Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na
Bartosz Krzyżaniak
|

Budowlańcy biją rekord za rekordem. W mieszkaniówce euforia

32
Podziel się:

Budowlańcy bardzo się rozpędzili. I nie zamierzają zwalniać. Rośnie produkcja, przybywa mieszkań i pozwoleń na budowę. A koniunktura pierwszy raz od 2011 roku jest wreszcie pozytywna.

Budowlańcy biją rekord za rekordem. W mieszkaniówce euforia
(Bartosz Wawryszuk)

Po zawirowaniach w 2016 r. budowlanka wychodzi na prostą. Świadczą o tym najświeższe dane Głównego Urzędu Statystycznego (GUS): w marcu produkcja budowlano-montażowa była o połowę wyższa niż w lutym (+49,4 proc.). W porównaniu z marcem 2016 r. wzrost też był imponujący – 17,2 proc.

- To rewelacyjne dane. Pokazują bardzo solidne odbicie w budownictwie – komentuje Piotr Bielski, ekonomista Banku Zachodniego WBK. Wprawdzie na tak dobry wynik wpływ miał tzw. efekt dni kalendarzowych, jednak mimo to budowlanka ewidentnie nabrała wiatru w żagle. I to po okresie długotrwałej flauty.

- W marcu przeskoczyliśmy o dekadę do przodu. Z poziomów lat 2007-2008 produkcja wskoczyła na pułap z początku roku 2016, zanim zaczęły się spadki. To bardzo mocne odbicie – dodaje ekonomista BZ WBK.

Tak dobrze, że aż strach

Świetne wyniki branży potwierdzają dane o budownictwie mieszkaniowym. W marcu oddano do użytku 13,9 tys. mieszkań – o 15,3 proc. więcej niż w lutym i o 12,3 proc. więcej niż w marcu 2016 r.

- Mocno wyśrubowane statystyki budownictwa mieszkaniowego ostatnich kwartałów nie stanowią żadnej przeszkody w przekraczaniu kolejnych poziomów o wręcz fantastycznych, a do tego często niespotykanych dotąd parametrach. Wynikowe fajerwerki są z jednej strony potwierdzeniem wciąż rozpędzającej się koniunktury na pierwotnym rynku mieszkaniowym, z drugiej jednak mogą budzić niepokój o jej przegrzanie – mówi Jarosław Jędrzyński, analityk rynku nieruchomości z portalu RynekPierwotny.pl. Jego zdaniem pierwszy kwartał okazał się inwestycyjnie radykalnie lepszy od analogicznego okresu 2016 r., który oceniany był jako wyjątkowo udany.

- Pełen rozruch sezonu budowlanego zaowocował zwłaszcza w marcu wynikami budzącymi prawdziwy respekt. W sumie w ubiegłym miesiącu inwestorzy ruszyli z budową ponad 21 tys. mieszkań, co jest rezultatem nie tylko o prawie 30 proc. lepszym od uzyskanego w marcu ub. roku, ale i historycznie rekordowym – zauważa Jarosław Jędrzyński.

Jeszcze lepiej prezentują się dane o liczbie mieszkań, na budowę których wydano pozwolenia. W marcu było ich ponad 23 tys. – aż o 40,7 proc. więcej niż przed rokiem.

- To kolejny historyczny rekord. A skoro rekordowy marzec, to i rekordowy kwartał, w którym liczba wydanych pozwoleń na budowę przekroczyła 60 tys. – zauważa Jarosław Jędrzyński.
Według niego sytuacja w mieszkaniówce jest tak optymistyczna, że aż niepokojąca. Dane dotyczące nowych i planowanych inwestycji nie utrzymują się na rekordowo wysokich poziomach – są z miesiąca na miesiąc coraz lepsze.

– To tempo trudno uznać za umiarkowane. Nie sposób jednak oczekiwać, że tak będzie się działo w nieskończoność. Może byłoby bezpieczniej, gdyby kolejne miesiące i kwartały przyniosły stabilizację parametrów inwestycyjnych pierwotnego segmentu krajowej mieszkaniówki na obecnych wysokich poziomach. Widoczna w poczynaniach inwestorów klasyczna euforia, to może być - choć oczywiście nie musi - pierwszy sygnał nadchodzącego przesilenia koniunktury – przestrzega analityk.

Jeszcze nie jest za gorąco

Tymczasem budowlańcy ani myślą o hamowaniu. W kwietniu – po raz pierwszy od lipca 2011 r. – przedsiębiorstwa budowlane oceniały koniunkturę w branży pozytywnie - informuje GUS. Oceny te były lepsze niż w kwietniu w poprzednich ośmiu latach. Poprawę koniunktury zgłasza co piąta firma z branży. Budowlańcy drugi miesiąc z rzędu prognozują też wzrost zatrudnienia. Według Piotra Bielskiego wszystko wskazuje na to, że w najbliższych kwartałach "produkcja" mieszkań będzie rosła.

- Tym bardziej, że utrzymuje się popyt: sytuacja finansowa gospodarstw domowych jest niezła, wielu klientów dysponuje gotówką i przy niskich stopach procentowych inwestycja w nieruchomości jest dla nich alternatywą dla lokowania środków na lokatach. Deweloperzy pracują pełną parą, ale do przegrzania rynku jeszcze daleko – uspokaja ekonomista BZ WBK.

wiadomości
gospodarka
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(32)
WYRÓŻNIONE
tadek
7 lat temu
80.000 mieszkań sprzedanych przez deweloperkę w zeszłym roku to nie powód do eufori ale to dno i 4 metry mułu. W stanie wojennym w okresie załamania gospodarki oddawano 240.000 mieszkań rocznie dodajmy że większych niż obecnie. 80.000 mieszkań to schodzi rocznie w 5 milionowej Norwegi . Ale Polska ma 38 mln ludzi. Dodajmy że tam nie buduje się mieszkań mniejszych niż 70 m2 co w Polsce taki metraż jest już szczytem rozpasania bo buduje się ostatnio i klitki po 22 m2. A drugie to jakoś ta euforia w żadnen sposób nie przkłada się na ilośc i jakosć miejsc pracy w budownictwie, gdzie dalej jest 10 zł na godzinę na czarno lub 20 zł na godzinę na DG co jedno i drugie jest kompletnym śmiechem. No ale Ukraińcy robią za 8 zł na czarno a PIP na to gdzieś.
dziękuję za u...
7 lat temu
,,Od 1970 r. do 1979 r. zostało ukończonych aż 1,261 mln mieszkań spółdzielczych. Do tego wyniku trzeba doliczyć również 581 700 mieszkań czynszowych, które powstały dzięki inwestycjom zakładów pracy i lokalnych władz (sektor uspołeczniony państwowy). Ogólnie rzecz ujmując, przez 10 lat (1970 r. - 1979 r.) zostało ukończonych ponad 1,84 mln mieszkań czynszowych. W ramach prywatnego budownictwa (sektor nieuspołeczniony), oddano do użytkowania 613 800 mieszkań. Do tej kategorii zaliczały się głównie domy jednorodzinne. Po zsumowaniu mieszkań ukończonych przez wszystkich inwestorów okazuje się, że ich liczba w latach 1970 - 1979 wyniosła aż 2,46 mln. Ogólny zasób użytkowanych mieszkań od 1970 r. do 1978 r. zwiększył się o 1,25 mln, ponieważ konieczna była rozbiórka wielu budynków."
awinion
7 lat temu
Ten .... PiS, rozpędzili gospodarkę tak jak zapowiadali. Jak śmieli spełniać obietnice wyborcze, by się wstydzili !!!
NAJNOWSZE KOMENTARZE (32)
Pit12
7 lat temu
Wszyscy którzy mogli pchnęli do miast i starostw wnioski o pozwolenie na budowę przed końcem 2016 roku. Z 2017 weszły w życie nowe wymogi efektywności energetycznej. Więcej termoizolacji, lepsze okna i drzwi, trudno to spełnić bez wentylacji mechanicznej, parę źródeł ogrzewania (w tym modeli pieców) odpada. Projekty składane od początku 2017 roku są po prostu droższe w realizacji. Cena musi wzrosnąć, stąd w grudniu był zalew wniosków o pozwolenie, ważne że zarejestrowane jeszcze w 2016, ich budowa potrwa z dwa, trzy lata i te mieszkania będą tańsze.
Beata
7 lat temu
Był juz taki bum. Wszyscy kupowali jak szalenia nie nadążałam z poznawaniem sąsiadów w bloku. Potem klapa. Lepiej poczekać z kupowaniem. Można być pewnym, ze mieszkania stanieją
oko
7 lat temu
Chcą zdążyć przed Mieszkaniem + zanim na dobre wystartuje i obetnie marże deweloperom nasycając rynek tańszymi mieszkaniami.
AnonimowyOpty...
7 lat temu
Pozwolę zacytować pewną fajną książkę (niech będzie to przestroga i pomocna rada jeśli chodzi o nieruchomości i nie tylko): "jeśli chodzi o pieniądze "wszyscy" to najlepsza flaga ostrzegawcza. "Wszyscy" to czerwona flaga która mówi, że przykazanie wejścia zostało naruszone. (...)Jeśli w związku z jakąkolwiek inwestycją, która przeważa na stronę "Drużyny Konsumentów"- największej grupy ludzi- występuje nieracjonalny szał, wtedy wiem, że czas uciekać i trzymać się z daleka. (...) Kiedy trwa szał kupowania powinieneś sprzedawać, Kiedy w modzie jest sprzedawanie powinieneś kupować lub czekać (...) Kiedy giełda implodowała w 2009roku kto kupował a kto sprzedawał? Każdy sprzedawał. Mnie już dawno tam nie było, sprzedałem rok wcześniej. Warren Buffett kupował. Każdy sprzedaje a najbogatszy człowiek świata kupuje?Hm. Czy to możliwe by wszyscy się mylili? Tak, to możliwe. Kiedy jagnięta ustawiają się jedno za drugim na rzeź, powinieneś upewnić się, że jesteś właścicielem rzeźni.
An
7 lat temu
Czasy takie że wybudować czy wyprodukować jest łatwo problem jest ze sprzedażą produktu więc nie dajmy ponieść się eufori bo może być przykra w skutkach ludzie klepią biede jeśli nawet będą spłacać kredyt za wszelką cenę to nie starczy im na to by wydawać kasę w innych sektorach co bardzo spowolni gospodarke
...
Następna strona