Urzędnicy, jak zwykle, znów beztrosko wyrzucają nasze pieniądze. Projekt rozporządzenia o stosowaniu kas fiskalnych to kolejny przykład podatkowego absurdu.
Rozszerza ono listę podatników, którzy bez względu na wysokość osiąganych obrotów, będą musieli zainstalować kasę rejestrującą. Od września zmuszeni do jej zakupu i stosowania będą między innymi mechanicy samochodowi, dostawcy sprzętu fotograficznego czy oprogramowania komputerowego.
Jednocześnie ministerstwo obiecuje, że od nowego roku wprowadzony będzie tzw. ryczałt VAT, który wiąże się ze zwolnieniem z obowiązku stosowania kasy.
Można więc wyobrazić sobie mechanika, który otwiera warsztat 30 grudnia – i ma obowiązek kupienia kasy, którą będzie mógł wyrzucić na śmietnik już po dwóch dniach.
Obietnice wprowadzenia sprzyjającego przedsiębiorcom klimatu, stabilnego prawa (zwłaszcza podatkowego) i likwidacji absurdalnego już przerostu biurokracji słyszymy przed każdymi wyborami. Zawsze jednak okazuje się w końcu, że przymus uregulowania wszystkiego, co tylko uregulować można, jest u urzędników silniejszy.