Uznawany za faworyta wyborów prezydenckich na Ukrainie zapowiedział też walkę z korupcją i podkreślił, że będzie _ wszystkimi dostępnymi środkami _ chronił mieszkańców wschodniej części kraju.
_ W chwili obecnej kilkuset uzbrojonych bandytów _, otrzymujących broń i wskazówki z Rosji, usiłuje narzucić ukraińskim władzom swoją wolę - powiedział ukraiński biznesmen.
_ W świecie demokratycznym jedynym normalnym wyjściem z kryzysu są wybory, a nie pistolety maszynowe _ - zaznaczył Poroszenko. Zarzucił Rosji destabilizowanie sytuacji na Ukrainie, by nie dopuścić do głosowania 25 maja. Przez długą granicę z Rosją na Ukrainę przerzucana jest broń i najemnicy - zaznaczył ukraiński polityk.
Poroszenko opowiedział się za przeprowadzeniem - gdy będzie to konieczne - referendum o przyszłości wschodniej Ukrainy, ale dopiero wtedy, gdy _ zostanie zaprowadzony porządek _. Mieszkańcy tych terenów muszą mieć pewność, że mają prawo mówić po rosyjsku i wybrać taki rząd, jaki uważają za najlepszy. Jednak separatyści nie reprezentują ich interesów - powiedział Poroschenko.
Ukraiński polityk zaznaczył, że do najważniejszych zadań nowego rządu będzie należała walka z korupcją. Obiecał, że osoby, które w przeszłości wzbogaciły się kosztem państwa i podatników, będą musiały odejść z polityki. Jak podkreślił, oligarchowie Rinat Achmetow i Dmytro Firtasz, utracą polityczne wpływy. Poroszenko zapowiedział, że w przypadku wyboru na prezydenta sprzeda swoje firmy - z wyjątkiem stacji telewizyjnej.
Czytaj więcej w Money.pl