Migalski: Możemy stworzyć nową partię. Jeśli nie my, to kto?

Marek Migalski, europoseł, współzałożyciel _ Polska jest najważniejsza _: To jest hasło z kampanii wyborczej Jarosława Kaczyńskiego. W ten sposób chcemy pokazać, że zamierzamy traktować naszych oponentów tak, jak podczas kampanii, czyli z szacunkiem i spokojem. Nie chcemy wpisywać się w tę wojnę, która toczy się pomiędzy Platformą Obywatelską a Prawem i Sprawiedliwością.

Na razie ma to być stowarzyszenie i zobaczymy jaka będzie reakcja opinii publicznej. Jeżeli ludzie nie będą zainteresowani naszą ofertą i uznają, że nie ma zapotrzebowania na nową partię polityczną, to inicjatywa pozostanie stowarzyszeniem.

Natomiast jeśli Polacy mają dość obecnej stagnacji i wojny polsko-polskiej, to wtedy trzeba będzie odpowiedzieć na zapotrzebowanie nową partią polityczną. Będziemy ją rozwijać w oparciu o trzy filary naszego programu: rodzinę, szybką modernizację kraju oraz godną reprezentację Polski w świecie.

Tak, bo jeśli nie teraz to kiedy i jeśli nie my to kto inny?

Irytuje nas i wkurza to, że rząd jest beznadziejny. Irytuje nas także to, że PiS jest słabą opozycją. Zarówno rząd, jak i opozycja nie wypełniają swoich zadań. Rząd jest słaby, bo ma słabą opozycję, przez co cierpi społeczeństwo.

My chcemy wybrać to co najlepsze zarówno z PO, jak i z PiS, a odrzucić to co najgorsze. Chcemy zakończyć wojnę polsko-polską i zająć się sprawami ważnymi dla kraju.

Nie nazwałbym tego _ wyciąganiem _. To jest składanie pewnej oferty programowej. Jeżeli ktoś uważa, że Platforma, czy PiS dobrze wykonują swoje zadania, to niech dalej firmuje mierną opozycję i mierny rząd swoim nazwiskiem.

Tych, którym obecny stan się nie podoba , zapraszamy do nas. Nie będziemy nikogo na siłę _ wyciągać _. Chcemy ludzi, którzy są kompetentni, wiedzą czego chcą i najważniejsze – jeszcze im się chce. Proszę spojrzeć na nas. Jesteśmy młodzi, mimo że każde z nas ma około 40 lat i mamy już pewne doświadczenie w polityce, to dalej nam się chce. I właśnie takich ludzi szukamy, którzy już się czegoś nauczyli, ale jeszcze im się chce.

Nie, to byłby _ ageizm _, czyli dyskryminacja ze względu na wiek. Tu chodzi o stan ducha, a nie stan ciała. Potrzebujemy młodych duchem.