Pięć najbardziej zaskakujących spotów wyborczych

Inspiracji szukać można wszędzie. Pomocne może być na przykład kino sensacyjne klasy B z elementami wschodnich sztuk walki. Tak zrobił Łukasz Wabnic, który walkę o poselski mandat z nominacji SLD potraktował bardzo dosłownie. Oto banda zbirów ma niecne zamiary wobec ponętnej blondynki. Na szczęście pojawia się ten dobry - czyli nasz kandydat - i daje łobuzom porządnego łupnia.

Wie jak to zrobić, bo z mistrzostw Europy w kick-boxingu przywiózł swego czasu trzy medale. Po chwili robi się pikantnie - prawie jak w PSL-owskim spocie ze stodołą - ale nagrodą dla dżentelmena będą jednak nie wdzięki niewiasty, a głos oddany 9. października. Przed kandydatem z takim wykopem drzwi gmachu na Wiejskiej nie powinny zbyt długo stawiać oporu. Chuck Norris polskiej polityki spokojnie usunie je kopniakiem z półobrotu.

Ważny rozdział w historii produkcji filmowej stanowią tak zwane produkcje kultowe. I choć określenie to wymyka się ścisłym definicjom, to bez wątpienia kreskówka Matta Stone'a i Treya Parkera kreskówką kultową jest.

I choć twórcy przygód czwórki małych chłopców z górskiego miasteczka w stanie Kolorado, nie oszczędzają żadnych świętości, to kandydat PO z powiatu bocheńskiego najwyraźniej nie boi się oskarżeń o podprogowe promowanie: satanizmu, rasizmu, antysemityzmu i kilku innych -izmów. Bo skoro udział Nergal w _ The Voice of Poland _wywołał burzę, to aż strach pomyśleć, jakie larum podniosłoby się, gdyby publiczna telewizja pokazała odcinek, w którym Szatan staje do bokserskiego pojedynku z Jezusem.

Inspiracji można szukać też w wizjach gigantów surrealizmu. Bo jak inaczej zinterpretować spot Tadeusza Aziewicza? Pomorski poseł PO proponuje spot otwarty na różne interpretacje. Oto trójka młodych ludzi dostaje w twarze fruwającymi śledziami. Czy śledzie to symbol kary za nieudzielenia poparcia parlamentarzyście z Gdynii, czy też może wizualizacja ukrytych pragnień związanych z rozwojem rybołówstwa? Być może dowiemy się wkrótce. Pojawiąjące się na końcu filmiku hasło: śledź nas, sugeruje ciąg dalszy.

Pościgi, drogowe pojedynki to klasyka kina akcji. Tej stylistyce zdaje się hołdować filmik dolnośląskiego kandydata Platformy. Robert Jagła za kierownicą sportowego auta, atrakcyjne panie i ostra, heavymetalowa muzyka - choć nie tak ekstremalna jakw robiącym furorę spocie Jędrzeja Wijasa - i mamy kampanijną wariację na temat _ Szybkich i wściekłych _.

Nie tylko hollywoodzkie megawidowiska mogą twórczo zapłodnić umysł kandydata. Rozwój nowych form komunikacji nie mógł przecież pozostać niezauważony. W końcu o laury na festiwalach walczą nawet filmy kręcone telefonami komórkowymi. A i historia naturszczyków w kinie jest przecież bardzo bogata.

Tej niskobudżetowej stylistyce wierny jest filmik kandydatki SLD z okręgu toruńskiego. Uwagę przykuwa nieco _ odklejona _od rzeczywistości bohaterka spotu. Autentyzmu dodaje dykcja, której nawet przy największej dozie dobrej woli, mianem aktorskiej określić się nie da.

Zobacz spot wyborczy Elżbiety Arbart:

Do wyborów jeszcze dwa tygodnie. Determinacja kandydatów - zwłaszcza tych startujących z dalszych miejsc - z pewnością skłoni co poniektórych do podejmowania coraz bardziej niekonwencjonalnych działań, które pozwolą im choćby przez chwilę zaistnieć w mediach i świadomości wyborców. Doświadczenie uczy jednak, że premia za kreatywność nie zawsze przekłada się na liczbę krzyżyków w kratce przy nazwisku kandydata.