Fatalna wiadomość dla Tuska dotycząca finansów. "To nie jest możliwe"
Rząd Donalda Tuska "odziedziczy" budżet, który się nie spina. A to oznacza, że może zabraknąć pieniędzy na realizację wydatków i obietnic. W ostatnich dwóch miesiącach roku wpływy z VAT i CIT musiałyby się prawie podwoić. - To nie jest możliwe - mówi ekonomista dr Sławomir Dudek.
Jeśli nie uda się zrealizować zakładanych wpływów do budżetu, przyszły rząd Donalda Tuska będzie mieć poważny problem. "Może zabraknąć pieniędzy na realizację wszystkich planowanych wydatków państwa" - pisze "Rz". A to oznacza konieczność nowelizacji ustawy budżetowej i jeden z dwóch scenariuszy: zwiększenie limitu deficytu albo cięcia wydatków.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Rząd Tuska zacznie od cięć? Prof. Orłowski: to bajki, słowo się rzekło
Zabraknie pieniędzy z podatków
Według danych Ministerstwa Finansów od stycznia do końca października wpływy z podatków były o 6,7 proc. wyższe niż rok temu. Jak twierdzi dziennik, choć to najwyższa w tym roku dynamika, to podatki mogą wnieść do budżetu znacząco mniej dochodów niż spodziewa się resort. Problem szczególnie dotyczy podatku VAT.
"Do założonych w ustawie budżetowej 273 mld zł na koniec grudnia brakuje bowiem jeszcze 66 mld zł, czyli średnio 33 mld zł na miesiąc. Tymczasem VAT przynosi w tym roku średnio 20,6 mld zł na miesiąc. Jeszcze gorzej jest z CIT" - czytamy.
W tym drugim przypadku miesięczne wpływy do kasy państwa musiałyby sięgać około 9,4 mld zł, tymczasem do tej pory to około 5,9 mld zł miesięcznie. - Tylko z tych dwóch podatków budżet zarobi o 34 mld zł mniej, niż założone w budżecie - mówi "Rz" dr Sławomir Dudek, główny ekonomista Instytutu Finansów Publicznych.
Żeby zrealizować plan na ten rok, dochody z VAT w listopadzie i grudniu musiałyby wzrosnąć o 74 proc. rok do roku, a z CIT – o 87 proc. To nie jest możliwe - dodaje Dudek.
Również Adam Antoniak, ekonomista ING Banku Śląskiego szacuje, że dochody z VAT mogą być o 15-20 mld zł mniejsze od planu, a z CIT nawet o 10 mld zł.
Nie tylko wpływy. Co z wydatkami budżetu?
Ministerstwo Finansów w ostatnim komunikacie ocenia, że deficyt na koniec roku może być niższy od zakładanych 92 mld zł. Po październiku wynosił "tylko" 36,4 mld zł. - To, czy zapowiedzi MF się spełnią, zależeć będzie od wykonania wydatków - stwierdza ekonomista Karol Pogorzelski z Banku Pekao.
Koszty obsługi długu Skarbu Państwa są o 21 mld zł wyższe niż rok temu i rosną w tempie 87,5 proc. rdr. Sięgnęły już ponad 45 mld zł. - Jak to ma się do zapewnień premiera Morawieckiego, że "mamy niskie zadłużenie w relacji do PKB" albo że "nasze finanse publiczne są w doskonałym stanie" - pyta retorycznie Janusz Jankowiak, główny ekonomista Polskiej Rady Biznesu.
Z drugiej jednak strony dotacje do Funduszu Ubezpieczeń Społecznych zrealizowano w 65 proc., bo sytuacja na rynku pracy jest korzystna. Według "Rz" również sam resort finansów nakazał przegląd wydatków i powstrzymanie się przed rozpoczynaniem większych projektów w innych ministerstwach.