Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Piotr Pilewski
Piotr Pilewski
|

Gronkiewicz-Waltz: Marcinkiewicz może nie dać rady

0
Podziel się:
Gronkiewicz-Waltz: Marcinkiewicz może nie dać rady

Money.pl: Czy Pani jako była wiceprezes Europejskiego Banku Odbudowy i Rozwoju poleciłaby kandydaturęKazimierza Marcinkiewicza na stanowisko dyrektora wykonawczego?

Hanna Gronkiewicz-Waltz, prezydent Warszawy: Polecałam Jana Krzysztofa Bieleckiego, kiedy byłam prezesem NBP. Powołałam go, ponieważ były premier i minister ds. integracji europejskiej, w rządzie Hanny Suchockiej pasował kompetencjami, wiedzą i doświadczeniem.

Tym razem to do Sławomira Skrzypka należała decyzja. Muszę powiedzieć, że nie wiem jak ze znajomością języka angielskiego u Kazimierza Marcinkiewicza. Tam pracuje się w tym języku. Z Marcinkiewiczem rozmawiałam po polsku.

Bielecki jak tam jechał perfekcyjnie mówił po angielsku. Tadeusz Syryjczyk (według informacji "Gazety Wyborczej" Syryjczyk zrezygnował właśnie na prośbę Skrzypka. To jego miejsce zajmie Marcinkiewicz – red.) był związany z przemysłem, przemianami – doskonale się w tym orientował... Tak jak powiedziałam – to suwerenna decyzja prezesa NBP.

Money.pl: Kazimierz Marcinkiewicz poradzi sobie na tym stanowisku czy nie?

H.G-W.: Tam ważna jest szersza wiedza – dotycząca również transformacji gospodarczej. Jeżeli już to stanowisko to jest dla niego bardziej adekwatne niż fotel prezesa PKO BP. Gdy wspominam moją pracę, to jako wiceprezes musiałam ciężej pracować niż dyrektorzy, bo oni reprezentują tylko kraje.

Jeżeli chodzi o kompetencje… W sumie bankowcy operacyjni spinają kontrakty. On za to nie będzie odpowiadał. On ma głosować za projektem, czy jest dobry, czy nie i dodatkowo jeździć po Polsce. Za czasów Bieleckiego Polska dostawała po 500-700 milionów euro. Nie wiem jak sobie poradzi Marcinkiewicz… Szczerze mówiąc znam go tylko jako premiera. To stanowisko jest bardziej praktyczne. Bielecki zanim został premierem miał konkretną wiedzę – prowadził własną firmę doradztwa ekonomicznego.

Money.pl: Kazimierz Marcinkiewicz mówił, że nie wraca do polityki - przynajmniej na razie, czy nie lepiej byłoby dla bankowości, żeby „wrócił do Gorzowa i zaczął wszystko od nowa”, bo taką ewentualność też rozważa.

H.G-W.: Nie będę dokuczać Marcinkiewiczowi – uważam, że to nie jest fair. Bracia Kaczyńscy pozostawili go na lodzie, wykorzystali jego PR i posługiwali się nim instrumentalnie… Nie będę tutaj dokładać swojej cegiełki.

wiadomości
wywiad
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(0)