"W ciągu najbliższych tygodni wytoczymy Platformie, w tym także Donaldowi Tuskowi szereg procesów cywilnych i karnych za obrazę" - zapowiada premier Jarosław Kaczyński.
Dlaczego dopiero teraz? Szef PiS utrzymuje, że jego partia, w czasie kiedy rządziła, miała związane ręce. "Nie chcieliśmy tego robić, kiedy byliśmy przy władzy, ale kiedy jesteśmy w opozycji, mamy rozwiązane ręce" - mówi Kaczyński.
Premier powiedział, że jakiś czas temu poprosił o spis wypowiedzi Donalda Tuska z ostatnich dwóch lat. "Nie ma tam ani jednej wypowiedzi dotyczącej mojej osoby, która nie nadawałaby się na proces" - przekonuje Kaczyński.
To właśnie tego typu zachowanie Tuska zwolniło prezydenta z obowiązku złożenia gratulacji po wygranych przez PO wyborach.
"Pierwszym warunkiem normalnych stosunków między prezydentem, a Tuskiem, to przypomnienie sobie przez tego drugiego, że w Polsce istnieje głowa państwa - pan prezydent Lech Kaczyński, a nie ma braci Kaczyńskich" - twierdzi premier.
Kaczyński podkreśla, że Tusk, aby odzyskać szacunek prezydenta oprócz wcześniej wymienionej kwestii powinien przeprosić Lecha Kaczyńskiego.