Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Morawiecki mówi, że rząd nie troszczy się o Polaków jeżdżących Bentleyami. Co innego wynika z propozycji jego resortu

158
Podziel się:

Mateusz Morawiecki oznajmił, że obecny rząd jako pierwszy "troszczy się o zwykłych zjadaczy chleba, a nie tych jeżdżących luksusowymi samochodami, takimi jak Bentley, Porsche czy inne Maserati". Zapewne miała być to barwna metafora, ale wyszło dość niezręcznie, bo to właśnie PiS przeprowadza rewolucję w naliczaniu akcyzy, na której najbardziej zyskają nabywcy - kosztujących setki tysięcy złotych - luksusowych aut.

Morawiecki mówi, że rząd nie troszczy się o Polaków jeżdżących Bentleyami. Co innego wynika z propozycji jego resortu
(Jacek Bereźnicki)

- Mamy rząd, który pierwszy raz się troszczy o zwykłych zjadaczy chleba, a nie tych jeżdżących luksusowymi samochodami, takimi jak Bentley, Porsche czy inne Maserati - powiedział w piątek wicepremier Morawiecki w radiowej Jedynce.

Wicepremier nie wspomniał jednak, że dzięki rządowym pomysłom to właściciele tych luksusowych aut mają płacić mniejszą akcyzę. Najbardziej stracą właśnie "zwykli zjadacze chleba", którzy sprowadzają z zagranicy kilkunastoletnie samochody. Import wielu popularnych modeli aut używanych stanie się wręcz całkowicie nieopłacalny.

Kierowany przez Morawieckiego resort finansów opracował reformę akcyzy od samochodów, której podstawowym założeniem jest odejście od obliczania tego podatku w oparciu o wartość pojazdu. Zamiast obecnych stawek 3,1 proc. (silniki do 2 l) oraz 18,6 proc. (powyżej 2 l), zaproponowano sztywne stawki uzależnione tylko od wieku auta i pojemności silnika. Kwota podatku miała rosnąć wraz ze wzrostem pojemności silnika, a także z wiekiem pojazdu.

Autorzy tych przepisów przekonują, że w ten sposób rozwiąże się cały szereg problemów, które wynikają z obecnego sposobu naliczania akcyzy: zaniżanie wartości samochodów, rejestrowanie drogich aut w krajach, gdzie akcyzy nie ma (np. w Czechach) czy rejestrowanie aut osobowych jako ciężarowych. Celem tych zmian ma być także zmniejszenie udziału w imporcie starych samochodów, które najbardziej zanieczyszczają powietrze.

W praktyce taka zmiana to prawdziwy prezent dla nabywców ultraluksusowych aut. Zgodnie z pierwotną wersja projektu nowelizacji ustawy o podatku akcyzowym i Prawa o ruchu drogowym nabywcy najdroższych samochodów z największymi silnikami nie zapłaciliby więcej niż 12,6 tys. zł. W przypadku klientów marki Bentley oznaczałoby to zysk idący w dziesiątki tysięcy złotych - przykładowo dla najnowszego modelu Bentayga akcyza wynosi obecnie ponad 140 tys. zł.

W grudniu propozycje Ministerstwa Finansów trafiły do Senatu, który postanowił zmodyfikować sposób ustalania akcyzy. Podstawowe stawki znacznie, często kilkukrotnie podwyższono, ale jednocześnie wprowadzono współczynnik spadku wartości. W efekcie, stawka akcyzy rośnie wraz z pojemnością silnika i normą emisji spalin, ale im starsze auto, tym stawka mniejsza. W takiej formie projekt trafił do Sejmu, w którym wciąż oczekuje na pierwsze czytanie.

Problem polega jednak na tym, że nowe przepisy wciąż oznaczają radykalną obniżkę akcyzy dla najdroższych samochodów i podwyżkę dla popularnych wśród uboższych Polaków używanych aut z importu.

wiadomości
waluty
gospodarka
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(158)
Tom
7 lat temu
Czego by rzad nie nawymyslal to biedni Polacy i tak benda jezdzili starymi autami. Rencisty nigdy nie bedzie stac na auto za 50 czy 70 tysiecy wiec bedzie jezdzil tym co ma. Takimi sposobami rzad nie zarobi bo jak komus zabierze z dochodu to on mniej podatku na koniec zaplaci jesli bedzie mial wieksze koszty. W Polsce to tylko umija podatki zbierac i wyprzedawac mienie... Budowac to juz tylko na kredyt cos mozna...
erty512
7 lat temu
Najdroższy w Polsce samochód, ma rydzyk, a o niego to rząd dba wyjątkowo.
Fidi111
7 lat temu
Tylko samochody do 3,5 tony będą obłożone akcyzą. A dla Państwa Polskiego, lepiej, aby właściciel Bentleya płacił akcyzę i podatki w Polsce niż w Czechach, bo to jest chyba najgorsze.
zeflik
7 lat temu
Nie wspomina się, że tym samym mechanizmem mają zostać objete pojazdy ciężarowe. A to jest kosa w plecy małym przewoźnikom, których nie stać na nowe ciągniki siodłowe. Vivat socjalizm!
Tomasz
7 lat temu
[QUOTE] Mamy rząd, który pierwszy raz się troszczy o zwykłych zjadaczy chleba, a nie tych jeżdżących luksusowymi samochodami, takimi jak Bentley [/QUOTE] Kłamstwo ! Rydzyk dyrektor jeździ Bentleyem i Kaczyniak z rządem bardzo się o niego troszczą. Rydzyk zapewnia propagandę i głosy a Kaczyński się nim opiekuje - układ polityczny wykorzystujący religię.
...
Następna strona