Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Robert Kędzierski
Robert Kędzierski
|
aktualizacja

Fiskus wlepił mu karę, bo uczył uczniów, a nie ucznia. "Szacuję, że to milion"

527
Podziel się:

- Płacę wyższy podatek plus odsetki i kary. Łącznie szacuję, że to około miliona złotych za te pięć lat - tak Łukasz Jarosiński z Olkusza opisuje, co stało się, gdy skarbówka prześwietliła sposób, w jaki udzielał korepetycji uczniom. Liczba mnoga okazała się mieć w tym wypadku kluczowe znaczenie.

Fiskus wlepił mu karę, bo uczył uczniów, a nie ucznia. "Szacuję, że to milion"
Milion złotych kary? (Licencjodawca, Tomasz Czerko, wikimedia)

Osiem lat temu Łukasz Jarosiński z Olkusza w Małopolsce założył firmę specjalizującą się w korepetycjach. Mężczyzna wybrał formę opodatkowania wskazaną mu przez prawnika - była to karta podatkowa. Kilka lat później na przedsiębiorcę nałożono obowiązek zapłaty naprawdę dużych pieniędzy. Jak do tego doszło?

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Rosja sprzedaje to, co ukradła. Uderzenie w całą Unię Europejską

Był na karcie podatkowej. Fiskus uznał, że nie mógł

Serwis wyborcza.biz donosi, że korepetytor przez kilka lat działalności nie miał problemów z fiskusem. Aż do 2019 r., kiedy wystąpił do urzędu skarbowego z wnioskiem o interpretację podatkową dotycząca VAT. To częsta procedura - podatnicy pytają urzędników, w jaki sposób interpretować konkretne przepisy.

W 2020 r. przedsiębiorcę wezwano do skarbówki. Urzędników interesowało w szczególności jedno: jaki rodzaj korepetycji prowadzi. Mężczyzna odpowiedział, że oferuje dwa rodzaje zajęć: płatne indywidualne oraz darmowe w formie grupowej.

Dostałem decyzję, że moja forma opodatkowania była błędna. Zdaniem urzędników, przy karcie podatkowej nawet darmowe zajęcia grupowe nie mogą być prowadzone - wyjaśnił Jarosiński w rozmowie z "Wyborczą".

Urzędnicy poszli po nitce do kłębka. Fiskus zaczął dogłębnie badać działalność mężczyzny od roku 2016. I za każdy rok zażądał pieniędzy.

To zmiana formy opodatkowania. Płacę wyższy podatek plus odsetki i kary. Łącznie szacuję, że to około miliona złotych za te pięć lat - mówi korepetytor w rozmowie z "GW".

W rozmowie z money.pl stwierdził z kolei, że na razie "wstrzymuje się z komentowaniem sprawy dla mediów". Nie chciał mówić o szczegółach. Zaprosił na rozmowę za kilka dni.

Korepetycje na karcie podatkowej "dla ucznia"

Piotr Juszczyk, główny doradca podatkowy inFakt, przyznaje, że bez dostępu do dokumentów trudno zinterpretować konkretny przypadek. Wiadomo jednak, co przepisy mówią na temat karty podatkowej.

W przypadku prowadzenia działalności gospodarczej w zakresie udzielania lekcji "na godziny", działalność taka może być opodatkowana w formie karty podatkowej jedynie w przypadku, gdy podatnik świadczy usługi wyłącznie w postaci lekcji indywidualnych, tj. prowadzonych na zasadzie jedna godzina nauki z jednym uczniem - stwierdza ekspert.

Juszczyk wyjaśnia, że taka interpretacja prawa opiera się na analizie przepisów, podejścia dyrektora Krajowej Izby Skarbowej oraz urzędów skarbowych. - Z literalnego brzmienia cytowanych objaśnień do części XI Załącznika Nr 3 do Ustawy o zryczałtowanym podatku dochodowym, wynika, że pod pojęciem udzielania lekcji na godziny uważa się wyłącznie pomoc udzielaną w trakcie tej godziny jednemu "uczniowi", a nie grupie uczniów - precyzuje.

Według eksperta inFakt pojawiająca się w przepisach liczba pojedyncza ("uczeń") przesądza sprawę.

Lekcje grupowe wyłączają prawo do skorzystania z karty podatkowej. Podejście fiskusa oparte jest na wykładni językowej pojęcia korepetycja. Zgodnie ze Słownikiem języka polskiego korepetycja to "prywatna lekcja stanowiąca pomoc w nauce" - dodaje.

- Podejście powyższe znajduje potwierdzenie również w indywidualnych interpretacjach. Takie stanowisko prezentuje również Minister Finansów w interpelacji nr 18294 z 2021 roku. Stwierdził w niej, że grupowe korepetycje nie mogą korzystać z karty podatkowej. W związku z tym jest to powszechne podejście organów podatkowych - podkreśla ekspert.

Juszczyk przypomina też, że przepisy Polskiego Ładu nie pozwalają już na prowadzenie działalności w tej formie nowym przedsiębiorcom. Nie można też zmienić formy opodatkowania swojej działalności na kartę podatkową. Z karty korzystać mogą tylko podatnicy, którzy byli na niej 3 grudnia 2021 r. - W związku z tym karta będzie zanikać, być może dojdzie do sytuacji, że całkowicie zostanie poprzez zmianę przepisów wyeliminowana - wyjaśnia nasz rozmówca.

Skąd wzięła się kara

Juszczyk zaznacza, że by zweryfikować wysokość kary oszacowanej przez podatnika na milion złotych, trzeba mieć dostęp do dokumentów. Urząd skarbowy w momencie podważenia formy opodatkowania wskazuje podatnikowi, jak wygląda jego prawidłowe rozliczenie.

- Skarbówka podważyła stosowaną przez korepetytora formę opodatkowania. W efekcie najprawdopodobniej rozliczyła go "na nowo" - już na nasadach skali podatkowej. Okazało się zapewne, że ma zaległy podatek, odsetki. Ile to jednak w rzeczywistości mogło wynosić, trudno jednoznacznie stwierdzić, w podatkach liczą się konkrety, dokumenty - tłumaczy.

Dodaje też, że odsetki rosły przez kilka lat. Nie mogą być one niższe niż 8 proc., podczas gdy obecnie są na poziomie 14,5 proc.

Interpretacja przypadków innych nie chroni ciebie

W całej sprawie jest jeszcze jedna niejasność. Nauczyciel twierdzi, że w trakcie jego działalności fiskus zmienił interpretację przepisów i zakazał korepetycji grupowych korzystającym z karty podatkowej. Całkiem prawdopodobne, że prawnik, który doradził korepetytorowi tę, a nie inną formę opodatkowania, oparł się na tzw. indywidualnej interpretacji podatkowej z 2012 r. W tym dokumencie fiskus wskazał, że karta podatkowa może być stosowana przy grupowych korepetycjach.

Piotr Juszczyk przyznaje, że podobne sytuacje są bardzo częste. - Prywatna interpretacja podatkowa chroni tylko tego podatnika, który o nią wystąpił. Jest indywidualna. - Pozostali podatnicy - jeśli np. zasugerowali się takimi interpretacjami - niestety nie są w żaden sposób chronieni. Powoływanie się na jakąś interpretacje nie uchroni ich przed negatywnymi skutkami - wyjaśnia.

Robert Kędzierski, dziennikarz money.pl

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
podatki
pieniądze
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(527)
Anna
2 miesiące temu
Przecież to byli słuchacze a nie uczniowie. Połowa spała albo grała albo mama siedziała slo kot na kamerce. Skandal
Mona
2 miesiące temu
Nie rozumiem. Facet sam powiedział prawdę. Nie oszukiwał to US powinien chyba przyjąć zasadę że takiej osobie doradca mógł złe podpowiedzieć i to de facto doradca powinien za to beknąć a nie podatnik który nie zna się na zawiłościach rozliczania. Może gdyby w kraju panowały proste przejrzyste zasady w miarę jednolite to by nie było tyle zamieszania. A tak US korzysta jak hiena z potknięć mikroprzedsiebiorców…
Robespiere
2 miesiące temu
Ciekawe większość korepetytor ów nic nie płaci.
Bezdomny
2 miesiące temu
Współczuję temu nauczycielowi. Ja po spotkaniu z ZUS stałem się bezdomnym i do tej pory jestem przez interpretację przepisów niewypłacalny a minęło już 20 lat ... Oby nie musiał płacić tego miliona bo życia nie wystarczy na spłatę tak jak mnie.
Trodat4912
2 miesiące temu
Darmowe i grupowe to przecież nic innego jak rekolekcje. Co prawda były tam elementy matematyki, ale służące tylko określeniu jak zostać zbawionym. Zwolnienie z VAT, ryczałtowe podatek, ZUS opłacony przez państwo i przeprosiny od US.
...
Następna strona