Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na
Przemysław Ciszak
Przemysław Ciszak
|

Gaz z piaskowców. To może być energetyczna rewolucja

0
Podziel się:

Pojawił się raport, mówiący o nowym źródle energii, które może nas całkowicie uniezależnić od importu.

Gaz z piaskowców. To może być energetyczna rewolucja
(materiały prasowe Gaz-System)

Polska zużywa około 15 mld metrów sześciennych gazu rocznie. Wydobycie łączne ze wszystkich złóż w 2013 roku wyniosło blisko 5,5 mld metrów sześciennych. Cała reszta to import. Raport Państwowego Instytutu Geologicznego sugeruje jednak, że mamy w kraju tak gigantyczne złoża gazu, że mogą zapewnić nam niezależność na lata. I nie chodzi tu o gaz łupkowy. Nowa alternatywa to gaz z piaskowca.

Nawet 200 mld metrów sześciennych wydobywalnego gazu zamkniętego (tzw. tight gas) może znajdować się trzech wielkich polskich kompleksach geologicznych - wynika z raportu zaprezentowanego przez Państwowy Instytut Geologiczny, który poza funkcją naukową pełni w Polsce również obowiązki państwowej służby geologicznej.

Jeśli weźmiemy pod uwagę udokumentowane złoża konwencjonalne, szacowane na 134 mld metrów sześciennych i to, że w ciągu roku wydobywamy z nich od około 4 do 5 mld metrów sześciennych błękitnego paliwa, to raport wydaje się zapowiedzią rewolucji energetycznej Polski. Dzięki takim zasobom moglibyśmy spokojnie pokryć stale rosnące, roczne zapotrzebowanie na to paliwo całego kraju, które na dziś szacowane jest na 15 mld metrów sześciennych, a także uniezależnić się od dostaw z Rosji.

Bezpieczeństwo energetyczne w obecnej sytuacji politycznej wydaje się priorytetem. Już teraz Ministerstwo Gospodarki chce określić minimalne poziomy dotyczące zakupów gazu poza Polską. Dziś ponad 72 proc. zapotrzebowania zaspakaja gaz importowany. Do kraju sprowadzamy go w ilości 11,26 mld metrów sześciennych z czego 85 proc. z Rosji. Jak wynika z danych MG jedynie 4,4 miliarda metrów sześciennych pochodzi z krajowego wydobycia. Ogólnie, z tak zwanego kierunku wschodniego, czyli Rosji, Azerbejdżanu i krajów Azji Środkowej, sprowadzamy aż 9 mld metrów sześciennych gazu w ciągu roku. Dla porównania - z Niemiec importujemy jedynie 1,7 mld metrów sześciennych.

Gaz z piaskowca zmieni sytuację energetyczną w jakiej znajduje się Polska? Za przykład wykorzystania gazu zamkniętego stawia się Amerykę, która od lat go wydobywa i stanowi on blisko jedną trzecią całkowitego wydobycia gazu ziemnego w USA. Do końca obecnej dekady z importera tego surowca Ameryka ma szansę stać się jednym z bardziej liczących się eksporterów gazu ziemnego.

Według Raportu Deloitte "2014 Oil and Gas Reality Check", że przez ostatnie lata spadki w handlu gazem USA zmniejszyły się z 26 mld dolarów w 2008 roku do 4 mld w 2014 roku. Jak wskazują autorzy raportu, kraje takie jak: Wielka Brytania, Rumunia, Polska i Ukraina, chcąc zapewnić sobie bezpieczeństwo energetyczne oraz zwiększyć konkurencję na rynku, powinny również postawić na odkryte u siebie niekonwencjonalne złoża gazu.

Źródło: Money.pl na podstawie Tight Gas-Texas A&M Univ

Czy rzeczywiście Polska ma szansę powtórzyć sukces Amerykanów? - Do tego potrzeba czasu i naprawdę dużych inwestycji, bo sama wiedza o potencjalnych zasobach musi zostać podparta względnie tanią i skuteczną technologią, pozwalającą na masowe wydobycie tego gazu - zaznacza w rozmowie z *Money.pl *dr Robert Zajdler z Instytutu Sobieskiego. - W przeciwnym razie błękitne paliwo z piaskowca może się okazać równie nieopłacalne, jak gaz łupkowy.

Emocje studzą również sami autorzy raportu: "Nie chciałbym, by napompowano marzenia, a potem nastąpił "kac poznawczy", gdyby okazało się, iż realia są takie, że nie jesteśmy drugim Kuwejtem czy Katarem. Wszystko na to wskazuje, że odniesiemy sukces, ale będzie on na skalę polskich potrzeb i nie nastąpi jutro" - przestrzega Główny Geolog Kraju, wiceminister środowiska Sławomir Brudziński. -"Dane są optymistyczne, ale spójrzmy na nie chłodnym okiem".

Skoro łupki zawodzą, to co z piaskowcem?

Jeszcze pięć lat temu amerykańscy eksperci z agencji Energy Information Administration przekonywali, że nasze zasoby gazu łupkowego sięgają 5,3 bilionów metrów sześciennych, a ówczesny premier Donald Tusk zapewniał, że owe złoża staną się gwarancją naszych przyszłych emerytur. Do dziś jednak nie udało się znaleźć opłacanych źródeł tego paliwa, a z dalszych poszukiwań wycofało się już kilku dużych graczy jak m. in. Chevron i Exxon Mobil.

- Powody były bardzo proste: za duże koszty i zbyt odległa perspektywa zysku z komercyjnego wydobycia - tłumaczy dr Zajdler.

Źródło: Money.pl na podstawie danych EIA

Jak wynika z danych udostępnianych przez Ministerstwo Środowiska, Polska wydała do stycznia tego roku 53 koncesje na poszukiwania gazu z łupków 17 firmom zarówno z kraju i z zagranicy. Zgodnie z założeniami, mają oni wykonać od 105 do 326 odwiertów do 2021 roku. Inwestorzy wydali na poszukiwania około 2,5 mld złotych. A pierwszy gaz z łupków miał zacząć płynąć w 2013 roku.

PIG i wówczas ostrzegał jednak, żeby wstrzymać się z euforią, bo gazu łupkowego jest znacznie mniej, niż zakładali Amerykanie, a wykluczyć nie można, że w skrajnym przypadku w ogóle nie da się go wydobyć. Z ich szacunków wynikało, że złoża mogą wynosić 1,92 biliona metrów sześciennych, a najbardziej prawdopodobny przedział to 346 - 768 miliardów.

W sumie na poszukiwania i rozpoznanie złóż Ministerstwo Środowiska wydało 197 koncesji. Z tego ponad 70 zezwala także na poszukiwanie złóż niekonwencjonalnych. Z analiz resortu środowiska i PIG wynika, że potencjalne zasoby gazu ziemnego w Polsce mogą sięgać nawet 1,7 bln metrów sześciennych w złożach konwencjonalnych i do 768 mld metrów sześciennych gazu w złożach niekonwencjonalnych czyli między innymi uwięzionego w mikroporach nieprzepuszczalnej skały piaskowcowej i wapiennej.

W trzech badanych obszarach w strefie poznańsko-kaliskiej, wielkopolsko-śląskiej i w zachodniej części basenu bałtyckiego według PIG znajduje się od 1 528 do 1 995 mld metrów sześc. Jednak właściwy potencjał tych złóż daje możliwość ich eksploatacji najwyżej w 10 procach.

- Przyjmując współczynnik wydobycia uzyskiwany w eksploatowanych złożach na świecie - 10 procent zasobów geologicznych - można założyć, że w praktyce wydobywalne zasoby wyniosą od około 153 do 200 mld metrów sześciennych - wyjaśniał Brodziński. To zaledwie ułamek całkowitych złóż, ale aktualnie używana technologia nie pozwala uzyskać lepszych wyników.

Taniej wydobywać, niż sprowadzać?

Jak przekonują eksperci, sam gaz z piaskowców nie różni się od gazu wydobywanego ze złóż tradycyjnych i podobnie jak on, głównie składa się z metanu. Gaz typu tight jest jednak uwięziony w mikro przestrzeniach porowych piaskowców, ale przestrzenie te nie są ze sobą połączone.

Aby go wydobyć, trzeba użyć - podobnie jak w przypadku uwalniania gazu z łupków - metody szczelinowania hydraulicznego. Jednak, jak zapewniają eksperci, w przypadku tight gazu szczelinowanie jest dużo prostsze i nie wymaga stosowania niektórych komponentów chemicznych do płynu szczelinującego.

Międzynarodowa firma badawcza IHS wyliczyła, że wykonanie odwiertu tight w USA kosztuje niecałe 6 mln dol., a w Europie - około 8 mln dol. Dla porównania odwiert do wydobycia gazu łupkowego to koszt rzędu od 5 do 9 mln dol. w Ameryce Płn. i od 10 do 15 mln dol. w Polsce.

Źródło: Money.pl na podstawie danych IHS

Ale wiele wskazuje na to, że w przypadku Polski czerpanie ze złóż gazu zamkniętego może faktycznie okazać się droższe, niż wydobywanie gazu z łupków. Gaz zamknięty znajduje się bowiem głębiej - nawet o około dwa kilometry - niż w USA, a nawet w innych częściach Europy. Dlatego dr Magdalena Sidorczuk, kierownik działu informacyjnego Państwowego Instytutu Geologicznego - Państwowego Instytutu Badawczego w Warszawie, uprzedza, że takie proste przeliczenie, ile gazu nadaje się do wydobycia, może być mylące.

- Pozyskiwanie surowca musi się opłacić. Byłbym ostrożny więc w popadaniu w euforię. Do szacunkowych kosztów wydobycia gazu z piaskowca trzeba doliczyć jeszcze koszty technologii i infrastruktury oraz koszty środowiskowe - ostrzega również ekspert Instytutu Sobieskiego. - To bardzo podraża inwestycję, czego doświadczyliśmy przy gazie łupkowym - przypomina .

Źródło: Money.pl na podstawie danych IHS

Chociaż w porównaniu z gazem konwencjonalnym, złoża gazu niekonwencjonalnego zajmują o wiele więcej powierzchni - setki lub nawet tysiące kilometrów kwadratowych, to jednak odnalezienie takich miejsc, z których gaz ten może być wydobywany na skalę komercyjną, nie jest wcale zadaniem łatwym, a przez co kosztownym.

Dodatkowo zarówno gaz z łupków jak i ze zwięzłych piaskowców bardzo szybko się wyczerpuje. Aby utrzymać wydobycie na stałym poziomie, trzeba wiercić tysiące odwiertów rocznie. Firmy zajmujące się wydobyciem z łupków są więc bardzo wrażliwe na wahania cen i kryzysy finansowe. Gdy najlepsze miejsca do wydobycia - tak zwane "słodkie miejsca" (sweet spots), zostaną opróżnione z gazu, trzeba będzie sięgnąć po droższe złoża.

Mimo tych wszystkich uwag, wciąż własne wydobywanie jest tańsze niż pozyskiwanie gazu z importu - przekonują eksperci. "Każda wydana złotówka zwraca się z nawiązką - koszt wydobycia gazu z własnych złóż jest nawet kilkukrotnie niższy od cen jego zakupu za granicą, co sprawia, że jest to najtańszy strumień wchodzący do koszyka cen gazu PGNiG" - czytamy w raporcie firmy doradczej PwC.

Przejdź na drugą stronę, aby dowiedzieć się, czy piaskowce obniżą ceny gazu w Polsce

Piaskowce wpłyną na ceny gazu?

Polska jest w gronie państw płacących za rosyjski gaz najwięcej w Europie. Agencja Interfax podała średnie ceny gazu, jakie płaciły Gazpromowi poszczególne kraje Europy Zachodniej w latach 2013-2014. Średnia cena gazu dla gospodarstw domowych sięga u nas 500 dolarów za tysiąc metrów sześciennych, czyli o 50 więcej, niż dla innych krajów Europy Zachodniej. Płaciliśmy Gazpromowi około 2 mld zł rocznie więcej, niż inne kraje UE.

Potwierdza to także dr Zajdler, ale wskazuje jednocześnie, że rynkowe ceny gazu w ostatnim okresie czasu mocno spadły i różnica wale nie musi być taka wielka. Od 1 stycznia 2015 weszła w życie nowa taryfa na gaz ziemny. Polskie Górnictwa Naftowe i Gazownictwo obniżyło cenę gazu wysokometanowego, który pochodzi głównie z importu (o 1,8 procenta), a także gazu zaazotowanego z krajowych złóż (o 0,8-1 procent), ale za to wzrosły nieznacznie opłaty za transport i dostawę gazu.

Źródło: Money.pl na podstawie danych Agencji Interfax

Tymczasem Amerykanie, którzy gazem z niekonwencjonalnych źródeł pokrywają już ponad 20 procent swojego zapotrzebowania, wydobywając go blisko 140 mld metrów sześciennych rocznie, płacą o połowę niższe rachunki za gaz niż Polacy. Odkrycie nowych pokładów surowca obniży ceny również u nas?

- Wydobycie własne jest istotne, ale nie przeceniajmy naszych możliwości - apeluje dr Zajdler, który uważa, że Polska ma małe szanse, aby stać się znaczącym eksporterem gazu w Europie. - Czy, jak chcemy napić się piwa, musimy kupować zaraz cały browar?

Jak przekonuje ekspert Instytutu Sobieskiego, jeśli nawet wydobycie gazu z piaskowca okaże się opłacalne, nie wpłynie specjalnie na ceny gazu w prywatnych domach w najbliższych latach. Jego zdaniem nie powinniśmy przedkładać wydobycia własnego nad import, a jedynie poszerzyć koszyk dostawców. Uruchomienie terminalu regazyfikacyjnego LNG w Świnoujściu pozwoli na przesył dodatkowych 5 mld metrów sześciennych paliwa z innych kierunków, co już rozwiązuje wiele problemów.

- Transgraniczne połączenie pozwala na dywersyfikację importu i uniezależnienie się od kierunku wschodniego, daje okno na świat i obecnie daje większe szanse na zbicie ceny gazu w Polsce, niż marzenia o gazowym El Dorado - podsumowuje Zajdler.

Czytaj więcej w Money.pl
Zmiany na rynku gazu wymagają dostosowania prawa - Rozporządzenie dywersyfikacyjne wymaga dostosowania do zmian jakie zachodzą na rynku gazu. Naszą intencją jest, aby weszło ono jak najszybciej w życie.
Gazowy bałagan. Potrzebne nowe regulacje Jak powinny być klasyfikowane dostawy gazu z UE? Czy jako nabycie wewnątrzwspólnotowe, co nie jest importem, czy jako import, bo to paliwo ze wschodu.
Gazowy wysiłek inwestycyjny W sektorze gazowym mieliśmy okresy dynamicznego rozwoju - przez dziesięciolecia rosła długość rurociągów. W pierwszym historycznym okresie rozwoju w czasach PRL budowano sieć praktycznie od zera.
giełda
wiadomości
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(0)