Posłowie opozycji uważają, że trudno ocenić poglądy przyszłego prezesa NBP. Na przesłuchaniu starał się bowiem powiedzieć jak najmniej.Tylko 18 procent Polaków uważa, że Skrzypek gwarantuje polityczną niezależność - o nowym kandydacie pisze dziś "Życie Warszawy i "Gazeta Prawna".
W poniedziałek wieczorem posłowie z Sejmowej Komisji Finansów Publicznych przesłuchiwali kandydata na prezesa banku centralnego Sławomira Skrzypka. Ten, przedstawiając się, stwierdził, że jego praca w Narodowym Banku Polskim opierać się będzie na czterech filarach: niezależności, transparentności, wiarygodności i merytoryczności. - czytamy w "Życiu Warszawy".
- Będę dbał o wartość polskiego pieniądza - zapewniał komisję Skrzypek. - W polityce pieniężnej nie powinno być żadnych gwałtownych zmian - dodał.
Zanim Skrzypek zaczął odpowiadać na pytania posłów, zastrzegł: - Będę się wypowiadał bardzo ostrożnie, czuję odpowiedzialność za każde wypowiedziane tu słowo, zdaję sobie sprawę, że może to wywołać reakcję rynku. I rzeczywiście - zauważa autor artykułu w "Życiu ZOBACZ TAKŻE:
Skrzypek: Za moich rządów też będzie wzrost gospodarczy Warszawy" - wypowiadał się nawet bardzo ostrożnie.
Sprawę wysokości stóp procentowych skomentował: - "Odpowiednie forum do takiej dyskusji to Rada Polityki Pieniężnej". Dodał też, że cel inflacyjny jest rozbieżny z realną inflacją, ale nie wyjaśnił, czy jest zwolennikiem obniżenia stóp procentowych.
Z kolei tylko 18 procent Polaków uważa, że Sławomir Skrzypek gwarantuje polityczną niezależność Narodowego Banku Polskiego. Takie są wyniki sondażu, przeprowadzonego na zlecenie "Gazety Prawnej".
Gazeta zamieszcza też opinie ekonomistów na temat Sławomira Skrzypka. Analitycy z banku BPH napisali w swoim raporcie, że niektóre wypowiedzi kandydata mogą spowodować reakcję na rynku walutowym. Gdyby na przykład zasugerował, że byłby skłonny widzieć słabego złotego, to można się spodziewać osłabienia naszej waluty.
_ 39 procent ankietowanych uznało, że kandydat na prezesa NBP nie gwarantuje jego niezależności, a przeszło 42 procent nie miało wyrobionego zdania. _
Ekonomista z Meryll Lynch w Londynie, Radosław Bodys uważa, że kandydatura Skrzypka nie jest optymalna, ale też nie jest jednoznacznie negatywna. Pierwsza reakcja rynków była trochę nerwowa, ale nałożyło się na nią pogorszenie nastrojów inwestorów w regionie.
Lars Christensen z Danske Bank oczekuje, że Sławomir Skrzypek będzie miał luźniejsze poglądy w polityce monetarnej niż Leszek Balcerowicz. Jego poglądy nie będą jednak miały decydującego wpływu na decyzje Rady Polityki Pieniężnej.