'Wprowadzenie takiego podatku znacznie podwyższy ceny produktów eksportowych, co doprowadzi do obniżenia ich konkurencyjności. Pogorszy także sytuację finansową rodzimych producentów, którzy do swojej produkcji również używają importowych komponentów' - czytamy w liście wysłanym przez Maca Raczkiewicza, prezesa Amerykańskiej Izby Handlowej w Polsce, do wicepremiera, ministra finansów Marka Belki.
Izba zwróciła się w liście do wicepremiera o niewprowadzanie podatku importowego w jakiejkolwiek formie, ani na jakikolwiek okres.
Według Izby, rosnące ceny wytworzonych produktów obniżą ich sprzedaż oraz stworzą dodatkowy czynnik inflacyjny. Podatek importowy podniesie także ceny importowanych produktów konsumpcyjnych. Obniżenie konkurencyjności produkcji doprowadzi do zmniejszenia sprzedaży i w konsekwencji doprowadzi do obniżenia zatrudnienia.
'Eksporterzy i importerzy są zaniepokojeni perspektywą, że wprowadzenie podatku importowego może spowodować działania odwetowe naszych partnerów handlowych i doprowadzić do powstania kolejnych barier importowych na produkty wyprodukowane w Polsce' - napisano w liście.
Analitycy szacują, że rząd mógłby uzyskać z tytułu podatku importowego około 10 mld zł rocznie.
Minister Belka odnosi się sceptycznie do pomysłu wprowadzenia podatku importowego, ale - jak powiedział piątek w Senacie - 'jeśli będzie taka możliwość, to podatek importowy zostanie wprowadzony'.
Przed ostateczną decyzją rząd ma zbadać stanowisko Unii Europejskiej i Światowej Organizacji Handlu (WTO) w tej sprawie.
