Money.pl: Nasza giełda najgorsze ma już za sobą?
Wiesław Rozłucki*, współzałożyciel GPW*:Prognozy dotyczące naszego rynku akcji to w obecnej sytuacji bardziej przypominają wróżby. Nie można jednak powiedzieć, że nic nam nie grozi, a jak wiemy wszelkie zagrożenia zostaną prędzej czy później ujęte w cenach akcji.
Uważam jednak, że nie jest to koniec kłopotów i nastąpi okres spowolnienia wzrostu gospodarczego i pogorszenia sytuacji samych spółek. Problem w tym, że nie wiemy jak przewidywane kłopoty przełożą się na naszą giełdę.
Co musiałoby się wydarzyć aby rynek na trwałe powrócił do wzrostów?
Musiałoby zapanować na rynku przekonanie, że nawet jeśli naszą gospodarkę czeka spowolnienie to nie będzie ono głębokie. W tej chwili wiemy, że spowolnienie największych światowych gospodarek nie będzie dla Polski obojętne i wkrótce się przekonamy jaki będzie jego wpływ. Jeśli dynamika PKB spadnie z 5 do 3,5 procent w przyszłym roku to żadne załamanie naszej giełdzie nie grozi. Jeśli inwestorzy dojdą do przekonania, że spadek tempa wzrostu będzie większy z pewnością należy spodziewać się ich negatywnej reakcji.
Czy to dobry moment aby kupować akcje?
Lepiej kupować akcje kiedy są tanie. Z punktu widzenia długoterminowych inwestorów czas bessy to doskonały moment na zakupy. Na pewno jest to lepszy okres do zakupów niż pół roku wcześniej co oczywiście nie daje gwarancji, że nie będzie lepszej okazji.
Dla inwestorów, którzy teraz wejdą w posiadanie akcji nie powinno być ważne, że chwilowo ceny mogą spaść. Oni muszą być na to przygotowani i spokojnie czekać na poprawę, która prędzej czy później nastąpi.