Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Jarosław Jakimczyk
|

Zbyt gruba Berta Sikorskiego

0
Podziel się:

Słowa Radka Sikorskiego o Gazociągu Północnym, które spotkały się z krytyką Brukseli i gniewną reakcją w Berlinie i Moskwie, pokazują, jak mając rację, wiele można zepsuć przez użycie zbyt sugestywnych analogii.

Zbyt gruba Berta Sikorskiego

Słowa Radka Sikorskiego o Gazociągu Północnym, które spotkały się z krytyką Brukseli i gniewną reakcją w Berlinie i Moskwie, pokazują, jak mając rację, wiele można zepsuć przez użycie zbyt sugestywnych analogii.

Osławiona już wypowiedź Radka Sikorskiego, który podczas ostatniego szczytu w Brukseli, postawił budowę rosyjsko-niemieckiego Gazociągu Północnego w jednym szeregu z układem w Locarno i paktem Ribbentrop-Mołotow, na pewno świadczy o swadzie polskiego ministra obrony. Niekoniecznie natomiast musi być dowodem talentów dyplomatycznych polityka, który wyraźnie nie czuje się spełniony jako szef MON i pretenduje do objęcia kierownictwa MSZ po Stefanie Mellerze.

Oświadczenie Sikorskiego raczej nie przejdzie do annałów dyplomacji jako bon mot w stylu Talleyranda. Zapamiętamy je głównie ze względu na niefortunny przerost formy nad treścią. Wiadomo wszak, że nie zawsze warto, by to, co myślimy, głośno powiedzieć do końca. Aby wyrazić uzasadnione obawy Polski związane z inwestycją pod Bałtykiem w kontekście naszych doświadczeń historycznych z obu sąsiadami wystarczyło zatrzymać się przy Locarno. Ba, można było nawet przypomnieć znaczenie niemiecko-sowieckiego układu o przyjaźni i neutralności z kwietnia 1926 r. dla ówczesnej pozycji Polski.

Byłoby to tym bardziej sensowne, że tradycji Republiki Weimarskiej, która przy niekwestionowanym pacyfizmie swych mężów stanu takich jak Gustaw Stresemann, prowadziła politykę zdecydowanie nieprzyjazną wobec Polski, klasa polityczna dzisiejszej Republiki Federalnej nie zaparłaby się tak łatwo jak niezręcznie zasugerowanych przez Sikorskiego analogii z III Rzeszą. Żeby polemizować z polskim ministrem niemieccy politycy musieliby sięgnąć po argumenty merytoryczne.

Tymczasem niepotrzebne wspomnienie zbrodniczego paktu Ribbentrop-Meołotow w kontekście fundamentalnego konfliktu interesów politycznych i gospodarczych, jakim jest przecież polsko-niemiecko-rosyjski spór o celowość Gazociągu Północnego, odebrało Polsce przewagę taktyczną na płaszczyźnie międzynarodowej. Wystrzał z działa najgrubszego kalibru, które wytoczył minister obrony narodowej, już teraz odbierany jest -nie tylko w Moskwie i Berlinie - jako przejaw historycznych fobii i kompleksów Polaków. Gotowość unijnych dyplomatów do wysłuchiwania naszych racji i argumentów będzie przez to mniejsza.

Autor jest dziennikarzem tygodnika "Wprost"

wiadomości
felieton
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(0)