Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Natalli-Świat: Niech akcjonariusze PKO zrezygnują z zysku

0
Podziel się:
Natalli-Świat: Niech akcjonariusze PKO zrezygnują z zysku

W nowym spocie namawia Pani akcjonariuszy PKO BP by na najbliższym walnym zgromadzeniu sprzeciwili się wypłacie dywidendy. Czyli de facto do rezygnacji z pieniędzy, które mogliby otrzymać. Jakiego odzewu się Pani spodziewa?

Aleksandra Natalli-Świat, wiceprzewodnicząca PiS: Sądzę, że w przypadku drobnych akcjonariuszy to i tak nie są wysokie kwoty. A poza tym, jeżeli ktoś kupuje akcje to często nie po to, żeby w krótkim terminie zarobić jakieś niewielkie pieniądze, ale także z myślą o tym, że dana firma będzie się rozwijała i w związku z tym wartość tych akcji będzie rosła.

Pozostawienie zysku w banku przyczyni się do jego rozwoju, w efekcie do korzyści dla wszystkich akcjonariuszy.

Chodzi o zwrócenie uwagi akcjonariuszy i opinii publicznej na problem. Licznie wypowiadali się o nim eksperci, głos zabrała Komisja Nadzoru Finansowego. Bo propozycja wypłaty całości zysków PKO BP w formie dywidendy jest, delikatnie mówiąc, kontrowersyjna.

Ale większościowym udziałowcem PKO BP jest skarb państwa. Pozostali akcjonariusze i tak niewiele mogą zrobić.

To już będzie decyzja zgromadzenia akcjonariuszy, które odbędzie się 30 czerwca. Większość udziałów ma rzeczywiście skarb państwa, ale chodzi o to, żeby inni też wypowiedzieli swoje zdanie na ten temat.

I myśli Pani, że to odniesie jakiś skutek?

To jest normalna droga, przewidziana przepisami dotyczącymi działalności spółek. Po to są ograny spółek, żeby w ten sposób działać. Ale jednocześnie, nie ukrywam, chodzi mi też o zwrócenie uwagi opinii publicznej na to, jak skarb państwa postępuje w stosunku do wiodącego banku w Polsce, w sytuacji kiedy należałoby rozszerzać akcję kredytową PKO BP i innych banków.

Nie rozumiem, jaka jest logika działania zarządu, który mówi: Możemy wypłacić całość zysków w formie dywidendy, czyli nie potrzebujemy powiększenia kapitału. I jednocześnie dodaje: Chcemy emitować nowe akcje, bo potrzebujemy podwyższenia kapitału. Oryginalne, prawda?

Pani spot na to odpowiada, chodzi o ratowanie budżetu.

Ale zarząd spółki jest odpowiedzialny za jej kondycję. Po drugie, nawet z punktu widzenia budżetu państwa, to jest bardzo krótkowzroczne działanie, ponieważ odbije się negatywnie na gospodarce i w efekcie zaraz znowu trzeba będzie poszukiwać dodatkowych środków.

A jak przekonałaby Pani ministra Rostowskiego do rezygnacji z pieniędzy z PKO BP?

Chciałabym, żeby zrozumiał, że to działanie bardzo krótkoterminowe. Weźmiemy dywidendę i na chwilę sytuacja w budżecie będzie lepsza kosztem tego, że przyczynimy się dodatkowo do spowolnienie gospodarczego, czyli ograniczymy wpływy do budżetu w następnych miesiącach. To osłabianie banku w sytuacji, kiedy polski rynek finansowy potrzebuje właśnie wzmocnienia udziału kapitału krajowego w tym sektorze.

Rozszerzając akcję kredytową PKO BP, można byłoby rozszerzyć jego udział w rynku finansowym. Jednocześnie skłoniłoby to inne banki do większej akcji kredytowej pod groźbą, że inny bank przejmie ich klientów. Ale wypłata dywidendy to też niesłychanie drogi środek pozyskiwania pieniędzy do budżetu państwa.

Drogi w porównaniu do czego?Zobacz spot i przeczytaj o nim w Money.pl* *

Chociażby w porównaniu do emisji papierów skarbowych. Na około 1,5 miliarda zł, które otrzyma skarb państwa z dywidendy, niemal drugie tyle będzie wypłacone akcjonariuszom. Nie wiemy, co oni z tymi pieniędzmi zrobią, czy je zainwestują, czy nie. Podczas, gdy te same pieniądze zaangażowane w akcję kredytową banku, działałyby bezpośrednio na rzecz gospodarki.

W taki razie skąd pozyskać te 1,5 miliarda do budżetu, jeśli nie z PKO?

Z tych samych źródeł z których minister ma zamiar pozyskać 9 miliardów zł. Poprzez emisje papierów skarbowych, co będzie wielokrotnie tańsze i korzystniejsze dla gospodarki.

Rozumiem, że Pani wybiera się na walne zgromadzenie. Spodziewa się Pan, *że przyjdą również ci mali akcjonariusze, którzy dotąd się nie zjawiali?*

Zobaczymy, nie wiem. Liczę na to, że zostanie przynajmniej podjęta próba uzasadnienia merytorycznego tej całej dyskusji. Bo to, że minister Rostowski nie radzi sobie z budżetem państwa i rozpaczliwie poszukuje pieniędzy nie patrząc na koszty i konsekwencje, to po prostu jest złe działanie. A minister robi tak cały czas.

wiadomości
wywiad
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(0)