Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Arkadiusz Droździel
|

Droździel: Spoty PiS niczym nie różnią się od klasycznej reklamy

0
Podziel się:

Prawo i Sprawiedliwość podjęło decyzję o przeprowadzeniu przedterminowych wyborów parlamentarnych.

Droździel: Spoty PiS niczym nie różnią się od klasycznej reklamy

*Prawo i Sprawiedliwość podjęło decyzję o przeprowadzeniu przedterminowych wyborów parlamentarnych. I nie chodzi tylko o zapewnienie premiera Kaczyńskiego. O tym, że PiS rozpoczyna kampanię wyborczą świadczy ofensywa medialna partii. *

Ostatnio widzowie mają okazję oglądać we wszystkich ogólnopolskich telewizjach trzy filmiki przygotowane przez Prawo i Sprawiedliwość pod hasłem „Dbamy o Polskę. Dbamy o Polaków”. Wydźwięk tych spotów jest jeden: żyjemy w kraju miodem i mlekiem płynącym, w którym każdy obywatel czuje się bezpiecznie, a wszystko to dzięki rządom partii braci Kaczyńskich.

Trzeba przyznać, że produkcje PiS w niczym nie różnią się od klasycznych reklam telewizyjnych. Podobnie jak w reklamie proszku lub batonów, tak samo w przypadku tych filmików, głównie chodzi o zachwalanie produktu bez rzetelnej merytorycznej informacji o przedmiocie reklamy.

Bo czy uprawnionym jest mówienie, że dzięki rządom w ostatnich dwóch latach Polakom żyje się bezpieczniej, a „bandyci boją się policji”? Fakt, statystycznie w 2006 roku było o 6,7 proc. mniej przestępstw niż rok wcześniej, a ich wykrywalność wzrosła o 3,8 proc. Ale to raczej nic nowego. Według statystyk policyjnych z taką sytuacją mamy do czynienia od 2001 roku (jedynie w 2003 roku zanotowano wzrost liczby przestępstw).

Równie nieprzekonująco brzmią zachwyty nad znaczną poprawą sytuacji materialnej Polaków. Z każdej części serii dowiadujemy się, że zarabiamy coraz więcej. Jest to prawda, bowiem według GUS od początku 2006 roku przeciętne wynagrodzenie brutto wzrosło o 16 proc. z 2471 do 2870 złotych. Na rękę daje to wzrost o 260 złotych z 1670 do 1930 złotych. Równocześnie jednak dość mocno przyspieszył wzrost cen. Tak więc mocno należy powątpiewać, że „Halinka po raz pierwszy może pojechać na kolonię”. W rzeczywistości, aby tak się stało nie wystarczy nawet to, że „Stanisław wreszcie ma pracę”.

Spadek bezrobocia - to jak się dowiadujemy ze spotów PiS - kolejna zasługa rządów premierów Marcinkiewicza oraz Kaczyńskiego. Statystycznie trudno się z tym nie zgodzić: w ciągu ostatnich 18 miesięcy liczba osób bez pracy zarejestrowana w Urzędach Pracy zmalała o prawie milion. Ale czy aby na pewno obecny 12,4 -procentowy poziom bezrobocia zawdzięczamy działaniom polityków? Raczej trudno podpisać się pod tą tezą. Znacznie większy wkład w ten proces należy przypisać Unii Europejskiej. Z jednej strony do pracy wyjechało tam przynajmniej kilkaset, a szacuje się, że nawet grubo ponad milion Polaków. Z drugiej natomiast, do Polski szerokim strumieniem płyną fundusze unijne, które przekładają się na znaczny wzrost nowych miejsc pracy w kraju.

Trudno jest także zgodzić się ze stwierdzeniem, iż „rząd rozumie, że warto wspierać polski handel”. Decyzje koalicji PiS, Samoobrona i LPR przeczą temu. Bo czy przeforsowanie ustawy o ograniczeniach w handlu wielkopowierzchniowym jest takim działaniem? Na pewno nie. Wielkie sieci handlowe już bowiem zapowiadają, że w takiej sytuacji będą otwierać małe sklepy, które nie podlegają tym ograniczeniom. To zaś bezpośrednio uderzy w małych polskich sklepikarzy.

Podobnie wygląda sytuacja w przypadku zakazu handlu w święta. W te 12 dni, których ma dotyczyć zakaz, hipermarkety i centra handlowe i tak były zamknięte. Był to natomiast czas zarobku małych sklepów. Jeżeli przepisy wejdą w życie, także i one będą musiały świętować.

wiadomości
felieton
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(0)