Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Jan Płaskoń
|

Płaskoń: Fotoradary zamiast nowych dróg

0
Podziel się:

Po co realizować wielkie inwestycje na Euro 2012? Zamiast nowych dróg wystarczą fotoradary. Nowoczesne stadiony zastąpią nam gminne boiska.

Płaskoń: Fotoradary zamiast nowych dróg

*Po co realizować wielkie inwestycje na Euro 2012? Zamiast nowych dróg wystarczą fotoradary. Nowoczesne stadiony zastąpią nam gminne boiska. *

Będzie z rok, jak nie jechałem _ gierkówką _. Młodszemu pokoleniu należy się wyjaśnienie, że jest to jedyna droga łącząca Górny Śląsk z Warszawą, a zbudowana została w czasach, gdy partyjny desant katowicki pod wodzą Edwarda Gierka opanował stolicę. **

Przeciwnicy systemu głosili opinię, że nowoczesna dwupasmówka powstała po to, żeby czerwona swołocz mogła szybko przemieszczać się do komitetu centralnego oraz na inne niekończące się narady.

Jeśli nawet było w tym ziarno prawdy, to trudno zaprzeczyć, że przy okazji ułatwiono życie wszystkim kierowcom. Na tym zresztą ułatwienia się skończyły i po dziś dzień nie zmodernizowano nawet jednego kilometra starej trasy.

Teraz jednak widać na niej postępujące przygotowania do Euro, jako że za cztery lata ma tędy ruszyć w kierunku Warszawy morze kibiców. Na trzystukilometrowej drodze ustawiono już tyle wieżyczek, w których mogą się czaić fotoradary, że komitet organizacyjny piłkarskich mistrzostw może śmiało zgłosić Polskę do księgi rekordów Guinnessa.

Takiej paranoi nie ma z pewnością nigdzie więcej na świecie. Prawie na całej długości drogi szybkiego ruchu obowiązują ograniczenia do 70 kilometrów na godzinę albo mniej.

Za Częstochową występują odcinki, gdy urządzenia kontrolne straszą kierowców co kilkaset metrów, więc prawo jazdy można tu stracić nawet w kilka minut.

_ Gierkówka _jest namacalnym przykładem, że problem komunikacyjny w kontekście nie tylko Euro 2012 można rozwiązać bezinwestycyjnie. Zamiast budować nowe drogi, wystarczy naszpikować stare puszkami z otworem na obiektyw i zagrać z kierowcami w oczko, aż w końcu definitywnie znikną korki i będzie jak za towarzysza Edwarda.

Na drodze tej rzadko kiedy w tamtych czasach panował tłok, ponieważ w całej Polsce było wówczas tyle aut, co dzisiaj w jednym województwie.

Można pójść jeszcze dalej i zaproponować Europie nowatorską postać piłkarskich mistrzostw. Po co budować stadiony, skoro pod dostatkiem mamy wiejskich i miejskich boisk? Wystarczy tylko pomalować słupki bramek oraz kupić nowe siatki, a to przecież da się zrobić w ciągu czterech lat i w dodatku niewiele kosztuje.

Bo tak naprawdę mecze rozgrywają się przed publicznością telewizyjną i w tej przestrzeni mnożą się olbrzymie wpływy z reklam oraz dochody z praw do transmisji. Jeśli Polsat sądzi się dziś z TVP w sprawie licencji na transmitowanie najbliższych mistrzostw Europy, to nie ma najmniejszego znaczenia, gdzie się one odbędą. Prawdziwa walka toczy się o miliony dolarów, a nie o piłkę, za którą biega 22 facetów.

A skoro o pieniądzach mowa, to ciekawe byłoby poznać kwotę, jaką na trasie z Katowic do Warszawy wypracowały dotąd fotoradary pilnujące kierowców w większym zagęszczeniu niż na stronicach powieści Orwella. I jeszcze usłyszeć na jaki cel przeznaczono te pieniądze. Drogi za nie na pewno nie zmodernizowano. Bo droga wygląda tak, jakby przed chwilą przejechał nią Gierek z całym Biurem Politycznym.

Autor jest wiceprezesem Krajowego Klubu Reportażu i redaktorem naczelnym _ Panoramy Opolskiej _.

wiadomości
felieton
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(0)