Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Petru: Osłabianie złotego niektórym się opłaca

0
Podziel się:
Petru: Osłabianie złotego niektórym się opłaca

*Money.pl: Czy za gwałtownymi spadkami wartości złotego stoi kapitał spekulacyjny? *

Ryszard Petru, ekonomista: *Słaby złoty oznacza szansę na zrealizowanie dużych zysków z opcji walutowych, które zostały wystawione przez setki przedsiębiorstw w momencie, gdy kurs naszej waluty był o wiele niższy. Banki, które są stroną tych transakcji, próbują jak najwięcej ugrać, stąd gra na osłabienie złotego. Instytucje finansowe dążą do tego, by osłabić złotego do odpowiedniego dla siebie poziomu, przy którym kolejne opcje staną się wymagalne. Jest to opłacalne, gdyż środki, które te instytucje zaangażowały w grę nie są tak duże jak pula, którą mogą zgarnąć w wyniku rozliczenia opcji. *

Kiedy sytuacja na złotym wróci do normalności? Jak długo mogą spekulanci oddziaływać na naszą walutę?

Na razie wszystko sprzyja temu, żeby ten niekorzystny stan rzeczy dla naszej waluty się utrzymywał. Mamy na rynku wyłącznie sprzedających naszą walutę, popyt praktycznie nie istnieje, a rząd dodatkowo ogłasza w swoich komunikatach, że nie dojdzie do interwencji na rynku, co tylko jest zachętą do spekulacji. Musimy się pogodzić z tym, że wartość złotego jeszcze przez przynajmniej kilka tygodni będzie mocno oderwana od fundamentów.

Ile w takim razie warte byłoby euro, jeśli jego cena miałaby odzwierciedlać wyłącznie perspektywy naszej gospodarki?

Patrząc na same fundamenty naszej gospodarki, pomijając aspekt psychologiczny i grę pod osłabienie, euro nie powinno kosztować więcej niż 4 złote i to w sytuacji osłabienia koniunktury w gospodarce. Gdyby nie kryzys i prawdopodobny spadek tempa wzrostu naszej gospodarki, mielibyśmy 3,5 - 3,6 zł za euro.

Jeśli kurs naszej waluty jest w rękach spekulantów, to czy rząd i NBP nie powinny interweniować, skupując złotego bezpośrednio na rynku walutowym?

Władze powinny przede wszystkim dać sygnał inwestorom, że taki scenariusz jest możliwy. Interwencja słowna byłaby w tym momecie pożadana. Gdyby działania te nie przyniosły rezultatów, należałoby rozważyć przeprowadzenie skoordynowanej interwencji banków centralnych Polski, Czech, Węgier czy EBC. Działanie NBP w pojedynkę w celu obrony złotego byłyby nieskuteczne i spowodowałyby tylko uszczuplenie naszych rezerw walutowych.

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(0)