Money.pl: Wejście Zyty Gilowskiej do rządu umocniło złotówkę. Teraz pojawiła się szansa na koalicję PiS-u z PO. Jeśli doszłoby do jej powstania, jakie będą konsekwencje? Będziemy płacić 3,50 zł za euro?
Ryszard Petru, główny ekonomista BPH: Powstanie takiej koalicji na pewno umocniłoby złotówkę, ale nie aż tak bardzo. Pewnie zdrożałaby w stosunku do euro o 5-6 groszy i płacilibyśmy 3,70. Trzeba jednak pamiętać, że na kurs złotówki ma wpływ wiele innych czynników. Premier już podejmuje próby osłabienia naszej waluty. Dlatego nie spodziewałbym się ceny za euro niższej niż 3,70 zł.
Money.pl: A są w ogóle szanse na powstanie koalicyjnego rządu?
Ryszard Petru: Oceniam je na 30 do 70.
Money.pl: Nie ma zatem co czekać na umocnienie złotówki. A co się będzie działo, jeśli Sejm nie uchwali budżetu? Będzie krach?
Ryszard Petru: Reakcja będzie odwrotna do sytuacji z powstaniem koalicji PiS-PO. Złotówka stanieje o jakieś 7-9 groszy i na rynkach zapanuje niepewność. Może wydarzyć się podobny scenariusz, jak wtedy, gdy dość nieoczekiwanie PiS wygrał wybory. Inwestorzy nie uciekli, ale część się wycofała i wolała poczekać z boku na dalszy rozwój wypadków. Na pewno ucierpieliby ci inwestujący w obligacje.
Money.pl: A jaki scenariusz jest realny?
Ryszard Petru: Koalicja nie, budżet tak. Wtedy euro po 3,90 zł, bo wciąż będą trwały starania o osłabienie naszej waluty. Ministerstwo Finansów porozumie się z bankiem centralnym. Emisja obligacji zagranicznych będzie mniejsza i na rynek zacznie trafiać mniejsza ilość złotówek do wymiany.
Money.pl: Czyli niezależnie od rozwoju wypadków, dramatu na rynku nie będzie?
Ryszard Petru: Jeśli będzie budżet, to sytuacja pozostanie stabilna. Jeśli nie, to będą zmiany, ale ramach bezpiecznych obszarów, bez jakiś dramatycznych wydarzeń. Na przykład na Węgrzech jest nieciekawa sytuacja polityczna, a mimo to inwestorzy masowo nie uciekają. Pewnie byłoby podobnie u nas. Mamy w miarę stabilną sytuację gospodarczą, jesteśmy członkiem Unii Europejskiej. To sprawia, że jesteśmy dobrze postrzegani i nawet trudne wydarzenia nie spowodują dramatu.