Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Piotr Pilewski
Piotr Pilewski
|

Jacek Kurski: Damy radę. Jesteśmy naprawdę cool

0
Podziel się:
Jacek Kurski: Damy radę. Jesteśmy naprawdę cool

Money.pl: Czy PiS naprawdę wierzy w to, co mówi? Prowokacja, telewizja TVN orężem Platformy Obywatelskiej, WSI stojące za tą prowokacją...

*Jacek Kurski, Prawo i Sprawiedliwość: *Oczywiście. Trudno inaczej wytłumaczyć przebieg zdarzeń, logiczny ich ciąg zmierzający do odwołania rządu. Plan był oczywisty. Jest uderzenie, które ma oszołomić ludzi, potem w mediach jest przygotowana megakreacja tego wydarzenia, a następnie jest próba zwołania nadzwyczajnego posiedzenia Sejmu i pod wpływem niezwykłego impulsu medialno-psychologicznego jest próba odwołania rządu i obalenia Jarosława Kaczyńskiego - taka mówiąc krótko rozwodniona "nocna zmiana”. Taki plan istniał i jest cały czas aktualny. Na szczęście opór materii i siła PiS-u okazała się większa niż sądzono.

Money.pl: A propos oporu - to, co dzieje się teraz, niektórzy interpretują jako kontratak zapowiadany przez premiera. Czy w najbliższym czasie możemy się spodziewać podobnych działań?

J.K.: *Zostaliśmy potwornie zaatakowani. Wytworzono fałszywą świadomość społeczną. Partia, która po roku rządów nie miała na swym koncie żadnej afery - my po prostu nie kradniemy, jesteśmy inni niż ta cała banda złodziei, która rządziła wcześniej - została przez media okrzyknięta jako partia korumpująca czy skorumpowana.
*
Kurski:
Nie będziemy przepraszać za to,
że żyjemyProszę się nie dziwić, że podejmujemy działania, które mają odzyskać zaufanie do nas, bo jesteśmy po prostu inni, niż się nas przedstawia.

Money.pl: We wtorkowym programie TVN "Teraz My" wielokrotnie zarzucano Panu kłamstwo. Z jedną rzeczą ewidentnie minął się Pan z prawdą. Chodzi o Telewizję Polską i rok 1992, kiedy to Katarzyna Kolenda-Zaleska miała być w kombo dziennikarzy oczerniających rząd Jana Olszewskiego...

*J.K.: *To nie kłamstwo, tylko pomylenie roku 93. z 92. Co to za kłamstwo z perspektywy roku 2006?

Money.pl: Mogliśmy przeczytać "Jacek Kurski kłamał. Katarzyna Kolenda-Zaleska rozpoczęła pracę w TVP, w 1993 roku..."

J.K.: *...ale straszne kłamstwo. Po pierwsze przyznaję się, że była w kombo Milana Suboticia, posądzanego przez "Gazetę Polską” o to, że był agentem WSI.
*
Kurski:
Kłamstwa mają odwórcić uwagę od sedna sprawyPrzyznaje się do przebywania w Sejmie w gronie dziennikarzy współobalających rząd Jana Olszewskiego, a zarzuca kłamstwo w sprawie zupełnie liczebnikowej - tak, jakby ktoś pomylił się o przecinek.

Money.pl: Na zarzuty "Gazety Polskiej" nie ma żadnych dowodów. Jest za to oświadczenie TVN oraz samego Suboticia. Czy podpieranie się gazetą ma jakikolwiek sens? Mamy słowo przeciwko słowu.

*J.K.: *Trzeba poczekać na odsłonięcie tej listy agentów WSI po jej likwidacji. Trzeba poczekać na raport końcowy. Być może te nazwiska się tam znajdą. Mogę natomiast potwierdzić, że wszyscy w czasie rządu Olszewskiego, kiedy pracowałem w Telewizyjnej Agencji Informacyjnej, mówili i wiedzieli, że Subotic jest człowiekiem służb. Szczerze mówiąc zachowywał się jak człowiek odgrywający pewną rolę, nieformalną, tajną. Krótko mówiąc, nikt nie jest dzisiaj zdziwiony tą informacją.

Money.pl: Jak w świetle tego wszystkiego wygląda zachowanie ministra Adama Lipińskiego? Są taśmy. Nikt, go do niczego nie zmuszał...

*J.K.: *Rozumiem, że TVN będzie teraz nam wciskać, że Subotic nie miał z tą sprawą nic wspólnego, ale wiarygodność TVN po dokonaniu tej ohydnej prowokacji jest mocno nadwerężona.

Money.pl: Jak Pan ocenia to, co zrobił minister Lipiński? Czy nie była to polityczna korupcja?

J.K.: *Bzdura. To jest po prostu wejście z kamerą w taką sferę procesu politycznego, do której się po prostu nie wchodzi. To tak, jak rodzi się dziecko. Piszczy, wrzeszczy, waży 3,5 kilograma, ma 52 cm. Kwiaty, matka, ojciec, SMS-y, wszyscy są szczęśliwi. Wejdźmy jednak pięć godzin wcześniej z ukrytą kamerą i rozstawmy się dwa metry od rodzącej kobiety.
*
Kurski:
Rozmowa Beger-Lipiński
to przedmałżeńskie negocjacje Większość mężczyzn ucieknie przerażona, że to jest coś tak strasznego a de facto cudownego. Umieszczenie kamery w jakiejś fazie procesu "dziania się” rzeczywistości, powoduje kompletnie inne wrażenie i przekaz. Zostawiliśmy postawieni w takiej sytuacji: nie ma większości, jest dzieło naprawy Polski, trzeba brać taką większość jaką się da. Kiedy uchwalano Konstytucję 3 Maja, proszę poczytać w podręcznikach historii, w jaki sposób kaperowano tę większość. Zbiera się po prostu na wymioty. Minęło dwieście lat i wszyscy chwalimy dzieło 3 maja. Tak samo będzie z Prawem i Sprawiedliwością. Tak samo będzie z Jarosławem Kaczyńskim. Przeżyjemy tą ohydną prowokację. Damy radę. Nie wymiękamy. Jesteśmy naprawdę cool.

wiadomości
wywiad
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(0)