Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Rafał Wójcikowski
|

Wójcikowski: Za dużo mięsa, za dużo cukru

0
Podziel się:

Rosja wymyśliła sobie nowy sposób na polską świnię. Tym razem graniczny szlaban zostanie zamknięty w trosce o prawidłowy rozwój świni rosyjskiej. Cło na import żywca wieprzowego do Rosji ma być podniesione z 5% do 35%.

Wójcikowski: Za dużo mięsa, za dużo cukru

Rosja wymyśliła sobie nowy sposób na polską świnię. Tym razem graniczny szlaban zostanie zamknięty w trosce o prawidłowy rozwój świni rosyjskiej. Cło na import żywca wieprzowego do Rosji ma być podniesione z 5 proc. do 35 proc.

W praktyce oznacza to zamknięcie ostatniego kanału eksportu polskiego mięsa do Rosji. To dalszy ciąg wojny rolnej, jaką toczymy z Rosją. W praktyce ten ruch oznacza gwałtowny wzrost nadprodukcji wieprzowiny w naszym kraju. Bo wieprzki nie mają specjalnego widoku na podróże zastępcze do innych krajów.

Pomimo wzrostu eksportu produktów rolniczych do UE, nie jesteśmy w stanie zrekompensować sobie utraty rynku wschodniego. A Oni robią wszystko żeby nas tam nie było w ogóle. To jest odpowiedź na nasze sojusze z USA oraz niezależność.

Nadprodukcja w polskim rolnictwie jest coraz dotkliwszym faktem, bowiem tkwienie w strukturach UE akurat temu działowi gospodarki wyraźnie nie służy w długim okresie. Stajemy coraz bardziej nie konkurencyjni wobec innych regionów na świecie. I tylko protekcjonizm ochronny UE przed płodami krajów Trzeciego Świata pozwala nam jeszcze jakoś trwać. Przy czym należy pamiętać, jak szalenie drogi to protekcjonizm.

Kolejnym problemem staje się nadprodukcja cukru. UE właśnie tnie limity produkcji i Polska może tego cięcia nie wytrzymać ekonomicznie, bo mamy ograniczyć produkcję o 13,5 proc. Oczywiście będą jakieś „nagrody” za nic nie robienie, ale gdzie taka polityka zaprowadzi naszych rolników…

Dalsze blokowanie mechanizmów rynkowych w rolnictwie będzie skutkowało, coraz mniej konkurencyjnym rolnictwem, coraz wyższymi subwencjami z innych gałęzi gospodarki oraz sztucznie utrzymywanymi cenami.

Ale proszę się nie przejmować. Te ponad 350 tys. prosiaków damy radę zjeść sami, pod warunkiem oczywiście, iż cena spadnie na tyle, że rzucimy w kąt drób i warzywa. I pomyśleć, że jeszcze kilkanaście lat temu każda polska świnia marzyła o tym, żeby choć serce w Polsce zostało.

Autor jest doktorem nauk ekonomicznych, pracownikiem Uniwersytetu Łódzkiego.

wiadomości
felieton
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(0)