Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Jakimczyk: Czy możemy liczyć na Amerykanów?

0
Podziel się:

"Bardzo dobre spotkanie, które zakończyło się wspólną konstatacją, że nasze stosunki są znakomite" - oświadczył po spotkaniu z sekretarz stanu USA Condolezza Rice premier Jarosław Kaczyński.

Jakimczyk: Czy możemy liczyć na Amerykanów?

"Bardzo dobre spotkanie, które zakończyło się wspólną konstatacją, że nasze stosunki są znakomite" - oświadczył po spotkaniu z sekretarz stanu USA Condolezza Rice premier Jarosław Kaczyński.

Szef polskiego rządu nie ujawnił żadnych szczegółów z przebiegu rozmowy z szefową amerykańskiej dyplomacji. Powiedział jedynie, że uzyskał kolejny (drugi) raz zapewnienie, iż "możemy liczyć na wsparcie amerykańskiego rządu". Enigmatycznie dodał, że chodzi o "wsparcie, oczywiście w ramach tych możliwości, które ten rząd ma".

Polska Agencja Prasowa zacytowała wypowiedź premiera, który stwierdził, że "oczywiście (rząd amerykański - przyp. JJ) nie zajmuje się bezpośrednio działalnością gospodarczą dla tej opcji, która jest dla nas bardzo ważna, jeśli chodzi o energetykę, czyli opcji południowo-wschodniej".

Jak wynika z depeszy PAP, premier miał na myśli nieznane bliżej projekty gazociągu, który prowadząc pod Morzem Kaspijskiem przez Azerbejdżan i Turcję, z ominięciem Rosji, miałby dostarczać do Polski gaz z Turkmenii. Uniezależniłoby to nasz kraj przynajmniej częściowo od dostaw gazu z Rosji.

Według PAP, premier Kaczyński, któremu podczas wizyty w USA towarzyszy odpowiedzialny za dywersyfikację źródeł nośników energii wiceminister gospodarki Piotr Naimski, rozmawiał na ten temat wczoraj z sekretarzem ds. energetyki USA Samuelem Bodmanem. Niestety w tym wypadku nie ma nawet pewności, czego ta rozmowa dotyczyła, bowiem w korespondencji PAP jest mowa o gazociągu Nabucco, który miałyby budować koncerny amerykańskie.

Nie wiadomo, czy jest to pomyłka PAP (w serwisie do tej pory nie pojawiło się sprostowanie), czy też źródłem tej fałszywej informacji jest ktoś z członków polskiej delegacji rządowej. Powszechnie wiadomo bowiem, że Nabucco, który ma być oddany do użytku w 2011 r., nie ma nic wspólnego z kapitałem amerykańskim. Wstępne założenia przewidują, że popłynie nim gaz z Iranu przez Turcję, Bułgarię, Rumunię i Węgry do Austrii. Inicjatywę wspiera Unia Europejska, która gotowa jest sfinansować projekt Nabucco w 20-30 proc. z kasy Europejskiego Banku Inwestycyjnego.

Udział amerykańskiego kapitału w przedsięwzięciu, na którym zarabiać będzie Teheran, jest wykluczony ze względu na embargo nałożone przez Waszyngton na handel z Iranem. Konia z rzędem temu, kto zgadnie, skąd się wzięło hasło Nabucco w kontekście postulowanej przez nasz rząd polsko-amerykańskiej współpracy w sektorze energetyki.

Miejmy nadzieję, że po drugim dniu pobytu Jarosława Kaczyńskiego w USA (w planie jest m.in. spotkanie z prezesem GE Energy Johnem Krenickim) komunikaty dla mediów nie będą pozostawiały tylu wątpliwości, a przyjaźń polsko-amerykańska, o której mówił szef naszego rządu, będzie w większym stopniu faktem niż litanią pobożnych życzeń polityków znad Wisły pod adresem Wuja Sama.

Autor jest dziennikarzem tygodnika "Wprost"

wiadomości
felieton
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(0)