Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Arkadiusz Droździel
|

Gronicki: Polska gospodarka już prawie w recesji

0
Podziel się:
Gronicki: Polska gospodarka już prawie w recesji

Money.pl: Czy deficyt zapisany w ustawie budżetowej na 2009 rok na poziomie 18,2 mld złotych jest możliwy do zrealizowania?

Mirosław Gronicki: Biorąc pod uwagę obecne trendy i w gospodarce i w budżecie będzie to bardzo trudne, a wręcz graniczące z niemożliwością.

*Ile wyniesie więc deficyt w 2009 roku? *
Przy założeniu, że wzrost gospodarczy w tym roku wyniesie 2 proc. na sfinansowanie wydatków zapisanych w ustawie budżetowej zabraknie dodatkowo - ponad wcześniej zapisany deficyt - około 20 mld złotych. Jednak, gdy wzrost będzie niższy lub dosięgnie nas recesja, wpływy podatkowe jeszcze bardziej spadną. Tym samym niedobór dochodów zwiększy się jeszcze bardziej.

*Co w tej sytuacji powinien zrobić rząd - ciąć wydatki, podnosić podatki, a może zwiększać deficyt? *
To wszystko zależy od filozofii polityki gospodarczej. Zakładając, że wydatki budżetowe nie wpływają pozytywnie na koniunkturę - a są takie teorie - to w takiej sytuacji cięcie wydatków może być nawet pomocne. Jednakże, w podobnej do naszej sytuacji gospodarczej, rządy krajów decydowały się na znaczną ekspansję fiskalną.

Dlatego też należy się jednak zastanowić czy w przypadku głębszego i dłuższego załamania wzrostu gospodarczego nie warto wspomagać gospodarkę, zwiększając popyt poprzez wydatki.

ZOBACZ TAKŻE:

*Kiedy nastąpi ten moment, że rząd będzie musiał mocniej wesprzeć gospodarkę poprzez zwiększenie wydatków budżetowych? *
W Unii Europejskiej sygnały o wspomaganiu poprzez politykę fiskalną pojawiły się dopiero w momencie, kiedy uświadomiono sobie, że Unia jest w technicznym kryzysie. Podobnie w Stanach Zjednoczonych. U nas tego typu dyskusje zaczniemy w połowie roku, kiedy będziemy mieli już świadomość, że Polska gospodarka jest technicznie w recesji.

Czyli Pana zdaniem recesja nie ominie naszego kraju?

Na razie dosięgnie nas recesja techniczna, a więc dwa kwartały spadku produktu krajowego brutto kwartał do kwartału, odsezonowane. Według moich szacunków już w ostatnich trzech miesiącach 2008 roku mieliśmy do czynienia ze spadkiem i należy się spodziewać podobnej sytuacji w pierwszym kwartale tego roku. Tak więc prawdopodobieństwo, że mamy techniczną recesję jest bardzo duże.

*Dopiero wtedy rząd zacznie mocniej wspierać gospodarkę? *
Taka jest logika działania rządów. Niezależnie, czy są one liberalne czy prosocjalne, wszystkie potrzebują twardych danych.

*Z czego wynikają problemy budżetu z finansowaniem ubiegłorocznych wydatków? Czy faktycznie, jak tłumaczy rząd wina leży po stronie Unii, która w 2008 roku przekazała jedynie 15 z zakładanych wcześniej 35 mld złotych do polskiego budżetu? *
Dochody unijne zapisane w budżecie są trochę wirtualne. Zastosowano bowiem proste przeliczenie: podzielono kwotę przewidzianą dla Polski w budżecie unijnym na lata 2007-2013 przez siedem. A z racji tego, że zgodnie z logiką unijną najpierw trzeba coś zrobić, a dopiero później się za to płaci, dlatego z reguły płatności są opóźnione w stosunku do rzeczywistego wykonania projektów. Więc dochody wpływające do budżetu z Unii są równe wydatkom finansowanym z pieniędzy unijnych.

Do tego doliczając środki na współfinansowanie oraz składkę, mamy od dwóch lat czynienia z deficytem związanym z projektami unijnymi.

Można więc hipotetycznie stwierdzić, że gdybyśmy nie byli w Unii to nasz ubiegłoroczny deficyt byłby kilku miliardowy.

*Gdzie został więc popełniony błąd, że ubiegłoroczny budżet na koniec roku znalazł się w takich tarapatach? *
Zastosowano niezbyt dobrą metodologię prognozowania wpływów. A jest to bardzo ważny element przy konstruowaniu planu wpływów i wydatków państwa. Bo zasada budżetowania jest następująca: ustala się pożądaną wielkość deficytu oraz prognozuje dochody. Stąd wylicza się maksymalnie możliwe wydatki i zapisuje się je w ustawie budżetowej.

A więc metodologia wykorzystana do prognozowania sprawdza się gdy gospodarka jest na fali wznoszącej, natomiast w momencie spowolnienia ona się nie sprawdza. Dlatego zabrakło nam np. ponad 9 mld z tytułu wpływu z podatku VAT. Niższa była też akcyza o 2 mld złotych. Natomiast nadwyżka w podatkach dochodowych była niższa niż prognozowano jeszcze we wrześniu 2008 roku.

*A może w przypadku podatków bezpośrednich wpływ miała obniżka PIT od nowego roku i część osób przeniosła opodatkowanie swoich dochodów na 2009 rok? *
To nie było zbyt znaczące zjawisko. Z tego tytułu wpływy zmniejszyły się maksymalnie o 1,5 mld złotych. Znacznie większe znaczenie miał ubytek z akcyzy i VAT.

*Czy w kontekście problemów naszej gospodarki powinniśmy nadal tak jednoznacznie realizować scenariusz wprowadzenia euro? *
Powinno się twardo realizować wszystkie zamierzenia, które prowadzą nas do euro. Natomiast data wejścia do ERM2 oraz wprowadzenia wspólnej waluty powinna być elastycznie ustalona. Lepiej będzie, gdy wejdziemy do ERM2 gdy gospodarka wychodzi z dołka niż wtedy, gdy do niego dochodzi. Jedynym pytaniem jest kwestia terminu.

*Kiedy możemy się spodziewać wyjścia z tego dołka? *
Tak jak ta recesja w dużym stopniu jest zawiniona przez czynniki zewnętrzne, tak też i wyjście z niej będzie zależało jak szybko i Unia i USA poradzą sobie z recesją. Moim zdaniem sytuacja zacznie się powoli poprawiać od połowy 2010 roku.

Czy można było zaniechać jakichś działań lub jakieś działania wdrożyć, by spowolnienie gospodarcze było mniej dotkliwe?

Gdyby nie obniżka podatków i składki rentowej dokonana przez rząd PiS w 2007 roku, nie mielibyśmy problemów z ubiegłorocznym budżetem.

*Dlaczego obniżka podatków była szkodliwa? Przecież można założyć, że ludzie lepiej wydadzą te pieniądze niż budżet? *
Nie powinno się obniżać podatków na szczycie cyklu koniunkturalnego z czym mieliśmy do czynienia w połowie 2007 roku. Należy zdać sobie sprawę, że w sytuacji, w jakiej znajduje się obecnie budżet, te dodatkowe pieniądze i tak wrócą do kasy państwa. Czy to w postaci wyszych innych podatków, czy też w inny sposób. Ponowne ich ściągnięcię rozłoży się jednak w czasie, a gdyby obniżki nie nastąpiły już teraz byłyby do dyspozycji.

*A co mógł zrobić obecny rząd, aby skutki spowolnienia gospodarczego były dla nas łagodniejsze? *
Przede wszystkim zarzucić mu można indolencję w przewidywaniu skutków tego co działo się na zewnątrz. Rząd powinien wcześniej zareagować na kryzys w gospodarce realnej. Gdyby reakcja nastąpiła kilka miesięcy wcześniej i już wtedy zaczęlibyśmy tworzyć scenariusze polityki gospodarczej na czas spowolnienia, to teraz byłoby o wiele łatwiej.

Tak niestety musimy bardzo szybko zmieniać sposoby rządzenia gospodarką. A pośpiech nie zawsze służy jakości podejmowanych decyzji.

*Kiedy można się spodziewać nowelizacji budżetu? *
Moim zdaniem w połowie roku.

gospodarka
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(0)