Ukraina spełni swoje zobowiązania dotyczące tranzytu rosyjskiego gazu do Europy mimo pogłębiającego się konfliktu gazowego z Rosją - zapewnił dziś ukraiński minister ds. energetyki Jurij Prodan.
_ - Ukraina nie będzie mieć w żaden sposób do czynienia z gazem, który jest przesyłany tranzytem do Europy. Ukraina będzie ściśle spełniać zobowiązania dotyczące tranzytu gazu. Ile go zostanie przesłane (na Ukrainę) dla Europy, tyle go wypłynie przez zachodnią granicę _ - oświadczył.
Jak podkreślił, _ nie ma żadnej kradzieży, a nawet myśli o możliwości podbierania tego gazu ze strony ukraińskiej _.
Prodan ostrzegł też, że jeśli nie uda się osiągnąć porozumienia w sprawie ceny za gaz z Rosją, która żąda od Kijowa 485,5 dol. za tysiąc metrów sześciennych surowca, Ukraina zwróci się do Instytutu Arbitrażowego Sztokholmskiej Izby Handlowej. _ Będziemy (Ukraina i Rosja) rozmawiać. Jeśli się nie porozumiemy, istnieje procedura przewidziana umową - zwrócenie się do arbitrażu w Sztokholmie _ - oznajmił.
Premier Arsenij Jaceniuk poinformował w sobotę, że Prodan wraz z szefem państwowej spółki paliwowej Naftohaz Ukrainy Andrijem Kobolewem pojedzie we wtorek do Brukseli w celu omówienia możliwości dostaw gazu na Ukrainę tzw. rewersem z państw Unii Europejskiej.
_ - Pan oraz szef Naftohazu jest oczekiwany 8 kwietnia w Brukseli. Liczymy na konkrety _ - powiedział Jaceniuk do Prodana, otwierając posiedzenie rządu.
Według Jaceniuka wielkość rewersowych dostaw z UE na Ukrainę mogłaby sięgnąć 20 mld metrów sześciennych rocznie.
Czytaj więcej w Money.pl