Tusk powinien zerwać stosunki z Kremlem i Berlinem

Prezes PiS to twardy gracz i nieobce są mu pokerowe zagrywki. By zdjąć z siebie odium tego, który jest głuchy na polityczny dialog, wyciągnął rękę do rywali z PO. W liście do premiera Tuska, wyraził chęć do odbycia przedwyborczych dyskusji. Zastrzegł jednak, że nie będzie toczył sporu z byle kim. Partner do rozmowy musi być odpowiednio godny i samodzielny, bo inaczej jakakolwiek wymiana zdań nie ma żadnego sensu.

Dlatego, jak wyjawił prezes, Donald Tusk musi zwinąć białą flagę _ zarówno w stosunkach wewnętrznych, wobec możnych w Polsce, ale i wobec możnych poza Polską. _

Wychodzi na to, że _ a by móc porozmawiać z Jarosławem Kaczyńskim premier powinien co najmniej zerwać stosunki dyplomatyczne z Kremlem i Berlinem, aby wraży Niemiec nie pluł nam w twarz, a podły Rusek nie przywlókł jakiej czerwonej zarazy. Osobiście sugerowałbym jeszcze rewizję stosunków z heretykami po drugiej stronie Bałtyku (oni niby neutralni, ale potop już raz nam zafundowali) i tymi po południowej stronie Sudetów (teoretycznie to Słowianie, ale praktycznie to Niemcy, więc na wszelki wypadek należałoby ich potraktować identycznie). _

Co uchodzi w kampanii polskim politykom? Poznaj opinię politologa:
Napieralski zrobił to, co we Francji jest zakazane

Kiedy już rząd odizoluje się szczelnie od wpływów i zakusów obcych państw - w tym celu można skorzystać ze sprawdzonych rozwiązań Chińczyków i państwa którego już nie ma, czyli NRD _ - Tuska czeka jeszcze jedna syzyfowa praca - znalezienie neutralnej firmy, _która wyprodukuje programy z debatą i udostępni sygnał wszystkim stacjom telewizyjnym.

I tym warunkiem Jarosław Kaczyński okazał swój polityczny geniusz. Wszak dziś już każdy przedszkolak wie, że niezależne media to mit taki sam jak istnienie jednorożców i innych nierealnych stworów. Przecież nie ma _ neutralnych firm _, bo za każdą stoi ta, czy inna opcja, nie wspominając o kapitale zagranicznym (a to też be!). A w związku z tym, kolejny warunek postawiony przez prezesa PiS nie będzie mógł być spełniony.

W ten sposób Jarosław Kaczyński proponując serię debat ze stroną rządową, de facto wcale ich nie proponuje. Na dysputy z innymi partiami tracić czasu nie będzie, bo _ są w gruncie rzeczy większymi lub mniejszymi dodatkami do PO. _

Szach i mat panie Donaldzie! A gdyby ktoś miał jeszcze jakieś wątpliwości to na zakończenie cytat z prezesa Kaczyńskiego: _ My z reprezentantami tego nurtu rozmawiać nie mamy o czym. _

_ _