Dziennik ,,Washington Post" poinformował, że od połowy lipca amerykańskie służby federalne mają prawo do bezzwrotnego konfiskowania dowolnych urządzeń elektronicznych, książek i druków należących do osób przekraczających granice USA.
Uzyskiwane w ten sposób dane będą trafiać do różnych agencji państwowych oraz firm realizujących kontrakty rządowe.
Biorąc pod uwagę skalę możliwości, tak bezczelnej próby grabieży własności intelektualnej i szpiegostwa gospodarczego jeszcze nie było.
Gdyby nie organizacje broniące praw i swobód obywatelskich, które nagłośniły sprawę, pewnie przez dłuższy czas wielu biznesmenów udających się w interesach do Stanów Zjednoczonych traciłoby bezcenne informacje, receptury i projekty. Mogłoby to mieć wpływ na gospodarkę wielu państw.
Zwłaszcza dla wspomnianych firm realizujących kontrakty rządowe, nie lada gratką byłby także dostęp do danych technicznych i handlowych potencjalnie konkurencyjnych, amerykańskich przedsiębiorstw. Wystarczałoby, żeby te prowadziły interesy za granicą.
Z pewnością, aby odwrócić uwagę od rzeczywistego celu tego procederu, pewnej liczbie turystów i podróżnych też pozabierano by telefony, aparaty fotograficzne i odtwarzacze video, ale tylko naiwni mogą dać się nabrać na uzasadnienie wspomnianego procederu walką z terroryzmem.
Tymczasem od 2001 roku pojęciem antyterroryzmu obejmowanych jest coraz więcej działań ograniczających prawa i swobody obywatelskie. Do szczególnych przykładów należy _ Patriot act _- przepis pozwalający przez dowolny czas więzić bez sądu obywateli nie-amerykańskich, uznanych za zagrażających narodowemu bezpieczeństwu USA.
W wielu krajach bezpieczeństwo staje się wytrychem umożliwiającym omijanie konstytucji. Coraz częściej rządzący domagają się, by społeczeństwo godziło się na inwigilowanie i kontrolowanie nawet prywatnych zachowań. W atmosferze rzekomego, wielkiego zagrożenia, obywatelami daje się łatwiej sterować. Teraz okazuje się, że także ich okradać. Ich jedyną własnością ma pozostać strach.
Ciekawe, jak wspomnianą informację prasową komentowaliby _ ojcowie _ amerykańskiej demokracji: George Washington i Thomas Jefferson. Pierwszy twierdził, że: _ Ci, którzy zrzekają się nieodłącznej człowiekowi wolności, w celu uzyskania krótkotrwałej odrobiny bezpieczeństwa, ani na jedno, ani na drugie nie zasługują _. Drugi opinię tę podzielał: _ Społeczeństwo, które będzie sprzedawać odrobinę wolności za odrobinę porządku, utraci obie te zalety, na obie bowiem nie zasługuje _.
Kiedyś żartowano: _ Jeśli władze twierdzą, że chcą naszego dobra, to należy je dobrze schować _. Dziś wiadomo, że nie należy z nim wyjeżdżać do USA.
Autor jest dziennikarzem i publicystą, ekspertem w zakresie etyki
i prawa reklamy, mediów i PR. Był doradcą ds. wizerunku w sztabach wyborczych różnych ugrupowań politycznych w latach 2000, 2001, 2002 i 2005