Klich: Czekam dwa tygodnie. Wtedy okaże się, czy rząd manipuluje

Edmund Klich, przewodniczący Państwowej Komisji Badania Wypadków Lotniczych, były przedstawiciel Polski akredytowany przy MAK: Jeszcze nie podjąłem ostatecznej decyzji, ale rozmawiałem wielokrotnie z samorządowcami w Lesznie, Kościanie, Gostyniu i Rawiczu, rozmawiałem z ludźmi i uznaliśmy wspólnie, że moja rozpoznawalność, moje cechy charakteru są takie, że mogę coś dobrego zrobić dla leszczyńskiego i całego regionu południowo-zachodniej Wielkopolski.

Ja jestem lesznianinem i mam dość silne związki z tym regionem. Poza tym jestem osobą rozpoznawalną, obiektywną, otwartą na współpracę. Jako kandydat niezależny będę mógł pracować ze wszystkimi posłami regionie niezależnie od partii politycznych. Może uda się trochę rozbić klincz między dwoma partiami.

To jest podstawowy warunek. Jeżeli wystartuję, to tylko jako całkowicie niezależny kandydat.

[ ( http://static1.money.pl/i/h/144/t129936.jpg ) ] (http://www.money.pl/archiwum/mikrofon/artykul/cymanski;obiecujemy;rozne;rzeczy;a;moze;podniesiemy;podatki,4,0,871428.html) Cymański: Obiecujemy różne rzeczy, a może podniesiemy podatki
Nie podoba mi się to, że partie polityczne mają swoje interesy i niekiedy te interesy realizują, nie patrząc na możliwości i rozwój regionów. W tej chwili samorządy mają około jednej trzeciej finansów w kraju, a nie ma ich reprezentacji w parlamencie. Przez Senat można to zmienić.

Co więcej, posłowie praktycznie nie wypełniają przysięgi poselskiej, bo przecież muszą głosować tak, jak im nakaże partia, a nie tak jak mogliby uważać, że jest dobrze dla obywateli i regionu, z którego pochodzą. Ja sobie na przykład nie mogę wyobrazić, dlaczego tak ważna trasa jak z Poznania do Wrocławia jest przecięta przez przejazd kolejowy, który jest zamykany co kilkanaście minut i tworzą się kilometrowe kolejki samochodów. Tymczasem gdzie indziej buduje się wiadukty nad lokalnymi drogami. To są sprawy, które trzeba wykrzyczeć w Senacie.

Ten ruch jest mi najbliższy ze wszystkich opcji politycznych, jeśli można go ująć w takiej kategorii. Ich działanie pokrywa się z tym, co ja zamierzam, czyli z działaniem na rzecz lokalnych samorządów albo określonego regionu. Natomiast żadnych kontaktów jeszcze z nimi nie miałem, ale ich nie wykluczam.

Tak bym tego nie ujął. Nie znam jeszcze raportu komisji pana ministra Millera, ale chciałbym, żeby w tym raporcie były rozwiązania systemowe. Koncentrowanie się na pilocie, na organizacji jednej wizyty nie załatwia sprawy. Rozwiązania muszą być dalekosiężne, m.in. należy wyprowadzić wojskową komisję badania wypadków lotniczych z Ministerstwa Obrony Narodowej. Według obecnych przepisów, to minister obrony zatwierdza raport końcowy, w związku czym może wpływać na decyzje komisji, która przez to nie jest niezależna.

[ ( http://static1.money.pl/i/h/144/t96656.jpg ) ] (http://prawo.money.pl/aktualnosci/wiadomosci/artykul/dorn;rzad;chce;ukryc;zmiany;w;raporcie;millera,103,0,873319.html) Dorn: Rząd chce ukryć zmiany w raporcie Millera
Tak, może o tym decydować. Ja zresztą analizowałem bardzo szczegółowo raport o katastrofie CASY i wypadkach _ bryzy _ oraz Mi-24. One są dowodami na moje słowa. Minister podpisał je swoim nazwiskiem - _ Zezwalam na publikację _. A przecież raporty o _ bryzie _ i Mi-24 są niepełne, nawet szczątkowe.

W raporcie CASY jest 15 czy 18 uwag i zaleceń do dowództwa sił powietrznych, a nie ma żadnej uwagi do bazy. A kto się w sądzie znalazł? Kontroler lotniska Mirosławiec, właśnie z bazy.

Wynika z tego, że skupiono się na jednym człowieku, a tam, gdzie odpowiedzialność jest wielka nie ma nikogo, kto poniósłby odpowiedzialność. Jakieś konsekwencji powinny być. Mówię to dlatego, żeby wojskowa komisja badania wypadków lotniczych mogła działać obiektywnie. To powinna być komisja badania wypadków w transporcie. Centralna i z własnym budżetem.

Nie. Powinna być niezależna od wszystkich resortów i mieć własne przepisy.

Nie chciałbym tego komentować, bo nie mam żadnych informacji na ten temat. Jeśli jednak do końca lipca raport nie będzie opublikowany, to twierdzę, że to już będzie pewna manipulacja. Miesiąc to jest wystarczający czas na przetłumaczenie. Poza tym raport powinien być opublikowany do końca lipca, żeby miał jak najmniejszy wpływ na wybory.

To już Pan powiedział, ale można tak wnioskować.