Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Jan Płaskoń
|

Płaskoń: Wiosenne zdziwienia nad Wisłą

0
Podziel się:

"Gazeta Wyborcza" dziwi się, że działaczka Samoobrony, która do spółki z siostrą dała świadectwo moralności posłowi Łyżwińskiemu, została właśnie zatrudniona jako doradca ministra budownictwa Andrzeja Aumillera, mimo że nie ma w tej branży żadnych kwalifikacji.

Płaskoń: Wiosenne zdziwienia nad Wisłą

*„Gazeta Wyborcza" dziwi się, że działaczka Samoobrony, która do spółki z siostrą dała świadectwo moralności posłowi Łyżwińskiemu, została właśnie zatrudniona jako doradca ministra budownictwa Andrzeja Aumillera, mimo że nie ma w tej branży żadnych kwalifikacji. *

Szef gabinetu politycznego pana ministra nie jest bynajmniej mezaliansem zbulwersowany. I całkiem słusznie. Ministerstwo budownictwa nie zajmuje się przecież budownictwem. Gdyby tak było, w ciągu półtora roku rządów obecnej koalicji postawiłoby, choćby z nudów, przynajmniej jeden wieżowiec w ramach zapowiadanych trzech milionów mieszkań.

Na dobrą sprawę nie wiadomo, czym ten resort się para, więc Honorata Lesiak ma wszelkie kwalifikacje, żeby zarabiać tu na życie. Została oddzielona od męża, którego sąd skazał na oglądanie świata przez kraty, a przecież Samoobrona pochyla się nad biednymi i uciemiężonymi. Posiada maturę, czyli wykształcenie wyższe niż premier Lepper i jest merytoryczna politycznie, jak twierdzi szef gabinetu. To wystarczy, żeby ulokować się w pobliżu rządu fachowców.

W mieście Łodzi dziwią się przedsiębiorczością właścicieli grobów na dobrych cmentarzach, którzy oferują miejsca wiecznego spoczynku w towarzystwie swoich wujków czy dziadków. Jeśli ktoś nie chce trwać do sądu ostatecznego na peryferiach, może za drobne pięć tysięcy oczekiwać wieczności w pobliżu kaplicy blisko centrum. Od czasów „Ziemi obiecanej" miasto Łódź słynie z tego, że można tu zrobić szybki biznes, nie mając grosza przy duszy, a że prządki stały się reliktem przeszłości, to trzeba się przebranżowić.

Mieszkańcy podwawelskiego grodu wyrażają natomiast niejakie zdziwienie z powodu kolejnej reformy służby zdrowia. W tutejszych szpitalach zlikwidowano ostre dyżury na oddziałach laryngologii i okulistyki, więc jeśli komuś rzeczywistość rzuci się na oczy albo złe słowo utknie w krtani, musi pędzić na oddział ratunkowy i oddać się w ręce ortopedów. Na miejscu krakusów nie narzekałbym zbyt głośno, bo może się zdarzyć, że i resort zdrowia przejdzie pod zarząd Samoobrony, a wtedy ortopedów zastąpią ginekolodzy. I dopiero strach będzie dać sobie pogrzebać w oku.

Wiosna coraz bardziej rozkwita, więc może pora wziąć głębszy oddech i przestać się dziwić. Ja na przykład przyzwyczaiłem się już do tego, że niezależnie od opcji rządzącej polską demokracją, zawsze w kwietniu w asfalcie muszą pojawić się dziury i zawsze muszą być łatane w porze największego natężenia ruchu. Wystarczyłoby co prawda ruszyć głową i operacje takie przeprowadzać nocą, nie powodując korków na drogach, ale na razie musi być jak jest, bo nie dostaliśmy jeszcze w tym zakresie z Brukseli stosownych dyrektyw.

Autor jest redaktorem naczelnym Panoramy Opolskiej

wiadomości
felieton
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(0)