budżetowym. Wydatki budżetu wyniosą 224,695 mld zł, a dochody 194,148 mld zł, czyli o 2,8 mln więcej, niż zakładał poprzedni rząd.

Wasilewska-Trenkner ponownie zwróciła uwagę na ryzyko inflacyjne związane z cenami ropy naftowej i cenami żywności.

"Jest takie ryzyko, ciągle jest takie samo i ciągle nazywa się tak samo. U nas też może tak być. Mamy dwa niebezpieczeństwa inflacyjne i jest pytanie czy powinniśmy dążyć do obniżki stóp" - powiedziała.

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(0)