Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Jan Winiecki
|

Winiecki: Inflacja rośnie i będzie rosnąć

1
Podziel się:

Inflacja, mierzona cenami dóbr i usług, wyniosła w październiku 3 proc., co dla wielu wydaje się być sporym zaskoczeniem. A jeszcze wzrośnie. Na koniec roku wyniesie co najmniej 3,5 proc., a w przyszłym roku może wzrosnąć nawet do 4,5 - 5 procent.

Winiecki: Inflacja rośnie i będzie rosnąć

Skąd biorą się te - pesymistyczne w porównaniu z innymi - przewidywania? Ano, z tego, że tę inflację mamy już wpuszczoną do gospodarki i tylko trzeba czasu, aby ona ujawniła się we wskaźniku cen detalicznych (CPI). Czego byśmy nie zrobili *teraz * w polityce gospodarczej, np. ścięli część wydatków w budżecie na 2008 rok, czy podnieśli wyraźnie stopy procentowe, mieć będzie to swoje skutki najwcześniej zimą 2008/09.

ZOBACZ TAKŻE:
Skrzypek: Kończy się czas niskiej inflacjiZacznijmy od cen żywności, bo i tu występuje sporo niezrozumienia przyczyn tego zjawiska - i w efekcie jego długotrwałości.

Dominuje pogląd, że ceny te rosną, ponieważ w Polsce był nieurodzaj na owoce, a w Europie i na zboża, w rezultacie czego wzrosły - na zasadzie naczyń połączonych - ceny zbóż także i w Polsce. Wszystko więc wróci do normy - ceny zaczną spadać - po lepszych zbiorach w 2008 roku.

Wszyscy płacimy za biopaliwa

Tymczasem wzrost cen ma w dużej mierze charakter strukturalny, czyli mieć będzie dłużej trwające skutki. Po pierwsze, szaleństwa Zachodu związane z globalnym ociepleniem - pomijam sensowność czy bezsensowność kroków w tym kierunku - już wywierają wpływ na życie ludzkie.

W USA presja moralna i sztucznie tworzone bodźce w celu zwiększenia zużycia biopaliw, produkowanych tam przede wszystkim z kukurydzy, wywołały gwałtowny wzrost jej ceny w ostatnich latach. Biopaliwa ciągle stanowią margines całości zużycia paliw płynnych w USA, ale za to znacznie zwiększyły popyt na kukurydzę. W efekcie wzrost cen jest odczuwalny na całym świecie.

ZOBACZ TAKŻE:
Coraz mniej Polaków poszukuje pracyEuropa zachodnia ma jeszcze ambitniejsze, a więc i kosztowniejsze, plany, których ekonomicznych skutków zdaje się jeszcze nie dostrzegać.

To szaleństwo, niestety, nie minie i nas. Rosnąć więc będą ceny rzepaku, który ma być naszym podstawowym surowcem bioenergetycznym.

Po drugie, dodać należy do tego wzrost zamożności niektórych azjatyckich społeczeństw. To zaś wiąże się ze wzrostem jakości konsumowanej żywności, a ten z kolei powiększa popyt na mięso - i w konsekwencji na zboża. Popyt na żywność wzrośnie, a wraz z nim - w warunkach wolniej rosnącej podaży - także i ceny.

Trzeba więc przyjąć, że w najbliższych kilku latach - zanim nie ustali się nowy poziom równowagi w wyniku dostosowań podaży - ceny żywności będą rosnąć.

Do czynników klimatycznych i globalnego popytu na żywość dodać należy nasze własne, lokalne problemy. Superstymulacyjną politykę makroekonomiczną, w rezultacie której szybko rośnie popyt krajowy, za którym nie nadąża krajowa podaż.

_ W III kwartale wynagrodzenia wzrosły o 9,7 procent _Będący konsekwencją wysokiego wzrostu popytu wzrost płac i kosztów, lada chwila przekształcać się zacznie we wzrost cen dóbr przemysłowych i usług. Przede wszystkim tych, których nie trzymają na uwięzi spadające ceny importowe.

I, wreszcie, mamy dżokera w talii kart, jakim są ceny paliw. Te ostatnie mogą jeszcze dodać do inflacji wynikającej ze wzrostu cen żywności oraz innych dóbr i do wzrostu cen usług. Pożyjemy, niestety, z rosnącą inflacją przez następnych kilka kwartałów.

Autor jest profesorem ekonomii.
W latach 1994-2003 był profesorem i kierownikiem Katedry Ekonomii na Europejskim Uniwersytecie Viadrina we Frankfurcie nad Odrą.
Wykładał na uczelniach m.in. w Danii, Holandii i Stanach Zjednoczonych.

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(1)
Specjaliści
2 lata temu
Zorientowałem się że to stary artykuł, jak doczytałem kwoty PiSinflacji 3,5% , 4% . Wtedy PiS rządził krócej, to i inflacja była mniejsza, i zdążyli mniej napsuć...