W Brukseli unijni ministrowie środowiska mają rozmawiać o sprawie kluczowej dla opartej na węglu polskiej energetyki. Chodzi o zmiany w systemie handlu pozwoleniami na emisję CO2. Malta, kierująca pracami Wspólnoty, chce doprowadzić do wstępnego porozumienia. Polska uważa, że jest na to za wcześnie.
Reforma systemu handlu uprawnieniami do emisji dwutlenku węgla jest przeprowadzana, by wymusić na firmach zielone inwestycje i by Unii Europejskiej udało się osiągnąć założony cel, czyli zmniejszyć emisję CO2 o co najmniej 40 procent do 2030 roku. Wspólne stanowisko ministrów środowiska będzie punktem wyjściowym do negocjacji z Parlamentem Europejskim. A ten przyjął już swoje stanowisko kilkanaście dni temu i było ono częściowo niekorzystne dla Polski.
Eksperci wyliczyli, że konsekwencją może być wzrost cen pozwoleń na emisję dwutlenku węgla a to oznacza większe koszty dla firm. Wprowadzono na przykład ograniczenia dla państw członkowskich w korzystaniu z funduszu modernizacyjnego, z którego Polska chce dostać pieniądze na unowocześnienie energetyki.
Dobrą wiadomością było natomiast zmniejszenie tempa redukcji darmowych uprawnień do emisji. Pozytywne było też dopisanie przemysłu cementowego na listę branż, którym
przysługują darmowe uprawnienia.
Z nieoficjalnych informacji wynika, że Malta chce, by kompromis ministrów środowiska był podobny do tego uzgodnionego przez europosłów.