Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Jan Płaskoń
|

Płaskoń: Z decyzji Obamy cieszą się wszyscy, oprócz PiS

0
Podziel się:

Z decyzji Baracka Obamy o wycofaniu się USA z budowy tarczy antyrakietowej zadowoleni są wszyscy, oprócz Prawa i Sprawiedliwości.

Płaskoń: Z decyzji Obamy cieszą się wszyscy, oprócz PiS

Z decyzji Baracka Obamy o wycofaniu się USA z budowy tarczy antyrakietowej zadowoleni są wszyscy, oprócz Prawa i Sprawiedliwości. Cieszy się Moskwa, SLD i PSL, a także Platforma Obywatelska, która ustami ministra Radka Sikorskiego momentalnie przekuła swą ewidentną porażkę w perspektywiczny sukces.

Wójt gminy wiejskiej Słupsk, na której terenie miała być budowana wyrzutnia pocisków przechwytujących rakiety balistyczne, powiedział nawet, że to najlepsza wiadomość, jaką w czwartek otrzymał.

Nie wiadomo, czy podobnego zdania są mieszkańcy gminy. Zwłaszcza, że oczami wyobraźni mieli okazję podejrzeć co może ich czekać, kiedy na lotnisku w Redzikowie zacznie stacjonować załoga US Army. Za prezydentury Busha Amerykanie wybrali już miejsce pod budowę osiedla dla obsługi silosów rakietowych. Takie sąsiedztwo to wzmożone obroty w lokalnym handlu i gastronomii, rozwój stosunków damsko-męskich i generalnie lukratywne korzyści. Po wyprowadzeniu z Polski Armii Czerwonej niektórzy jeszcze przez długie lata korzystali z zapasów bimbru i paliwa, które zgromadzili w drodze handlu wymiennego z sołdatami.

Minister Sikorski zapowiedział co prawda, że nowy projekt budowy amerykańskiego systemu obrony zakłada umieszczenie w Polsce ruchomych wyrzutni, ale to przecież nie to samo. Chodząc w porze wysypu runa po lasach, będzie można co prawda natknąć się na Patriota, lecz ile kobiałek grzybów czy słoików jagód da się opchnąć skromnej liczebnie obsłudze stanowiska rakietowego.

Największą radość z powodu decyzji prezydenta USA okazali dawni i obecni działacze SLD. Były premier Leszek Miller musiał chyba dyżurować przy swoim blogu nieustająco, bo ledwie news z Waszyngtonu poszedł w świat, natychmiast wystukał na klawiaturze: brawo Obama! Joanna Senyszyn z kolei tak się rozpędziła w dowodach wdzięczności wobec prezydenta Obamy, że zaapelowała, aby natychmiast wprowadzić dla Amerykanów wizy.

Chłodnym umysłem wykazał się natomiast szef sejmowego klubu PSL Stanisław Żelichowski, przypominając, że tarcza w Polsce i Czechach miała chronić przede wszystkim Stany Zjednoczone przed zagrożeniem ze strony Iranu. Logicznie rzecz biorąc, powinniśmy się więc wszyscy cieszyć. Skoro administracja Obamy uznała, że niebezpieczeństwo nie jest aż tak duże, jak uważała administracja Busha, to sygnał, że polskie wojsko nie musi się szykować do kolejnej po Iraku i Afganistanie misji.

Przeciwnego zdania jest Karol Karski, główny specjalista PiS w zakresie polityki zagranicznej. Wyrażając zasmucenie z powodu odwrotu Waszyngtonu, wezwał on rząd Tuska do natychmiastowej dymisji, ponieważ jego zdaniem sprawa się rypła wyłącznie z powodu zwłoki w ratyfikowaniu przez Polskę porozumienia z USA o budowie tarczy. Myśl nieco samobójcza przynajmniej z dwu powodów. Czesi umowę ratyfikowali i też nic im to nie dało, natomiast w kwestii szukania winnych po polskiej stronie należałoby zachować daleko idącą polityczną wstrzemięźliwość. Dość przypomnieć, że dwa lata temu po wizycie w Białym Domu Lech Kaczyński oświadczał triumfalnie, iż budowa tarczy jest już praktycznie przesądzona.

Nie umniejszając randze urzędu, styl czwartkowego oświadczenia Baracka Obamy przypomina nieco zachowanie uczniaka z brodatego dowcipu. Prezydent zapewnił z promiennym uśmiechem, że nadal kocha swoich europejskich sojuszników, lecz w podtekście można było usłyszeć: sorry Winnetou, ale biznes jest biznes.

Tylko naiwni mogą wierzyć, że w tej grze chodzi o coś innego niż o pieniądze, których dotknięte kryzysem Stany nie mają w nadmiarze, aby zaspakajać polskie aspiracje zbrojeniowe. I które mogą zarobić na Wschodzie dzięki temu, że przestały straszyć Moskwę tarczą. Dobrze by było, żeby i polski rząd nauczył się liczyć. Jeśli minister Sikorski cieszy się, że Amerykanie dostarczą nam uzbrojone rakiety Patriot, to powstaje naturalne pytanie: kto za nie zapłaci?

Autor jest wiceprezesem Krajowego Klubu Reportażu.

wiadomości
felieton
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(0)