Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
oprac. Przemysław Ciszak
|

Afera KNF. Były szef CBA krytykuje służby za spóźnione przeszukanie biura Chrzanowskiego

138
Podziel się:

CBA nie zawsze musi czekać na nakaz prokuratorski. Może zrobić przeszukanie w trybie niecierpiącym zwłoki, na legitymację. Potem przeszukanie zatwierdza prokurator - twierdzi Paweł Wojtunik, były szef CBA.

Paweł Wojtunik, były szef CBA, twierdzi, że spóźnione przeszukanie jest nie do obrony.
Paweł Wojtunik, były szef CBA, twierdzi, że spóźnione przeszukanie jest nie do obrony. (Adam Guz/REPORTER)

- To przeszukanie jest nie do obrony - tak na łamach "Gazety Wyborczej" ocenia spóźnione wejście CBA do biura byłego szefa KNF Marka Chrzanowskiego.

Wezwany przez premiera, by złożyć wyjaśnienia w tzw. aferze KNF i odpowiedzieć na podejrzenie próby korupcji, były przewodniczący zdążył wrócić samolotem z Singapuru, złożyć dymisję przed szefem rządu i trzy godziny spędzić w swoim gabinecie, zanim wkroczyło CBA.

Agenci dokonali przeszukania dopiero 24 godzinypo wszczęciu śledztwa w sprawie korupcji, tłumacząc, że musieli czekać na polecenie prokuratury. Paweł Wojtunik, były szef CBA, wątpi w takie argumenty.

W wywiadzie z "Gazetą" podkreśla, że CBA nie zawsze musi czekać na nakaz prokuratorski. Może zrobić przeszukanie w trybie niecierpiącym zwłoki, na legitymację. Potem przeszukanie zatwierdza prokurator. Jest przekonany, że opieszałość wynika z działań politycznych.

- To nie jest tak, że CBA nie umie zrobić szybkiego przeszukania. Kiedy chce, to potrafi np. wejść o 6 rano do domu byłego komendanta głównego policji, powalić go na ziemię przy dzieciach i skoordynować to z prokuraturą i mediami. Widocznie w sprawie KNF takiej motywacji zabrakło – mówi dziennikarce "Gazety Wyborczej".

Zobacz także: Obejrzyj również: Prezydent Duda o aferze KNF:

W jego przekonaniu CBA powinno wkroczyć w pierwszym możliwym momencie po uzyskaniu informacji o podejrzeniu popełnienia przestępstwa. - Efektywne, skuteczne przeszukanie powinno być przeprowadzone z zaskoczenia, tak by zabezpieczyć wszystkie możliwe dowody – stwierdza Wojtunik.

Jak tłumaczy, każde przeszukanie czy oględziny są unikalne i niepowtarzalne. - Nie da się go powtórzyć, to jest błąd nie do naprawy.

Jego zdaniem, gdyby dzisiaj prokuratorem generalnym był fachowiec niezależny od polityków, a szefem CBA apolityczny profesjonalista, a nie osoba wywodząca się z partii, to i śledczy z prokuratury, i agenci CBA działaliby inaczej.

- Nie znam takiej sytuacji w Europie, Azji, czy nawet Afryce, by na czele takich instytucji stali politycy – stwierdził w rozmowie z dziennikiem.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez * *dziejesie.wp.pl

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(138)
Eliza
5 lata temu
A ten as jeszcze nie siedzi....Wojtunik ty to masz tupet,
POLAK!!!
5 lata temu
Niestety w POLSCE mamy standardy republik bananowych!!! Politycy nadzorując służby zajęci są szukaniem teczek i haków na przeciwników politycznych a swoich chronią na wszystkie możliwości!!! Doigrali my się. Zamiast POLSKI mamy pisiopolskę!!!
kruk
5 lata temu
Jak tak można pluć jadem
KRIS
5 lata temu
TAK,TO PRAWDA,KRYJE JEDEN ,DRUGIEGO,A TAK MIALO BYC SPRAWIEDLIWIE..........
baca
5 lata temu
No ale jak, swoich mają ścigać, przecież to nie uchodzi.
...
Następna strona