Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Kolonko: Blogi pomagają odkryć prawdę

0
Podziel się:
Kolonko: Blogi pomagają odkryć prawdę

Money.pl: Internet zaczyna być medium opiniotwórczym. To od informacji w sieci zaczęła się afera Monicky Lewinsky. Czy politycy w USA zaczynają się liczyć z takim medium jak internet oraz treściami, które się tam pojawiają? Mariusz Max Kolonko (http://maxkolonko.com)
dziennikarz, korespondent Dzień dobry TVN w USA:
Wspomniał pan o Monice Lewinski, dlatego warto powiedzieć, że Matt Drudge, który opisał jako pierwszy całą historie romansu Billa Clintona na swojej stronie Drudge Report, w ciągu jednej nocy stał się postacią medialną. Nie oznacza to oczywiście, że ma swój program telewizyjny, jest osobą, która zaczęła się pojawiać w mediach. W USA zdarza się, że ludzie, którzy piszą blogi stają się dziennikarzami, albo uzupełniają informacje podawane dziennikarzy w tradycyjnych mediach.

Nie ma dla polityka, czy osoby publicznej, nic gorszego niż człowiek, który go obserwuje, ma dużo czasu i dostęp do internetu. A tacy są właśnie blogersi.
To jest tak jakby pana obserwował ktoś stojący pod płotem pańskiego domu i notował: przyjechały meble, obserwowany pokłócił się z żoną, itp. I oczywiście 80 proc. tych informacji nie ma żadnej wartości, ale może się zdarzyć, że taki obserwator zauważy, iż pod pański dom podjeżdża FBI. I bloger od razu zastanawia się co tu robi FBI, a potem publikuje informacje o zajściu i swoich domysłach w sieci.
Działania blogersów i ich publikacje to forma pilnowania polityków czy osób publicznych.
* Money.pl: A jakimi politykami najczęściej interesują się blogerzy w USA? M.M.K.: * Oczywiście obowiązuje zasada im wyżej tym lepiej. Przykładem jest choćby kongresman Trent Lott jeden ze słynniejszych spikerów w Kongresie i jeden z bardziej znanych i popularnych polityków w USA.

Kilka lat temu zdarzyło mu się, że wszedł na mównicę i powiedział kilka ciepłych słów o nieżyjącym już wówczas senatorze Strom’ym Thurmondzie. Turmand był jedną z najważniejszych postaci w Kongresie, senatorem o najdłuższym stażu politycznym w USA. I Lott oświadczył, że gdyby Thurmand wygrał w wyborach prezydenckich w 1948 roku to dzisiaj Ameryka byłaby lepszym miejscem do życia. Problem polegał jednak na tym, że wtedy Thurmand głosił bardzo rasowe poglądy i oczywiście blogersi natychmiast skojarzyli tę sprawę i zaczęli o tym pisać. Od razu zrobiła się z tego afera. W efekcie sprawy Trent Lott stracił pracę.
To pokazuje, że człowiek, który ma czas wiedzę i dostęp do internetu ma wpływ na wielkie wydarzenia polityczne.

Money.pl: W tej chwili moda na blogi polityczne przenosi się do Polski. Powstaje np. blog osoby, która będzie śledziła dokładnie wszystkie decyzje i działania Hanny Gronkiewicz Waltz (http://bufetowa.blogspot.com/)
. Czy w Polsce blog polityczny może stać się tak popularny jak w USA i przynosić takie same efekty jak w Stanach Zjednoczonych? M.M.K.:
Blogi to zmora dla polityków, ponieważ są śledzeni uważnie i nie mogą już pewnych rzeczy robić bezkarnie. Nie mogą mówić co im ślina na język przyniesie, czy pozwalać sobie na jakieś komentarze, które są dwuznaczne, ponieważ robi się natychmiast szum po wykryciu takich rzeczy przez internautów.

Dziwię się, że tak długo trwało zanim blogersi w Polsce zaczęli na poważnie funkcjonować, bo przecież nieustanne komentowanie rzeczywistości i wydarzeń politycznych to nasza narodowa specjalność. Do tego w kraju pojawiła się specyficzna kultura polityczna, która bardzo wpływa na tradycyjne media i odwrotnie – tzn. pojawiają się dziennikarze, którzy postępują jak politycy oraz politycy którzy usiłują być dziennikarzami. To bardzo negatywne zjawisko. I nie widziałem żadnego innego kraju, w który tego typu zjawisko występowałoby tak silnie.

*Money.pl: A więc blogersi mogą być taką odtrutka na media, które usiłują kreować politykę? M.M.K.: *Rzeczywiście blogersi uzupełniają działania dziennikarzy. To co nie pojawia się w głównym obiegu medialnym, bo np. brakuje miejsca czy czasu, bardzo często pojawia się właśnie na blogach. A więc rzeczywiście blogersi są grupą, która uzupełnia rynek medialny. I bardzo często, w przypadku Ameryki, ten główny nurt medialny czerpie z informacji publikowanych przez blogersów. Blogi to pozytywne zjawisko, bo można się z nich więcej dowiedzieć, a przecież na tym polega rola mediów żeby przekazywać wiedzę.

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(0)