_ - O tempora, o mores! _ - chciałoby się krzyknąć za Cyceronem. Ale od razu nasuwa się jedno, proste pytanie _ po co _?
MinisterJolanta Fedakw mało parlamentarny sposób spławiła kolegę z rządu. Podobno rozsierdziły ją żarty jakie minister Marek Sawicki robił sobie z bliskiej jej sercu ustawy.
Wszystko zostałoby w rodzinie. Ale wszędobylskie kamery i mikrofony zarejestrowały ciętą ripostę szefowej resortu pracy. Tuż przed wtorkowym posiedzeniem Rady Ministrów firmowy uśmiech zniknął na chwilę z twarzy minister Fedak i oberwało się jej partyjnemu koledze.
Fedak do Sawickiego: _ Spieraj _*
Koalicjanci bagatelizują zajście. Wicepremier Schetyna mówi o _ zwięzłym stylu _. Szef resortu - nomen omen - dyplomacji, wspomina o dodaniu _ pieprzu _ do polityki i temperamencie, który przydaje się w kierowaniu ministerstwem.
A rzecznik gabinetu Tuska podkreślił tylko, że pani Fedak jest osobą czułą i delikatną. Wyliczając przymioty minister, Paweł Graś zapomniał chyba tylko dodać, że szefowa resortu pracy jest także osobą wierną tradycji.
A przecież Ludowcy tak chętnie podkreślają swoje związki z tradycją. Pani minister w oczywisty sposób nawiązała do tej, której nestorem jest marszałekJózef Zych, który swego czasu pytał swojego kolegę _ Co mi tu k** przyniosłeś? _. A godnym kontynuatorem byłLech Kaczyński, gdy sugerował starszemu mężczyźnie, by ten zostawił go w spokoju.
Kaczyński: *_ Spieprzaj pan!(...)Spieprzaj dziadu! _*
Głosów oburzenia nie słychać. I jakoś trudno się temu dziwić. Nie od dziś wiadomo, że polscy politycy w praktyce stosują zasadę: _ nie ważne jak o nas mówią, byle mówili _. A poseł Palikot może tu robić za wzór metra z Sevres.
Dlatego zapewne nasi politycy - bez względu na opcję - po cichu zazdroszczą pani minister taniej i skutecznej autoreklamy. W końcu ilu Polaków do wczoraj wiedziało kim jest Fedak. Jolanta Fedak.
ZOBACZ TAKŻE:
Autor jest dziennikarzem Money.pl