Przeciętny członek zarządu giełdowej spółki zarabia 582,5 tys. zł rocznie. Tyle wynosi mediana wynagrodzeń. To nieznaczny spadek w stosunku do zeszłego roku - wynika z wyliczeń firmy Sedlak&Sedlak. Rekordzistą jest prof. Janusz Filipiak. Prezes Comarchu zarobił ponad 15 mln zł.
Już nie mediana, która pokazuje kwotę, która dzieli liczbę osób zarabiających na pół, ale średnia jest dla prezesów znacznie wyższa. Ta wynosi bowiem aż 985 tys. zł. Oznacza to, że miesięcznie otrzymuje kwotę 82,1 tys. zł brutto. Na rękę w przypadku zatrudnienia na etat daje to 54,5 tys. zł, a w przypadku kontraktu menadżerskiego ok. 60 tys. zł.
Oznacza to, że na godzinę standardowy prezes zarządu zarabia ok. 310-340 zł netto. To tyle, ile w przypadku najniższej pensji pracownik zarabia przez.... tydzień. A otrzymujący średnią krajową przez 2,5 dnia.
Niższe są średnie w przypadku ogólnie członków zarządu. Tu kwota brutto wynosi 773 tys. zł rocznie, czyli na rękę jest to ok. 42-46 tys. zł miesięcznie.
Najlepiej wynagradzanym prezesem na GPW w 2015 roku został prof. Janusz Filipiak. Szef i właściciel Comarchu wypłacił sobie 15,4 mln zł pensji. Miesięcznie brutto zarabiał więc 1 mln 283 tys. zł. Godzina jego pracy została wyceniona na 7200 zł. To oznacza, że co miesiąc na jego konto wpływała kwota ok. 950 tys. zł netto.
Filipiak jest prawdopodobnie nie tylko najlepiej wynagradzanym prezesem wśród spółek GPW, ale także najlepiej opłacanym pracownikiem w Polsce. Warto zauważyć, że sporo w Comarchu zarobiła też jego żona - Elżbieta. Jako szefowa rady nadzorczej spółki otrzymała 1,61 mln zł.
Według szacunków money.pl, na drugim miejscu znalazł się Luigi Lovaglio. Prezes Pekao, drugiego co do wielkości banku w Polsce, w zeszłym roku dostał aż 13,24 mln zł. Na godzinę zarabia więc ponad 6100 zł brutto. A miesięczna pensja na rękę to aż ok. 800 tys. zł. Prezes Grupy TVN Markus Tellenbach otrzymał w zeszłym roku 8,06 mln zł brutto.
Aż 7,46 mln zł zarobił Dariusz Orłowski. To szef producenta słodyczy - Wawel. Oprócz niego w zarządzie jest jeszcze jedna osoba - Wojciech Winkel. Jego roczne zarobki jako wiceprezesa to jedynie 350 tys. zł, czyli mniej niż Orłowski zarabia miesięcznie. Wśród wiceprezesów najwięcej otrzymał Artur Klimczak z Getin Noble Bank – 4,4 mln zł.
Ciekawie wygląda zestawienie podwyżek. Największe otrzymali prezesi spółek surowcowych. To o tyle dziwne, że przecież mamy zapaść, jeśli chodzi o ceny węgla. A w indeksie WIG Surowce mamy tylko kopalnie Bogdanka, JSW oraz miedziowe KGHM. Być może Sedlak&Sedlak inaczej jednak definiuje te spółki.
- Analizując spółki zaliczane do różnych branż, najwięcej w 2015 roku zarobili menedżerowie tych z przemysłu surowcowego. Mediana ich rocznych wynagrodzeń wyniosła 1,9 mln zł i co ciekawe, w porównaniu do poprzedniego roku wzrosła dwukrotnie. Na drugim miejscu znalazły się osoby zarządzające bankami (mediana – 1,8 mln zł), a na trzecim menedżerowie spółek telekomunikacyjnych (mediana – 1,7 mln zł) - informuje Sedlak&Sedlak.
Raport „Wynagrodzenia członków zarządów” analizuje informacje o 1 361 menedżerów (w tym 932 osób, które przepracowały cały 2015 rok) z 353 spółek notowanych na Giełdzie Papierów Wartościowych w Warszawie.