Do 12 września Polska musi przygotować plany restrukturyzacyjne rodzimych stoczni. Jeśli Komisja Europejska odrzuci plany ich prywatyzacji, będą musiały zwrócić 5 mld zł, które otrzymały z pomocy publicznej. * *Money.pl: Co się stanie z polskimi stoczniami, jeżeli będą musiały zwrócić 5 mld zł pomocy publicznej?
*Jerzy Hausner, były wicepremier i minister gospodarki: *Stocznie nie mają w praktyce pieniędzy na bieżącą działalność, a co dopiero na oddanie tak gigantycznych kwot. W tej sytuacji zwrot pomocy publicznej będzie się równać z bankructwem stoczni.
* Majątek stoczni jest najprawdopodobniej mniej wart niż uzyskana pomoc publiczna. Kto więc zwróci te pieniądze? *
Odpowiedzialność spadnie na właściciela, którym jest - nie wchodząc w szczegóły - Skarb Państwa.
W przypadku upadłości sprawy weźmie w swoje ręce syndyk. Należy przypomnieć tu o sytuacji, w jakiej znalazła się Stocznia Gdańska, w której właśnie syndyk prowadził postępowanie upadłościowe.
Zakładając czarny scenariusz, podobne rozwiązanie zostanie zastosowane również w pozostałych dwóch stoczniach.
*Czy w razie upadłości stoczni syndyk może rozsprzedać stocznie po kawałku? Jeśli tak, może właśnie na to czekają inwestorzy? *
Mamy trzy wyjścia. Albo znajdzie się ktoś, kto będzie chciał kupić stocznię bez zadłużenia, by dalej prowadzić działalność stoczniową. Albo też syndykowi nie uda się znaleźć kogoś, kto kupi stocznię i trzeba ją będzie likwidować.
Jest również możliwy scenariusz pośredni - stocznie zostaną po części sprzedane, po części zlikwidowane.* ZOBACZ TAKŻE: *
A kto najbardziej się przyczynił do sytuacji, w jakiej w tej chwili znajdują się polskie stocznie?
Wszystkie rządy mają swój udział. Komisja odrzuciła dotychczasowe plany restrukturyzacyjne, bo były one z punktu widzenia logiki właściwie nie do zaakceptowania. Nie gwarantowały, że będziemy mieli do czynienia z podmiotami zdolnymi do egzystencji w warunkach czystej konkurencji.
Czy była szansa, aby stocznie nie wpadły w takie tarapaty?
Poprzedni rząd miał możliwość rozwiązania tego problemu poprzez prywatyzację. Niestety nic w tym zakresie nie przedsięwziął. Nie wiem dlaczego tego nie zrobił. Czy dlatego, że nie było chętnych, czy też dlatego że nie było woli, nie było kompetencji, by taki proces przeprowadzić?
W przypadku odrzucenia przez Komisję Europejską planów restrukturyzacyjnych, rząd może jeszcze coś zrobić poza upadłością lub likwidacją stoczni?
Będzie można próbować uzyskać jeszcze jeden dodatkowy termin na uzupełnienie, poprawienie planów restrukturyzacyjnych. To jednak jest mało prawdopodobne.