Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Jacek Gratkiewicz
Jacek Gratkiewicz
|

Nie znamy się na ekonomii. To nas chroni przed kryzysem

0
Podziel się:

Ekonomista, prof. Marian Noga wyjaśnia dobre wyniki polskiej gospodarki.

Nie znamy się na ekonomii. To nas chroni przed kryzysem

Money.pl: Inwestorzy chyba nie przejęli się obniżką ratingów 9 krajów i Europejskiego Funduszu Stabilizacji Finansowej. Nastroje są na rynkach całkiem niezłe, złoty się umacnia. Jak to możliwe?

*Prof. Marian Noga, ekonomista: *Rynki patrzą na złotego separacyjnie, a nie łącznie z forintem czy z innymi walutami, jak było dotychczas. Chociaż na razie żadnych większych dowodów na to nie mam, tak właśnie uważam.

Inwestorzy zaczęlinas doceniać za relatywnie wysoki wzrost gospodarki i plany zmniejszania zadłużenia?

Dokładnie tak. Powiem też inaczej. Kiedy byłem członkiem Rady Polityki Pieniężnej, polecieliśmy do Chin, tam mieliśmy spotkania w największych bankach, wtedy osobiście mówiłem Chińczykom, że Polska walczy o to, żeby nas traktowano oddzielnie. Chcieliśmy tego od dawna i wreszcie się doczekaliśmy.

Skoro o Chinach mówimy, to lepsze od prognoz dane na temat wzrostu ich gospodarki poprawiły humory inwestorów?

Robiłem kiedyś badania na temat Chin, wynikało z nich, że rynek wewnętrzny jest tam ciągle w powijakach. Przed nimi jeszcze olbrzymi rozwój. Ekonomiści tego nie doceniają, ale oni mogą rozwijać się bardzo szybko, dzięki swojemu wewnętrznemu rynkowi.

Dane makroekonomiczne z USA pokazały, że amerykańska gospodarka radzi sobie coraz lepiej.

Jest szansa, że wzrost może tam przekroczyć w tym roku nawet 2 procent, co byłoby znakomitym sygnałem dla światowej gospodarki.

Złoty będzie się umacniał nadal?

Złoty jest ciągle niedowartościowany i patrząc na fundamenty polskiej gospodarki powinien się umacniać. Nie znam danych tak zwanego kursu równowagi, ale jeśli chodzi o euro, to jesteśmy gdzieś na poziomie 4,05 - 4,10, a kurs jest dużo słabszy. Więc złoty powinien się umacniać. A jak będzie? Rynki są tak _ chybotliwe _, że tutaj trudno cokolwiek przewidzieć, nawet na trzy dni do przodu.

Czyli słychać optymizm w Pana głosie. Pójdźmy dalej. Są przesłanki żeby twierdzić, że kryzys nas ominie?

Musiałbym zrobić dłuższy wykład, co to jest kryzys. Jeżeli przyjąłbym pojęcie dekoniunktury, to rozróżniam spowolnienie, techniczną recesje, recesje i dopiero na końcu kryzys. Ten jako taki będzie omijał Europę, może poza Grecją. Tam słowo _ kryzys _ pasuje jak nigdzie indziej.

Uczestnicy dyskusji _ Co nas czeka w 2012 roku? _ prognozowali, że nie dojdzie do recesji w Europie, a bank centralny i międzynarodowe instytucje uratują strefę euro przed rozpadem. Będzie tak dobrze?

Mówiono tak, ponieważ definicja recesji według OECD jest taka, że minus przy wzroście PKB musiałby powtórzyć się dwa kwartały z rzędu. Wtedy można mówić o recesji. Rzeczywiście, trudno przewidzieć taką sytuację w 2012 roku w jakimkolwiek kraju, nawet w Grecji.

Wszystkie te kraje, które się zadłużyły muszą ciężko pracować, żeby pooddawać długi. Są tam robione różnego rodzaju oszczędności. Włochy sprzedały wszystkie wystawione w piątek na aukcje obligacje z rentownością najniższą od września 2011 roku.

Sukcesem zakończyły się także aukcje Hiszpanii i Włoch. Dlatego w tym względzie zgadzam się z tymi prognozami. Nie powinno być w Europie recesji.

Czyli będzie spowolnienie, ale bez turbulencji?

Dokładnie tak.

Jeżeli miałby Pan prognozować wzrost PKB w Europie i w Polsce, jakie cyfry Pan poda?

Polska w okolicach 3 procent, natomiast Europa 2 procent. W Europie będą takie kraje, które prognozują minus 1 procent PKB, ale te z minusami, to są pojedyncze kraje.

Skąd się bierze taki fenomen Polski?

To bierze się z konsumpcji. Pomijając wszystkie czynniki inflacyjne, u nas naprawdę konsumpcja jest lokomotywą wzrostu. Natomiast w innych krajach, społeczeństwa dużo bardziej przejmują się tym, co słyszą w mediach. Co za tym idzie, więcej wiedzą o kryzysie, gospodarce, więc oszczędzają.

Polacy to optymiści czy ekonomiczni ignoranci?

Chciałbym, żeby byli optymistami. W Polsce jest katastrofalnie niska wiedza ekonomiczna wśród obywateli. Poza tym nas do działania popycha _ ułańska fantazja _ i zasada _ jakoś to będzie _.

Czyli Polak budzi się rano, patrzy za okno, mówi _ ale mamy piękny dzień, idealny za zakupy _?

Żeby Pan wiedział, że tak właśnie jest. Radziłbym jednak każdemu gospodarstwu domowemu zachowywać się racjonalnie na tych zakupach.

Tylko, że dzięki tej _ ułańskiej fantazji _ możemy pochwalić się takimi dobrymi wynikami.

Wzrostu takiego by nie było, ale mielibyśmy coś innego. Ludzie lepiej by się czuli mając więcej oszczędności, tylko wskaźniki makroekonomiczne mieli gorsze. To jest niestety to zderzenie _ coś za coś _. Najlepiej więc patrzeć w przyszłość z lekkim optymizmem, ale brać w życiu pod uwagę możliwe niebezpieczeństwa.

Czytaj w Money.pl
Agencje ratingowe rządzą polską gospodarką. Zobacz jak Nawet sama groźba obniżenia wiarygodności kredytowej kraju może mieć dramatyczne konsekwencje dla naszych finansów.
Kryzys? Rostowski nie widzi powodów do obaw Działania EBC zmniejszają napięcia na rynkach papierów skarbowych - uważa minister finansów.
Agencja S&P obniża rating EFSF Ważny element ochrony strefy euro stracił najwyższą ocenę AAA. To decyzja tej samej agencji, która obniżyła rating Francji.
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(0)