Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Nie ma obaw o bezpieczeństwo energetyczne Polski. To może być ostatnia umowa z Gazpromem

39
Podziel się:

– Jako minister energetyki jestem spokojny o bezpieczeństwo energetyczne Polski – przekonywał podczas XXVIII Forum Ekonomicznego w Krynicy szef resortu Krzysztof Tchórzewski. – Projekty, które aktualne realizujemy, przyczynią się do tego, że uniezależnimy się od dostaw gazu ze Wschodu w chwili wygaśnięcia kontraktu z Gazpromem – dodawał ze swojej strony prezes zarządu PGNiG Piotr Woźniak.

Nie ma obaw o bezpieczeństwo energetyczne Polski. To może być ostatnia umowa z Gazpromem
(money.pl)

*- Jako minister energetyki jestem spokojny o bezpieczeństwo energetyczne Polski - przekonywał podczas XXVIII Forum Ekonomicznego w Krynicy szef resortu Krzysztof Tchórzewski. – Projekty, które aktualne realizujemy, przyczynią się do tego, że uniezależnimy się od dostaw gazu ze Wschodu w chwili wygaśnięcia kontraktu z Gazpromem – dodawał ze swojej strony prezes zarządu PGNiG Piotr Woźniak. *

To właśnie kwestiom bezpieczeństwa energetycznego był poświęcony jeden z głównych paneli forum, w którym obok polskiego ministra energetyki i szefa PGNiG wzięli udział także minister energetyki Litwy Zygimantas Vaiciunas, były szef Naftohazu Andriy Lopushanskiy oraz CEO litewskiego operatora Litgrid AB, Daivis Virbickas. Dyskusję poprowadził Mirek Topolanek, były premier Czech, a obecnie członek zarządu Eustreamu.

Krynica-Zdrój jest miejscem symbolicznym z punktu widzenia działań na rzecz bezpieczeństwa energetycznego regionu Europy Środkowo-Wschodniej. – To właśnie tu w Krynicy dwa lata temu spotkaliśmy się z ministrami energii Litwy, Łotwy i Estonii po to, by podjąć decyzję o synchronizacji energetycznej naszych krajów – tłumaczył minister Tchórzewski. Efekt? W czerwcu tego roku podpisano porozumienie i opracowano mapę drogową. – Teraz inicjatywa została przekazana krajowym operatorom, które pracują nad jej wdrażaniem – dodawał.

Prezes PGNiG Piotr Woźniak zwrócił uwagę na szereg inicjatyw i projektów, które mają zmienić oblicze polskiej energetyki. – Nikt i nigdy nie kwestionował, że takie projekty jak LitPol Link (przyp. red. Synchronizacja systemów elektroenergetycznych Polski i krajów bałtyckich) i GIPL są absolutnie potrzebne. Naszym celem nadrzędnym jest ustawienie Europy Środkowo-Wschodniej na tym samym poziomie, na którym znajduje się dziś rynek zachodni – wyjaśniał Woźniak.

- W tym roku obchodzimy stulecie niepodległości. Jest to symboliczny rok zarówno dla Polski, jak i dla krajów bałtyckich oraz Gruzji i Ukrainy. Podobnie w strefie energetycznej ten rok uznawany jest za rok sukcesów. Mamy mnóstwo przykładów nie tylko z regionalnego podwórka, lecz także unijnego. Pierwszy dotyczy gazowych interkonektorów. 24 maja podpisaliśmy finalną decyzję inwestycyjną dot. GIPL, czyli gazowego połączenia międzysystemowego Polska-Litwa, - dodał ze swojej strony litewski minister energetyki Zygimantas Vaiciunas. Połączenie ma być aktywne najpóźniej w 2021 roku.

Jako duże wyzwanie wskazał też integrację OZE. Wspomniał, że podczas rozmów o synchronizacji infrastruktury energetycznej uzgodniono podmorski kabel Polska-Litwa, który potencjalnie może być użyty, by podłączyć farmy wiatrowe.

- Bezpieczeństwo energetyczne jest naszą wspólną sprawą, ale to na poszczególnych krajach ciąży odpowiedzialność za zadbanie o tę kwestię – mówił Krzysztof Tchórzewski. – Jako minister energetyki Polski, jestem dziś spokojny o bezpieczeństwo energetyczne kraju. Tegoroczne lato było gorsze z punktu widzenia pogodowego niż lato 2015 roku, ani razu nie stanęliśmy przed zagrożeniem blackoutu. Jest to efekt lepszej współpracy polskich sieci ze spółkami energetycznymi. System działa sprawnie – dodawał.

I ma być lepiej. W przyszłym roku zostaną oddane dwa nowe bloki energetyczne o mocy 900 MW w Opolu, kolejnych 1000 MW w Jaworznie i blok 500 MW w elektrowni Turów. – Dodam tylko, że nowe bloki spełniają najwyższe wymagania z punktu widzenia ograniczenia emisji CO2. Targety te będą obowiązywali dopiero po 2022 roku – wyjaśnił Tchórzewski.

Sporo uwagi projektom na rzecz bezpieczeństwa energetycznego w przyszłości poświęcił również prezes PGNiG. – Stawiamy na inwestycje dystrybucyjne. Poszerzamy rynek i dbamy o bezpieczeństwo dostaw. Wykorzystujemy terminal LNG w Świnoujściu. W przyszłym roku planujemy sprowadzenie 28 ładunków skroplonego gazu spośród około 38 możliwych, odpowiadających 100% przepustowości terminalu zarezerwowanej i opłaconej przez PGNiG. Sprzedajemy też gaz na ukraiński rynek, który rządzi się innymi niż unijne regułami. Prace nad projektem Baltic Pipe przebiegają zgodnie z harmonogramem. Nie mamy sporów i opóźnień. Dostosowujemy nasz portfel do zdolności przesyłowych tego gazociągu. Liczymy, że wszystkie te inwestycje ostatecznie przyczynią się do tego, że uniezależnimy się od dostaw gazu z Rosji w chwili wygaśnięcia kontraktu z Gazpromem w 2022 roku – przekonywał Piotr Woźniak.

O tym, że Ukraina również aktywnie działa na rzecz własnego bezpieczeństwa energetycznego i dostosowania ustawodawstwa krajowego do unijnych standardów przekonywał z kolei były szef Naftohazu, prezes Andriy Lopushanskiy.

– Aktualnie wygląda to jako wielki plac budowy. Przeprowadzane są reformy, przyjęliśmy ustawę o rynku gazu. Rozdzielamy Naftohaz na trzy odrębne jednostki, które będą specjalizować się na transporcie, wydobyciu i dostawach – wyjaśniał. W ten sposób Kijów chce zapewnić swobodny dostęp do mocy przesyłowych wszystkim graczom rynkowym. Lopushanskiy wspomniał również o niebezpieczeństwie, jakie kryje się za budową Nord Stream 2.

– Za projektem nie stoją przesłanki ekonomiczne. Funkcja gazociągu sprowadza się do bycia politycznym młotem w rękach Rosji. Nie ma potrzeby inwestycji w drogie rurociągi, skoro duży zapas mocy przesyłowych ma Ukraina. Wynoszą one aż 145 mld metrów sześc. rocznie. Dziś tranzyt gazu przez ukraińskie terytorium to zaledwie to 70 mld metrów sześc. Cena tranzytu tą drogą również jest atrakcyjna, bo najniższa w Europie – wyjaśnił.

Z kolei Daivis Virbickas, prezes litewskiego operatora sieci energetycznej Litgrid, pozytywnie ocenił szansę synchronizacji systemów energetycznych Litw, Łotwy, Estonii i Polski. Zgodnie z szacunkami proces będzie sfinalizowany w 2025 roku. Zwrócił również uwagę na rosnący udział energii odnawialnej w bilansie energetycznym krajów i konieczności zadbania o bezpieczeństwo dostaw. – W samej tylko Polsce wzrost wyniósł 100 proc. – podawał Daivis Virbickas.

energetyka
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(39)
Olek
6 lat temu
" Za projektem nie stoją przesłanki ekonomiczne.".. Gospodarka powinna grać pierwsze skrzypce , a polityka ja wspierac .. U nas odwrotnie . Dziwić się że NIGDY nasza płaca minimalna nie będzie bliska Niemieckiej ? Tania energetyka , TANI towar , wysokie zarobki ...
Gucio
6 lat temu
jak dywersyfikacja to powinny być dostawy z kilku źródeł. rusofobia i tyle
ja
6 lat temu
Bardzo bezpieczne dostawy gazu przez ocean no nie mogę, mamy gazociąg , a tu zonk i nie ma gazu.A wujaszek Trump ceny promocyjne na gaz już wycofał , bo ostatnia faktura ma ceny wyższe
BasiaK
6 lat temu
Na złość babci, odmrożę sobie uszy.
aisa
6 lat temu
a ja wole osiągnąć cel niż target
...
Następna strona