Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
oprac. KRO
|
aktualizacja

Złoty na czerwono. Zdaniem Artura Sobonia nasza waluta "nie słabnie"

Podziel się:

Artur Soboń jest zdania, że do hamowania inflacji w Polsce przyczyni się znacząco silny złoty. Wiceminister finansów jest zdania, że walutę wzmocni większy poziom inwestycji, do czego przyczynią się m.in. pieniądze z KPO. Nie potrafił jednak wskazać wartości naszej waluty względem dolara i euro. Złoty obecnie jest na podobnym poziomie jak w marcu - tuż po wybuchu wojny.

Złoty na czerwono. Zdaniem Artura Sobonia nasza waluta "nie słabnie"
Złoty znacząco słabnie względem dolara i euro. Artur Soboń wierzy, że to przejściowa sytuacja (PAP, Rafał Guz)

Artur Soboń w porannej rozmowie w TVN24 podkreślał, że inflację w Polsce "podbijają" przede wszystkim czynniki zewnętrzne, na które rząd nie ma wpływu. Po chwili zaczął wymieniać działania gabinetu Mateusza Morawieckiego zmierzające do wyhamowania wskaźnika wzrostu cen.

Stąd też mądra polityka: uniezależniania się od surowców energetycznych z Rosji, wzmacniania bezpieczeństwa, wykorzystania środków z Krajowego Planu Odbudowy na podniesienie poziomu inwestycji, wzmocnienie złotego [...] poprzez podniesienie poziomu stopy inwestycji - stwierdził wiceminister finansów, cytowany przez TVN24.pl.

Złoty pikuje, choć zdaniem Sobonia "nie słabnie"

Prowadzący rozmowę Konrad Piasecki skupił się na tej ostatniej kwestii. Zapytał swojego gościa z przekąsem, czy widzi, jak w ostatnich miesiącach umacniał się złoty, na co Artur Soboń odpowiedział, że nasza waluta "nie słabnie".

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Musimy się "zaprzyjaźnić" z inflacją? "Do celu nie dojdziemy szybko"

Dlatego dziennikarz dopytał, czy jego rozmówca wie, ile kosztują we wtorkowy poranek: dolar, euro i frank szwajcarski. - Nie powiem z rana, jaka jest dzisiaj dokładnie cena - odpowiedział wiceszef MF.

Wtorkowe kursy walut pokazały niebezpieczne pikowanie naszej waluty. Za jednego dolara płaciliśmy rano ok. 4,52 zł, za funta szterlinga - ok. 5,44 zł, a za franka szwajcarskiego - ok. 4,69 zł. Z kolei euro zbliżało się do granicy 4,70 zł.

Po południu sytuacja jest jeszcze gorsza. Dolar obecnie kosztuje już ok. 4,64 zł, euro - ok. 4,76 zł, a frank szwajcarski - niemal 4,80 zł. Za funta szterlinga po godz. 16 trzeba było zapłacić ok. 5,55 zł. To poziomy, które ostatni raz oglądaliśmy w marcu 2022 r., kiedy nasza waluta zaczęła pikować w następstwie rosyjskiej agresji na Ukrainę.

Konrad Ryczko, analityk Domu Maklerskiego Banku Ochrony Środowiska, w porannym komentarzu stwierdził, że "lokalnie sporo emocji wzbudziły weekendowe wypowiedzi J. Kaczyńskiego dotyczące podwyższenia oprocentowania depozytów lub nałożenia nowych podatków na sektor bankowy". Podkreślał jednak, że waluta pozostaje dość stabilna, aczkolwiek "widać próby wygenerowania korekty spadkowej"

Jeden sposób na walkę z inflacją

Artur Soboń został też zapytany o nowe metody walki z inflacją. Podkreślał, że nie jest zwolennikiem ostrego zaciskania pasa, lecz woli metody uwzględniające drogę "empatii społecznej".

Sposób na ograniczenie inflacji jest jeden: ostrożna polityka fiskalna i restrykcyjna polityka monetarna. W okresie styczeń-maj, wydatki budżetu są o 25 mld zł wyższe niż w 2021 r. Właśnie dlatego, że staramy się wspierać - stwierdził Artur Soboń.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl