Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Zawadzki: Tusk wcale nie ratuje systemu emerytalnego

0
Podziel się:

Katastrofa o której wspomina premier, zostanie jedynie odsunięta w czasie.

<a href="http://www.facebook.com/zawadzki.moneypl" rel="nofollow" target="_blank"><b>Paweł Zawadzki</b>, analityk Money.pl</a>
<br /><br />
Komentator wydarzeń gospodarczych i giełdowych. Zwolennik analizy technicznej, popartej podstawowymi badaniami sytuacji finansowej spółek i racjonalnego podejścia do finansów osobistych.
<a href="http://www.facebook.com/zawadzki.moneypl" rel="nofollow" target="_blank"><b>Paweł Zawadzki</b>, analityk Money.pl</a> <br /><br /> Komentator wydarzeń gospodarczych i giełdowych. Zwolennik analizy technicznej, popartej podstawowymi badaniami sytuacji finansowej spółek i racjonalnego podejścia do finansów osobistych.

- _ Wprowadzając zmiany w systemie emerytalnym ratujemy go przed finansową katastrofą - _ tłumaczył zmiany w OFE Donald Tusk. Zagrożenie jednak nie znika. Katastrofa, o zapewne znacznie większej skali, zostaje jedynie odsunięta na bardziej odległy termin.

Premier Donald Tusk deklarując ostateczną rządową wersję zmian systemie emerytalnym zakończył spór wewnętrzny. Rozwiązany został bowiem problem dotyczący tego, jakie propozycje przepadną, a czyje trafią do parlamentu. Finalna propozycja rządu oznacza jednak, że od teraz spory toczyć się będą wyłącznie na zewnątrz.

A zarzutów już teraz jest sporo. Zdaniem opozycji czas na wprowadzenie tak poważnych zmian jest zbyt krótki. Z kolei eksperci cały czas punktują pomysły rządu i nawołują do reform. Pojawił się nawet pomysł przygotowania pozwu zbiorowego przeciwko rządowi za przygotowane zmiany w OFE.

Na pierwszy rzut oka może to nieco dziwić. Poza pewną już od około dwóch miesięcy obniżką środków kierowanych do OFE z 7,3 do 2,3 procent, rządzący chcą przecież zakazać akwizycji, wprowadzić ulgę dla dobrowolnie oszczędzających, a nawet zagwarantować dziedziczenie.

- _ W 2009 roku koszty akwizycji sięgnęły prawie pół miliarda złotych _ - powiedział premier. Teraz fundusze z pewnością tyle nie wydadzą, bo sporo mniej z naszych pensji dostaną. Trudno jednak oczekiwać, że nie znajdą one sposobu, aby nowy przepis ominąć.

Ulga dla tych, którzy będą chcieli się dodatkowo ubezpieczyć? Skokowego wzrostu zainteresowania _ nowym trzecim filarem _raczej jednak nie będzie. Szczególnie, kiedy rządzący robią pierwszy krok w kierunku likwidacji drugiego. Może to nawet lepiej, bo jak tu jednocześnie łatać dziurę w budżecie i przyznawać ulgi?

Rząd zapewnia także, że środki gromadzone na indywidualnych kontach w ZUS-ie będą dziedziczone na takich samych zasadach jak OFE. Wygląda jednak na to, że dziedziczyć będzie można, ale księgowe zapisy. Realne pieniądze, które nie popłyną do funduszy pójdą bowiem na wypłatę obecnych emerytur.

Donaldowi Tuskowi pozostaje mieć nadzieję, że łatanie realnej dziury w polskim budżecie prawdziwymi pieniędzmi Polaków i wirtualnymi obietnicami na przyszłość nie poskutkuje wirtualnym poparciem w sondażach i realną niechęcią podczas zbliżających się dużymi krokami wyborów.

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(0)